Problem egzystencjalny

Problemy związane z depresją.

Postprzez mahika » 8 sty 2011, o 01:00

Ciężko się egzystuje kiedy masz 30 lat i dalej nie wiesz jak żyć, kim chcesz być "jak dorośniesz" :(
znam z autopsji. Chcę być kimś... ale nie wiem kim i jestem nikim :(
Dlatego mnie to też nie rozśmieszyło :bezradny:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez kici » 8 sty 2011, o 01:32

mahiko, nie mow tak, ze jestes nikim! pewnie moje zdanie i tak nic nie zmieni, ale ja wcale tak nie uwazam :kwiatek2:

sama wiem, jak ciezko sie egzystuje, gdy jest wiele niewiadomych...niestety tez zbyt czesto mi one towarzysza :?
Twoja straganowa, roztanczona :marchewka: specjalnie dla Ciebie !
Avatar użytkownika
kici
 
Posty: 588
Dołączył(a): 11 wrz 2009, o 23:38

Postprzez mahika » 8 sty 2011, o 01:35

dziękuję, jesteś kochana. :serce2:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez kici » 8 sty 2011, o 01:40

eee tam, od razu kochana...bo sie zaczerwienie :oops:

tak sobie mysle, ze dla mnie ta egzystencja i "droga donikąd" to juz nie problem...to niestety codziennosc :cry:
Avatar użytkownika
kici
 
Posty: 588
Dołączył(a): 11 wrz 2009, o 23:38

Postprzez Filemon » 8 sty 2011, o 01:51

laissez_faire napisał(a):wciskanie pozytywnych sugestii (niejednokrotnie w formie dość drażniącej), to coś co Fil robił już wielokrotnie, bez żadnych konstruktywnych rezultatów...


laissez, jeśli Cię coś drażni, to proponuję, żebyś pisał, że CIEBIE - czyli osobowo, bo chciałbym Cię osobowo traktować... ;)

a ponadto jeśli Ci brakuje jakiegoś... wciskania, to wciśnij sobie, albo niech Ci ktoś wciśnie (nie ma komu??... ;) ) na mnie natomiast nie licz i nawet nie sugeruj czegoś takiego, tym bardziej że sam się potem na to zezłościsz... :lol: ;)

laissez_faire napisał(a):....a tląca myśl o potrzebie bycia pond przeciętność zatruwa ostatnie, sprawnie działające receptory...


to poezja czy proza...? ;)
a tak fokule, to jak dla mnie przeciętność Ci nie grozi - w moim odczuciu mocno wykraczasz poza jej granice... ;) szkoda, że tego nie czujesz, bo wówczas miałbyś być może poczucie zaspokojonej potrzeby i jedną frustrację mniej...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez miguel » 8 sty 2011, o 11:38

mahika napisał(a):Ciężko się egzystuje kiedy masz 30 lat i dalej nie wiesz jak żyć, kim chcesz być "jak dorośniesz" :(
znam z autopsji. Chcę być kimś... ale nie wiem kim i jestem nikim :(
Dlatego mnie to też nie rozśmieszyło :bezradny:


Mnie trochę niepokoi to, że taki stan może nie ulec zmianie. Bo tutaj chyba nie ma gwarancji. Możesz myśleć, próbować i w końcu się uda, ale jest też spore ryzyko, że dożyjesz starości w takiej niewiedzy. To tak jak z trudnym zadaniem z matematyki - nie jest wcale powiedziane że je rozwiążesz, nawet poświęcając mu bardzo dużo czasu:)
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez mahika » 8 sty 2011, o 11:57

Zadanie z matematyki rozwiążę choćby nie wiem co. Będę tak długo drążyć aż mi się uda, jak sama nie dam rady obłożę się książkami, a jak to nie pomoże będę pytać wszystkich w koło "jak to zrobić". To może tak samo trzeba zaprzeć się i szukać dalej odpowiedzi?

Jeśli samemu nie można, to może zapytać kogoś mądrego, specjalistę, doradcę zawodowego, psychologa pracy?

Czasem sobie myślę że dla mnie jest taki plan na życie. Próbować wszystkiego. Mnie niepokoi że na starość wyląduje pod mostem przez te doświadczania...

Mam poczucie winy z tego powodu ze odstaję od innych, że inni mają stała pracę, wiedzą czego chcą, czuję się gorsza od tych którzy mają cel życiowy (zawodowy). Podziwiam takich ludzi, tęsknię za odnalezieniem celu. Też tak masz?
Mój M jest dobrym przykładem. Wyuczył się zawodu w szkole, teraz kończy co rusz nowe kursy na kolejny poziom. wie czego chce, daje mu to kase i satysfakcję. Ja jestem taka rozmemłana pod tym względem. Wiesz że mam 4 zawody na papierku, 6 różnych kursów skończonych i zaliczyłam nie wiem juz ile różnych miejsc pracy?
Tylko myślę że jak coś jest od wszystkiego to jest do niczego :(
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez miguel » 8 sty 2011, o 12:18

---------- 11:00 08.01.2011 ----------

PodniebnaSpacerowiczka napisał(a):Zdolności w każdym momencie możesz w sobie odkryć/zaszczepić (acz nie są towarem niezbędnikowym dla "normalnego i samodzielnego" egzystowania), a umiejętności nabyć.
Natomiast odnośnie braku kierunkowego wykształcenia - co powiesz na kursy doszkalające ?


Niezupełnie tak to działa. Zdolności nie zaszczepisz, to akurat jest wrodzone. Mogą być jeszcze nieodkryte, ale ja miałem na myśli już zweryfikowane. Jeśli kompletnie nie potrafisz rysować, albo nie masz słuchu muzycznego to raczej jest małe prawdopodobieństwo żeby to się zmieniło:)

Inna sprawa to umiejętności - tych można się nauczyć, ale jest to oczywiście ograniczone posiadanymi zdolnościami które mogą utrudniać naukę, albo nawet ją uniemożliwiać. Jeśli nie masz zdolności artystycznych to nauka rysowania będzie dość problematyczna. Jeśli nie masz zdolności językowych to nauka nowego języka będzie postępować bardzo ociężale. I tak dalej i tak dalej. Zwróć uwagę że niektórzy uczą się pewnych rzeczy bardzo szybko a inni wprost przeciwnie. Czasami wychodzi to tak opornie że nawet tracą motywację.

Co do kursów - to jest pod wieloma względami bardzo dobry pomysł. Niestety w tym konkretnym przypadku jest problem bo jest to rozległa dziedzina wymagająca szerokiej wiedzy. Kursami tego się nie nadrobi, takich kursów zresztą nawet chyba nie ma, a przynajmniej nic takiego nie kojarzę. Bo żeby dobrze zrozumieć A, trzeba wpierw znać B, ale do tego potrzebna jest znajomość C i D. Tutaj obawiam się że w grę wchodzą tylko studia:)) Jedyne co mi do głowy przychodzi do studia podyplomowe, ale to niestety przekracza moje możliwości finansowe (koszt samych studiów to jakieś 5-7tys plus wyjazdy, bo mieszkam w niezbyt dużym mieście) - znam temat bo długo czegoś szukałem. Ahhh jeszcze można próbować kursy przygotowujące do zdobycia certyfikatów - fajna sprawa jeśli kogoś stać na wydatek 3-5tys za kilka dni szkolenia:)

---------- 11:18 ----------

mahika napisał(a):Zadanie z matematyki rozwiążę choćby nie wiem co. Będę tak długo drążyć aż mi się uda, jak sama nie dam rady obłożę się książkami, a jak to nie pomoże będę pytać wszystkich w koło "jak to zrobić". To może tak samo trzeba zaprzeć się i szukać dalej odpowiedzi?

Jak będziesz wszystkich pytać to nie będzie to samodzielne rozwiązanie:) Mi się zdarzało siedzieć nad czymś przez kilka dni i kombinować. Ale bez skutku. Po prostu brakowało mi "mocy obliczeniowej". Ktoś inny rozwiązał zadanie w 10 minut. A wiesz dlaczego? Bo nie wymagało ono dużej wiedzy ale inteligencji i zdolności logicznego myślenia.

mahika napisał(a):Jeśli samemu nie można, to może zapytać kogoś mądrego, specjalistę, doradcę zawodowego, psychologa pracy?

Można. Baaa ja to już dawno temu zrobiłem:) Biura karier, urzędy pracy, doradcy i tacy tam. Może miałem pecha?

mahika napisał(a):Mam poczucie winy z tego powodu ze odstaję od innych, że inni mają stała pracę, wiedzą czego chcą, czuję się gorsza od tych którzy mają cel życiowy (zawodowy). Podziwiam takich ludzi, tęsknię za odnalezieniem celu. Też tak masz?

Chyba tak. Trochę zazdroszczę ludziom którzy mają możliwości, bo ja niby miałem z grubsza nakreślony cel, tylko nie udało mi się go zrealizować. Oczywiście cały czas próbuję, ale w końcu dotarło do mnie że nie nadaję się do tego.

mahika napisał(a):Wiesz że mam 4 zawody na papierku, 6 różnych kursów skończonych i zaliczyłam nie wiem juz ile różnych miejsc pracy?
Tylko myślę że jak coś jest od wszystkiego to jest do niczego :(


Ja właściwie nie mam żadnego konkretnego zawodu (studia humanistyczne do których się nie przyznaję bo tylko wywołują śmiech u innych, plus przerwane jakieś tam inne plus jakieś tam pierdoły) Zaliczyłem tylko 3 miejsca pracy, a to dlatego że wysyłanie cefałek prawie zawsze pozostawało bez odzewu. Co ciekawe odzew zdarzał się tylko w mojej mieścinie, bo jak wysyłałem gdzieś do dużych miast to zawsze była cisza, lub grzeczny email z podziękowaniem:)
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez mahika » 8 sty 2011, o 12:25

Ja o rozwiązanie czegoś za mnie nie proszę, tylko o wskazówkę :)

Ale czasem bym chciała zeby ktoś mnie wziął za rękę i poprowadził jak dzieciaka.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 8 sty 2011, o 12:39

---------- 11:38 08.01.2011 ----------

OGÓLNIE:
Posiadam kontakt z krociami ludzi mających stałe i stosunkowo dobrze płatne posadki, lecz nie czujących do końca zadowolenia. Ponieważ w sporej licz. przypadków wykonują to, co wykonują, bo tak im się akuratnie złożyło.


---------- 11:39 ----------

Znam tez takich, jacy skupili się po prostu na jednej z kilku branż, które ich interesują i wytrwale podążają w tę obraną, nie rozkminiając całej reszty świata.

---------- 11:39 ----------

Posiadanie jasno wytyczonego celu to często unikat, jednak drugi sposób chyba bardziej do niego przybliża ?
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez mahika » 8 sty 2011, o 12:43

które ich interesują

Mnie interesuje wszystko i nic.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 8 sty 2011, o 12:55

---------- 11:50 08.01.2011 ----------

DO MAHIKI:
Masz zacięcie fotograficzne. A jakby podszkolić programy do obróbki / fotolabu, które najczęściej widnieją w wymaganiach właścicieli studiów foto. (CorelDRAW, Photoshop itp.) ? Ewentualnie najtańszy kursik, bo papierek zawsze wiarygodniej wygląda niż słowne zapewnienia. Stworzyć swoje portfolio i powysyłać przykładowe zdjęcia ?


---------- 11:50 ----------

Albo otworzyć coś własnego, hm ?
Tyś odważna, rządna zmian kobieta.


---------- 11:55 ----------

To jeno takie wskazówki,
bo kurczę, myślę, co by tu wymyślić :).
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez miguel » 8 sty 2011, o 13:28

PodniebnaSpacerowiczka napisał(a):Znam tez takich, jacy skupili się po prostu na jednej z kilku branż, które ich interesują i wytrwale podążają w tę obraną, nie rozkminiając całej reszty świata.


A wyobraź sobie taką sytuację - chciałabyś się czymś zajmować na poważnie, próbujesz się w tym kierunku rozwijać ale zauważasz że nie masz w tej dziedzinie żadnych uzdolnień i robisz to dużo gorzej i wolniej niż inni. Co wówczas?
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez mahika » 8 sty 2011, o 13:30

Albo zaczynasz się rozwijać i nagle tracisz sens, zniechęcasz się, uważasz że i tak nie będziesz w tym dobra, ze wszyscy w koło są lepsi i i tak nie masz szans.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Abssinth » 8 sty 2011, o 13:32

sposob, ktory sprawdza sie calkiem dobrzxe u mnie, to praca 'na dobrze zarabiajacej posadce', ktora taka zla nie jest, a nawet potrafi byc interesujaca...

...co mi pozwala zarobic pieniadze potrzebne na rozwijanie wlasnych zainteresowan i byc moze robienie w przyszosci tego, co lubie :)

nie, nie kocham mojej pracy...ale dzieki niej mam mozliwosci. I dzieki niej studiuje sobie aromaterapie, na co nie byloby mnie stac bez tej pracy, ktora mam.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 221 gości