Problem egzystencjalny

Problemy związane z depresją.

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 6 sty 2011, o 20:05

Mnie zawsze zaskakuje taka MISTRZOWSKA umiejętność odpierania wszelakich argumentów i naginania ich pod siebie, bądź co bądź odwracania kota do góry ogonem :shock: :idea:.

Dobry jesteś !
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez miguel » 6 sty 2011, o 20:06

kasiorek43 napisał(a):Miquel tak odbieram Twój post, jakbyś napisał coś w stylu ,,Jestem beznadziejny, nie umiem/nie chcę z naciskiem na nie chcę) sobie pomóc, ale od Was tego oczekuję, w Was cała nadzieja..."

Strasznie dużo zalezy od nas samych... i nawet jeśli, to w każdej walce ze sobą, załamaniem, które do dziś mnie dopada, otrzymałam tu całą masę ciepła i wsparcia... Tylko nie oczekiwałam nigdy cudu...


Może po prostu nie potrafię znaleźć swojego miejsca w życiu. Mam świadomość swoich ograniczeń i staram się z nimi żyć. Nie odpowiada mi tylko to co jest teraz, sęk w tym że nie potrafię tego zmienić i co gorsza nie mam pomysłu.

Ja już tak mam że wsparcie i ciepło nic mi nie daje. Głaskanie po główce i mówienia że wszystko będzie dobrze zawsze wydawało mi się strasznie naiwne.
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez Sansevieria » 6 sty 2011, o 20:11

I tak "w kółko Macieju"... co to są zdolności dla Ciebie? Zdolności to jest z 5% sukcesu, reszta to cholernie ciężka praca.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez miguel » 6 sty 2011, o 20:18

Sansevieria napisał(a):I tak "w kółko Macieju"... co to są zdolności dla Ciebie? Zdolności to jest z 5% sukcesu, reszta to cholernie ciężka praca.


Bez owych 5% nie ma sensu brać się do pracy:) Zwróć uwagę że pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Jeśli na przykład pewna dziedzina życia wymaga m.in. umiejętności kreatywnego rozwiązywania problemów i wysoko rozwiniętych zdolności analitycznych oraz logicznego myślenia, a dany osobnik ich nie posiada to chyba mamy pewien problem prawda?
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez Księżycowa » 6 sty 2011, o 20:18

Może po prostu nie potrafię znaleźć swojego miejsca w życiu. Mam świadomość swoich ograniczeń i staram się z nimi żyć. Nie odpowiada mi tylko to co jest teraz, sęk w tym że nie potrafię tego zmienić i co gorsza nie mam pomysłu.


Dla mnie to znaczy po prostu - ,,nie chcę nic zrobić, Wy zróbcie za mnie, dajcie mi złoty środek, żeby za machnięciem czarodziejskiej różdżki coś się zmieniło"

Tak się nie da. Sansevieria ma rację, trzeba pracować nad sobą i chcieć dla siebie samego coś zrobić... i prywatnie i zawodowo...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Abssinth » 6 sty 2011, o 20:23

hejj calkowicie logicznie odpierasz nasze wszystkie argumenty :)

chociaz, z drugiej strony, watpie w ta logike dosc intensywnie, jest to raczej wrecz nadludzka umiejetnosc obracania kota ogonem, jak wspomniano powyzej :)


oraz dosc wysoka zdolnosc skupiania na sobie krotkotrwalej uwagi...krotkotrwalej, bo naprawde wielu ludziom sie odechciewa tak do sciany mowic...

piszesz - chce rad.

OK.
moge udzielac konkretnych rad komus, kto mowi konkretami i konkretnie chce sam sobie pomoc.

Ty sie wydajesz zamkniety na sugestie, nie mowisz konkretami tylko ogolnikami, piszac 'nie nadaje sie do niczego' i 'probowalem juz wszystkiego'. Aaaa, i nie ma co z Toba dyskutowac w ogole, bo Ty po prostu przedstawiasz fakty.

OK. przedstawiles nam fakty. Jako, ze z faktami sie nie dyskutuje, popatrzymy, uzalimy sie i pojdziemy w swoja droge.

Tego oczekujesz?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez miguel » 6 sty 2011, o 20:25

kasiorek43 napisał(a):
Może po prostu nie potrafię znaleźć swojego miejsca w życiu. Mam świadomość swoich ograniczeń i staram się z nimi żyć. Nie odpowiada mi tylko to co jest teraz, sęk w tym że nie potrafię tego zmienić i co gorsza nie mam pomysłu.


Dla mnie to znaczy po prostu - ,,nie chcę nic zrobić, Wy zróbcie za mnie, dajcie mi złoty środek, żeby za machnięciem czarodziejskiej różdżki coś się zmieniło"

Tak się nie da. Sansevieria ma rację, trzeba pracować nad sobą i chcieć dla siebie samego coś zrobić... i prywatnie i zawodowo...


Nie nie nie. Nic z tych rzeczy. Nie potrafisz pojąć że można zwyczajnie nie mieć pomysłu na życie? Że próbowane rozwiązania okazały się niezbyt udane? Że człowiek pewnego dnia zauważa że życie mu trochę nie wyszło?


Poza tym co to znaczy "trzeba pracować nad sobą i chcieć dla siebie samego coś zrobić... i prywatnie i zawodowo..." ??
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez Księżycowa » 6 sty 2011, o 20:25

Absss, wyjęłaś mi to z ust...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Filemon » 6 sty 2011, o 20:28

miguel napisał(a):A pisząc o ustawieniu się za pomocą urody miałem na myśli zawód modelki - pewnie o czymś takim słyszałeś. Co bynajmniej nie oznacza że chciałbym mieć z czymś takim do czynienia


cha, cha... miquel, a wiesz, że jeszcze o czymś takim nie słyszałem: żeby facet ubolewał, że brak mu urody, bo jeśli się ją ma, to... można wykonywać zawód modelki! - pierwsze słyszę od Ciebie! :lol: :P i na dodatek jeszcze, że mimo Twego ubolewania i patrzenia pożądliwym okiem na modelki... nie chciałbyś mieć "z czymś takim" do czynienia...

całość Twojego toku myślenia w tej sprawie, to duża i niespotykana osobliwość, jak dla mnie... :haha: :P

miguel napisał(a):
Nie jest mi potrzebne wsparcie czy pociecha bo to rzeczywiście jest bezproduktywne, bezcelowe i nic nie daje. Zadałem konkretne pytanie, szukam rozwiązania bo nie mam pomysłu na życie. Tak po prostu
Leczenia? Wybacz, ale chyba się mylisz. Kiedyś też tak sądziłem, że być może tutaj leży problem, ale jak się okazało nie. Szkoda tylko, że zmarnowałem mnóstwo pieniędzy na wszelkiej maści lekarzy, proszki, terapie i cholera wie co jeszcze. Kolejna bezproduktywność jak widzisz.


ooo.... proszę, proszę, to wygląda na to, że Ty potrafisz sporą kasę zarobić (skoro miałeś ją, aby ją wydać...) ;) no widzisz, to mi zaimponowałeś, bo mnie w tym obszarze gorzej idzie - no ale tak przypuszczałem, że to czy tamto jednak potrafisz i jakieś atuty masz (oprócz tego osłabiającego jęczenia nad sobą... :P ;) )

wierzę Ci, że terapie mogły okazać się o kant d*py potłuc, bo moje doświadczenia są właśnie (jak dotąd przynajmniej) podobne w tej kwestii do Twoich... ale skoro tak, no to tym bardziej przyda Ci się... Twoja własne inicjatywa i wsparcie ze strony innych ludzi - zatem proponuję przyjmij może na początek moje spostrzeżenie, że potrafisz zdaje się nie najgorzej zarobić... - to się w życiu liczy i z pewnością jest to już jakiś atut, nieprawdaż?!

miguel napisał(a):Nie ubolewam. Próbuję znaleźć rozwiązanie mając bardzo niewiele. Tylko jakoś go znaleźć nie mogę. Dlatego tutaj napisałem. Ale od razu mi się dostało jak widzę.

jakie to niby rozwiązanie próbujesz znaleźć...? przecież żeby Ci ktoś coś PRAKTYCZNIE doradził, to musiałby znać Twoje wykształcenie, zdobyte "papierki", dodatkowe umiejętności, predyspozycje, zdolności, pasje... rodzaj Twojej osobowości predysponujący Cię w tym czy innym kierunku oraz także rozmaite inne Twoje realia życiowe... bez takich konkretów, to można właśnie tylko... użalać się nad sobą (Ty) i poklepywać Cię po pleckach (My) - ewentualnie się wkurzyć i wtedy... Ci się dostanie, tak jak Ci się właśnie dostało... :) jak dla mnie to ewidentnie widać cel Twojego posta - Ty chcesz jęczeć, jojczyć i słuchać co kto Ci powie po to, by następnie wszystkiemu zaprzeczyć, odrzucić, czyjeś argumenty zbić własnymi i... jojczyć dalej... :) :P

przyjemnej zabawy... ;) :P
Ostatnio edytowano 6 sty 2011, o 20:29 przez Filemon, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Abssinth » 6 sty 2011, o 20:28

tzn, totalnie Ciebie nie znajac, mamy Ci podawac pomysly na Twoje zycie????????????
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez miguel » 6 sty 2011, o 20:29

Abssinth napisał(a):
piszesz - chce rad.

OK.
moge udzielac konkretnych rad komus, kto mowi konkretami i konkretnie chce sam sobie pomoc.


Przedstawiłem fakty. Napisałem jaki jest stan i że nie potrafię znaleźć rozwiązania. Co mam takiego napisać żeby wasze szanowne grono uznało to za konkrety?
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez mahika » 6 sty 2011, o 20:29

miquel, rozumiem Cię ale nie mam pomysłu na Twoje życie.
A ty co lubisz robić? Gdzie sie czujesz dobrze?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Abssinth » 6 sty 2011, o 20:30

Co mam takiego napisać żeby wasze szanowne grono uznało to za konkrety?



a to:

Twoje wykształcenie, zdobyte "papierki", dodatkowe umiejętności, predyspozycje, zdolności, pasje... rodzaj Twojej osobowości predysponujący Cię w tym czy innym kierunku oraz także rozmaite inne Twoje realia życiowe
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Księżycowa » 6 sty 2011, o 20:30

Jesli nie masz pomysłu na zycie jak piszesz, to czego oczekujesz od forum...?

Co znaczy? Znaczy to, że chcę znaleźć ten sposób, rozważam propozycje od ludzi tutaj, niekoniecznie ode mnie, takie które czujesz, ze Ci pasuja, że są Ci bliskie... Szukanie rozwiązan. A ty mówisz tak jest i już... czyli nic nie chcesz zrobić, bo tak jak abss napisała odpierasz nasze argumenty i przekonujesz nas, że nie ma nic sensu, ze nie ma dla ciebie szansy...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Filemon » 6 sty 2011, o 20:33

ale mówię Wam, miquel'owi wcale nie chodzi tutaj o poradnię zawodową... :)

Jego wkurza, że... brak mu urody - bo jak się ją ma, to można... zostać modelką! tylko, że właściwie... po co?! - bo z "takim czymś", to miquel nie chciałby mieć nic wspólnego... ;) :haha: :P
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 442 gości