Tato....

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Postprzez oliwia » 7 sty 2011, o 17:45

właśnie
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez łezka » 7 sty 2011, o 17:48

Wiec nie ma rownowagi..
swiat jest poj***ny...
Avatar użytkownika
łezka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 21 gru 2010, o 22:28

Postprzez oliwia » 7 sty 2011, o 18:32

wiesz... mi się wydaje, że świat sam w sobie to nie był taki zły pomysł, ale ludzie potrafią na nim stworzyć piekło i to jest przykre.
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez łezka » 7 sty 2011, o 18:34

:(
nie jestem w stanie nawet nic napisac....
Avatar użytkownika
łezka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 21 gru 2010, o 22:28

Postprzez oliwia » 7 sty 2011, o 18:39

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez łezka » 7 sty 2011, o 18:47

dziekuje...

to chyba nie jest moj najlepszy dzien...
Avatar użytkownika
łezka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 21 gru 2010, o 22:28

Postprzez oliwia » 7 sty 2011, o 19:10

każdy ma takie dni :wink:
trzymaj się cieplutko!
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez łezka » 7 sty 2011, o 19:59

ja chyba za czesto.. eh...

Pozdrawiam :buziaki:
Avatar użytkownika
łezka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 21 gru 2010, o 22:28

Postprzez oliwia » 7 sty 2011, o 20:29

hmmm to źle łezko, mogę coś dla Ciebie zrobić?
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez łezka » 7 sty 2011, o 22:08

raczej nic sie nie da zrobic...
ale dziekuje, milo ze pytasz :kwiatek2:
Avatar użytkownika
łezka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 21 gru 2010, o 22:28

Postprzez Honest » 7 sty 2011, o 23:19

Łezko, trzymaj się ciepło... Czas powoli goi rany, ale uwierz mi, będzie lepiej... Moja mama też zmarła, ale zawsze jak jest mi cięzko to myślę sobie, że ona byłaby dumna, chciałaby, abym sobie dawała radę. Że ona też wtedy bedzie spokojna...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez łezka » 7 sty 2011, o 23:27

:serce2:
Avatar użytkownika
łezka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 21 gru 2010, o 22:28

Postprzez Honest » 7 sty 2011, o 23:53

Wiesz Łezko, każdy ma inne sposoby radzenia sobie ze stratą... Musisz spojrzeć w głąb siebie i zobaczyć, co Tobie przynosi ulgę... Moja koleżanka 3 lata po smierci mamy płakała każdego dnia, ja pó roku po smierci mamy omal nie straciłam taty - jego partnerka twierdzi, że przestał oddychać, reanimowała go, ale lekarze nie potwierdzili tego faktu. I wowczas jak czekałam w szpitalu płacząc 5 godzina na izbie przyjęć to powtarzałam sobie, że musze być silna dla taty....
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez oliwia » 8 sty 2011, o 10:32

Honest ma rację, każdy ma inne sposoby radzenia sobie ze stratą... pamiętaj, że my Cię zawsze wysłuchamy :wink:
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez łezka » 8 sty 2011, o 15:20

ja juz nawet nie placze.... jakos tlumie ten bol w sobie.. biore tabletki.. moze dlatego... na poczatku bylo tragicznie potrafilam plakac godzinami...w szkole bylam wesola smialam sie.. ale przychodzilam do domu i wpadalam w wielka rozpacz nie wiedzialam co robic... wystarczylo ze weszlam do pokoju.. widzialam miejsce gdzie zawsze siedzial tata... eh nie moglam po prostu nie moglam sie powstrzymac to tak bardzo bolalo.. i boli nadal...
Avatar użytkownika
łezka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 21 gru 2010, o 22:28

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 188 gości