Witaj Tomku,
śledziłam Twoje wpisy "po cichu" ale teraz jestem z Ciebie dumna. Myślę że dobrze zrobiłeś. Tak jak moje poprzedniczki napisały : doceniłeś SIEBIE no i w końcu wiesz na czym stoisz.
Będzie dobrze
życzę Ci dużo siły i trzymam kciuki
iwox napisał(a): Nie wiem tylko dlaczego tak bardzo się obwiniasz za wszystko złe w Waszym małżeństwie. Czy wg Ciebie Twoja żona była idealną żoną, matką, kochanką? czy niczego nie brakowało Ci w tym związku ? Czegoś co można było ulepszyć, zmienić?
gti napisał(a):Kiedyś na moją uwagę, że ja nie mogę żyć w takim trójkącie, odparła, że przecież się na to sam godzę, bo gdybym nie chciał to byśmy się nie spotykali. Ręce mi opadły.
ewka napisał(a): Jeśli jest rozdarta i nie potrafi podjąć ostatecznych decyzji... to ktoś powinien jej pomóc ją podjąć.
gti napisał(a):Nie ma żadnych obietnic z jej strony, czy próśb w stylu "daj mi jeszcze trochę czasu". Po prostu jest jak jest. Ma ochotę przyjść to przychodzi, zawsze się może wytłumaczyć, że do córki.
Kiedyś na moją uwagę, że ja nie mogę żyć w takim trójkącie, odparła, że przecież się na to sam godzę, bo gdybym nie chciał to byśmy się nie spotykali. Ręce mi opadły.
alutka napisał(a):Gdzie Ty jesteś w tym wszystkim?
klau_duszka napisał(a):Jeszcze jedno... MAM nadzieję, że ja to źle interpretuję, ale lepiej jak sam napiszesz swoją interpretację tego...
"Na moje stwierdzenie, że trzy osoby (ja i córki) wiedzą co robić i jak można to rozwiązać odparła, że nawet trzy i kawałek i ten kawałek jest teraz większy. "
Co to znaczy....?
gti napisał(a):Mnie już chyba nie ma.
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 187 gości