Problem egzystencjalny

Problemy związane z depresją.

Problem egzystencjalny

Postprzez miguel » 6 sty 2011, o 18:04

Mam do Was pytanie. Co może robić w życiu osoba która nie posiada żadnych zdolności czy talentów, ma niezbyt wysokie IQ, słabą pamięć, a na dodatek nie grzeszy urodą, a jednocześnie chciałaby normalnie i zupełnie samodzielnie żyć?
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez Księżycowa » 6 sty 2011, o 18:44

Witaj

Chyba nie ma osób, które nic nie potrafią... Każdy jest stworzony do czegoś innego...
Myślę, że osoba, która tak myśli ma niską samoocenę i może nad tą wiarą w siebie było by dobrze popracować?


I muszę Ci powiedzieć jedno, odnośnie urody... ona nie jest gwarancją sukcesu. Kiedyś mi się podobał facet, który nie był jakiś super najpiękniejszy, ale miał coś zamiast urody - osobowość, był pewny siebie, fajny kolega i taki zrównoważony i jednocześnie zdystansowany - wybuchowa mieszanka grrr... fajne czasy :) Uroda mi nie przeszkadzała, jak koło mnie przechodził, to miałam nogi jak z galarety...
Głownie to działa chyba na ludzi... na jednego coś, na drugiego coś innego... Uroda ma tak na prawdę niewiele do rzeczy... takie jest moje zdanie i doświadczenie...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez miguel » 6 sty 2011, o 18:51

kasiorek43 napisał(a):Witaj
Chyba nie ma osób, które nic nie potrafią... Każdy jest stworzony do czegoś innego...

Myślę że są. Ja jestem tego dobrym przykładem. Po 30 latach życia nie znalazłem niczego w czym byłbym dobry. Są ludzie wszechstronnie uzdolnieni i są tacy którzy nie mają żadnych zdolności.

kasiorek43 napisał(a):Myślę, że osoba, która tak myśli ma niską samoocenę i może nad tą wiarą w siebie było by dobrze popracować?

Nie do końca się z tym zgodzę. Ja bym to nazwał raczej adekwatną samooceną. Jeśli ktoś sobie z niczym nie radzi i w niczym nie jest dobry to trudno tu mówić o zaniżonej samoocenie.

kasiorek43 napisał(a):I muszę Ci powiedzieć jedno, odnośnie urody... ona nie jest gwarancją sukcesu.

Nie jest. Ale pomaga. A czasem można za jej pomocą nieźle się w życiu urządzić.
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez Sansevieria » 6 sty 2011, o 19:00

Zależy co oznacza "radzić sobie z czymś" oraz "być w czymś dobrym". Radzenie sobie na przykład z obsługą wtryskarki oznacza wykonywanie pewnych sekwencji ruchów w pewnym okreslonym czasie. Radzenie sobie z tłumaczeniem symultanicznym z chińskiego na węgierski wymaga zupełnie innych umiejętności i predyspozycji. Miguel, używasz ogólników.
Bardzo wysokie IQ bardzo utrudnia życie, wbrew pozorom. Najlepiej radzą sobie Ci z poziomem całkiem przeciętnym. Mensowcy z w większości "nadmiernie kombinują". :)
Miguel, a co ta osoba (zapewne Ty) lubi robić?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez miguel » 6 sty 2011, o 19:11

Sansevieria napisał(a):Zależy co oznacza "radzić sobie z czymś" oraz "być w czymś dobrym". Radzenie sobie na przykład z obsługą wtryskarki oznacza wykonywanie pewnych sekwencji ruchów w pewnym okreslonym czasie. Radzenie sobie z tłumaczeniem symultanicznym z chińskiego na węgierski wymaga zupełnie innych umiejętności i predyspozycji. Miguel, używasz ogólników.
Bardzo wysokie IQ bardzo utrudnia życie, wbrew pozorom. Najlepiej radzą sobie Ci z poziomem całkiem przeciętnym. Mensowcy z w większości "nadmiernie kombinują". :)
Miguel, a co ta osoba (zapewne Ty) lubi robić?


Oczywiście że używam ogólników bo przecież zadałem dość ogólne pytanie.

Widzisz, to co się lubi robić jest kwestią drugorzędną. Grafoman lubi pisać, a np. taki Ed Wood lubił kręcić filmy:) Istotne są predyspozycje bo inaczej niczego się nie osiągnie. A jeśli żadnych predyspozycji się nie znalazło? A jeśli taki osobnik lubi robić coś do czego się nie nadaje i robi to dużo gorzej i wolniej niż inni?
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez Abssinth » 6 sty 2011, o 19:12

ktoś sobie z niczym nie radzi i w niczym nie jest dobry


tzn, nie potrafisz sobie zawiazac sznurowek, herbate robi Ci ktos, bo Ty nawet nie wiesz jaka lubisz, nie potrafisz wlaczyc kompa, te posty pewnie tez ktos za Ciebie pisze...

za to rewelacyjnie potrafisz uzalac sie nad soba - do tego masz niesamowity talent.

Jak rowniez niedoscignione umiejetnosci koncentracji na wygladzie fizycznym.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez miguel » 6 sty 2011, o 19:33

Abssinth napisał(a):tzn, nie potrafisz sobie zawiazac sznurowek, herbate robi Ci ktos, bo Ty nawet nie wiesz jaka lubisz, nie potrafisz wlaczyc kompa, te posty pewnie tez ktos za Ciebie pisze...


Nie wiedziałem że można żyć z wiązania sznurówek. Pisać i czytać w tym kraju potrafi każdy.

Abssinth napisał(a):za to rewelacyjnie potrafisz uzalac sie nad soba - do tego masz niesamowity talent.

Nie sądzę. Ja tylko stwierdzam fakty. Szukam swojego miejsca w życiu i po 30 latach jak na razie go nie znalazłem. Nie ma to nic wspólnego z użalaniem się bo wielokrotnie próbowałem coś zrobić, szukałem jakiegoś punktu zaczepienia.

Abssinth napisał(a):Jak rowniez niedoscignione umiejetnosci koncentracji na wygladzie fizycznym.

Nie koncentruję się na tym. To tylko jedna z wad. Kiedyś nawet kompletnie nie zdawałem sobie z niej sprawy, ale dzięki wydatnej pomocy płci pięknej nieco się zmieniło. Przyznam jednak że to jednak jest najmniej przeszkadzająca mi wada.
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez Księżycowa » 6 sty 2011, o 19:38

Ja tylko stwierdzam fakty.


To tak jakbyś mówił, że nic się z tym nie da zrobić... Czy tak myślisz?
Jeśli tak, to po co piszesz? Myślę, że po to, by coś z tymi ,,faktami" zrobić... Pytanie czy chcesz coś zrobić, czy oczekujesz przytaknięcia i użalania się razem z Tobą, czy cudu, który mają sprawić posty?

Nie bardzo wiem jak rozumieć Twoje słowa?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Filemon » 6 sty 2011, o 19:41

miguel napisał(a):
kasiorek43 napisał(a):I muszę Ci powiedzieć jedno, odnośnie urody... ona nie jest gwarancją sukcesu.

Nie jest. Ale pomaga. A czasem można za jej pomocą nieźle się w życiu urządzić.


miquel, chociaż jestem gejem, ale jestem też mężczyzną...(tak może nie na 100 procent... ;) ) i powiem Ci szczerze, że jak dla mnie to obciach, żeby facet ubolewał nad własnym brakiem urody, gdyż gdyby ją posiadał, to mógłby się nieźle w życiu urządzić... nie jest Ci głupio coś takiego pisać? :? :P

poza tym podobnie jak Abssinth mam wrażenie, że jesteś mistrzem bezproduktywnego użalania się nad sobą i skutecznego odrzucania pociechy i wsparcia jakie tu nie raz otrzymywałeś... pozostałeś mi w pamięci z tego właśnie powodu, mimo że zbyt często się tu nie pojawiasz... ja tylko dodałbym, że Twoja postawa sprawia na mnie wrażenie czegoś chorobliwego i na Twoim miejscu próbowałbym się z tego po prostu leczyć...

jeśli nawet masz swoje zalety (a chyba każdy człowiek je ma, więc Ty z pewnością także...), to właśnie ta Twoja postawa "jojczenia" skutecznie by mnie od Ciebie odstraszała, bo wydaje mi się naprawdę osłabiająca... i przypuszczam, że to ona właśnie może być istotną przyczyną Twoich niepowodzeń i frustracji życiowych a już na pewno w kontaktach z kobietami i z ludźmi, generalnie...

ktoś kto ubolewa nad tym wszystkim co rzekomo jemu nie dane a za to inni posiadają owo, hojnie obdarzeni przez los, i jest im dzięki temu we wszystkim w życiu łatwiej, to dla mnie osoba, której tego typu stosunek do siebie i życia może być naprawdę nie do zniesienia - jeśli tego w sobie nie zmienisz, to chyba tak spędzisz swoje lata... nie szkoda Ci...? ;) :P Ty sam możesz być całkiem fajnym gościem pod różnymi względami - ale tego typu konkretna przypadłość, jak dla mnie jest w istocie fatalna... (przypuszczam, że sporo się za tym kryje zazdrości, bierności, czarnowidztwa i różnych odczuć nieprzyjemnych nie tylko dla Ciebie...)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Abssinth » 6 sty 2011, o 19:45

---------- 18:44 06.01.2011 ----------

no dobra.

stwierdziles fakty. Troche naciagane, bo jesli nic, to nic, a tu sie okazuje, ze i pisac, i czytac potrafisz. I sznurowki prawdopodobnie wiazac.

hmm, jesli wiec nic nie umiesz robic, jestes brzydki i w ogole beznadziejny, to czego od nas oczekujesz?

chirurgow plastycznych wsrod nas nie ma.
wszczepic ci matriksowego chipa, zebys sie w 3 seksundy nauczyl czegos na poziomie mistrza tez sie nie da.

wracam do poczatkowego postu - 'normalnie i samodzielnie' - co masz na mysli, czy nie jestes w stanie zyc samodzielnie? wymagasz opieki? co masz na mysli mowiac normalnie? definicja normalnosci jest dla mnie zapewne calkowicie rozna od Twojej...

---------- 18:45 ----------

Filemon - 100% racji :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Sansevieria » 6 sty 2011, o 19:46

A co to znaczy dla Ciebie "coś osiągnąć"? Większość normalnych ludzi po prostu żyje, robiąc uczciwie coś, co mniej więcej umieją i mniej więcej lubią. Zadowoleni, że z otrzymanych pieniędzy mogą sobie zapewnić byt. Miewają hobby. Ty czego byś chciał? Bo na ubolewaniu, że się nie jest Einsteinem można faktycznie życie spędzić....
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Filemon » 6 sty 2011, o 19:50

ech... co tam Einsteinem... gdybym był Marylin Monroe... to bym dopiero facetów kosił :lol: ;)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez miguel » 6 sty 2011, o 19:58

---------- 18:56 06.01.2011 ----------

Filemon napisał(a):miquel, chociaż jestem gejem, ale jestem też mężczyzną...(tak może nie na 100 procent... ;) ) i powiem Ci szczerze, że jak dla mnie to obciach, żeby facet ubolewał nad własnym brakiem urody, gdyż gdyby ją posiadał, to mógłby się nieźle w życiu urządzić... nie jest Ci głupio coś takiego pisać? :? :P


Uroda to akurat spora zaleta i jeśli ktoś uważa że nie ma znaczenia w relacjach z płcią przeciwną (albo taką samą - zależnie od upodobań) to znaczy że spadł z księżyca, lub wciska kit.
A pisząc o ustawieniu się za pomocą urody miałem na myśli zawód modelki - pewnie o czymś takim słyszałeś. Co bynajmniej nie oznacza że chciałbym mieć z czymś takim do czynienia

Filemon napisał(a):poza tym podobnie jak Abssinth mam wrażenie, że jesteś mistrzem bezproduktywnego użalania się nad sobą i skutecznego odrzucania pociechy i wsparcia jakie tu nie raz otrzymywałeś... pozostałeś mi w pamięci z tego właśnie powodu, mimo że zbyt często się tu nie pojawiasz... ja tylko dodałbym, że Twoja postawa sprawia na mnie wrażenie czegoś chorobliwego i na Twoim miejscu próbowałbym się z tego po prostu leczyć...

Nie jest mi potrzebne wsparcie czy pociecha bo to rzeczywiście jest bezproduktywne, bezcelowe i nic nie daje. Zadałem konkretne pytanie, szukam rozwiązania bo nie mam pomysłu na życie. Tak po prostu
Leczenia? Wybacz, ale chyba się mylisz. Kiedyś też tak sądziłem, że być może tutaj leży problem, ale jak się okazało nie. Szkoda tylko, że zmarnowałem mnóstwo pieniędzy na wszelkiej maści lekarzy, proszki, terapie i cholera wie co jeszcze. Kolejna bezproduktywność jak widzisz.

Filemon napisał(a):ktoś kto ubolewa nad tym wszystkim co rzekomo jemu nie dane a za to inni posiadają owo, hojnie obdarzeni przez los, i jest im dzięki temu we wszystkim w życiu łatwiej, to dla mnie osoba, której tego typu stosunek do siebie i życia może być naprawdę nie do zniesienia - jeśli tego w sobie nie zmienisz, to chyba tak spędzisz swoje lata... nie szkoda Ci...? ;) :P Ty sam możesz być całkiem fajnym gościem pod różnymi względami - ale tego typu konkretna przypadłość, jak dla mnie jest w istocie fatalna... (przypuszczam, że sporo się za tym kryje zazdrości, bierności, czarnowidztwa i różnych odczuć nieprzyjemnych nie tylko dla Ciebie...)

Nie ubolewam. Próbuję znaleźć rozwiązanie mając bardzo niewiele. Tylko jakoś go znaleźć nie mogę. Dlatego tutaj napisałem. Ale od razu mi się dostało jak widzę.

---------- 18:58 ----------

Abssinth napisał(a):
wracam do poczatkowego postu - 'normalnie i samodzielnie' - co masz na mysli, czy nie jestes w stanie zyc samodzielnie? wymagasz opieki? co masz na mysli mowiac normalnie? definicja normalnosci jest dla mnie zapewne calkowicie rozna od Twojej...


Wydawało mi się to oczywiste. Normalnie i samodzielnie czyli - dysponując środkami zapewniającymi utrzymanie się. Po prostu niezależność finansowa.
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez Księżycowa » 6 sty 2011, o 20:00

Jestem baba - nie jestem lesbijką, ale potrafię dostrzec nawet damską urodę i za cholerę niem wiem, co faceci w tej Monroe widzą...

Miquel tak odbieram Twój post, jakbyś napisał coś w stylu ,,Jestem beznadziejny, nie umiem/nie chcę z naciskiem na nie chcę) sobie pomóc, ale od Was tego oczekuję, w Was cała nadzieja..."

Strasznie dużo zalezy od nas samych... i nawet jeśli, to w każdej walce ze sobą, załamaniem, które do dziś mnie dopada, otrzymałam tu całą masę ciepła i wsparcia... Tylko nie oczekiwałam nigdy cudu...

Uroda to akurat spora zaleta i jeśli ktoś uważa że nie ma znaczenia w relacjach z płcią przeciwną (albo taką samą - zależnie od upodobań) to znaczy że spadł z księżyca, lub wciska kit.


Czyli wciskam kit?
Chciałam pomóc, ale widzę, że chcesz za wszelką cenę mnie i nie tylko, przekonać, że to nie ma sensu...

Czego, ty człowieku oczekujesz, to ja nie wiem...
Ostatnio edytowano 6 sty 2011, o 20:03 przez Księżycowa, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez miguel » 6 sty 2011, o 20:01

Sansevieria napisał(a):A co to znaczy dla Ciebie "coś osiągnąć"? Większość normalnych ludzi po prostu żyje, robiąc uczciwie coś, co mniej więcej umieją i mniej więcej lubią. Zadowoleni, że z otrzymanych pieniędzy mogą sobie zapewnić byt. Miewają hobby. Ty czego byś chciał? Bo na ubolewaniu, że się nie jest Einsteinem można faktycznie życie spędzić....


Cieszyłbym się gdybym był dobry w tym co lubię robić (w kontekście zawodowym)
A do tego potrzebny są jednak zdolności których nie posiadam. Niestety jak się przekonałem, same chęci i nauka to trochę za mało.
Skoro więc się do tego nie nadaję, to trzeba znaleźć coś innego...........tylko właśnie nie wiem co.
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 508 gości

cron