Rodzice, pomóc mamie...

Problemy z partnerami.

Postprzez Honest » 5 sty 2011, o 23:36

zagubiona0 napisał(a):wiadomo czy ma meza? macie jak sie dowiedziec?

jesli tak to bym zdecydowanie uderzyla do jej meza.


Zagubiona, ale to nie ona przysięgała mamie Bianki wierność. Jedyną winna osobą jest tata Bianki. Jesli nie jest szczęśliwy, to niech odejdzie. Ma do tego prawo. Najgorsza jest gra na 2 fronty. Ale mieszanie w to innych osób, np. jej męża, to zakrawa mi na nękanie.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Sansevieria » 5 sty 2011, o 23:40

Bianka napisał(a):podaj te niemożliwe

Bianeczko, nie podpuszczaj...mnie i tak klawiatura świerzbi. Z tymi niemożliwymi to jest tak, że są niemożliwe własnie dlatego, że Twoja mama jest jaka jest i dlatego, że małżeństwo Twoich rodziców ma taki a nie inny schemat. Jesli mama da się namówić na psychologa, być może zobaczycie, jak niemożliwe staje się możliwym...
I zgadzam się z Honest, uderzanie w tym momencie do ewentualnego męża tej pani to moim zdaniem niedobry pomysł.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Bianka » 5 sty 2011, o 23:42

nakota napisał(a):Ja bym się nie pastwiła nad dziunią ani nie kopała pod nią dołków, tylko spróbowała się dowiedzieć o niej czegoś więcej. Ona może nie mieć błękitnego pojęcia, co właściwie narobiła - nie wiadomo jakich historyjek jej nasprzedawał ojciec Bianki.



Ona ma doskonałe pojęcie i będzie drążyć bo złowiła dobry kąsek, wie że ma żonę, dzieci i wnuki, pewnie wie jak wyglądam bo do pracy do ojca nie raz szłam...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez smerfetka0 » 5 sty 2011, o 23:42

patrze na to tylko swoim mlodym okiem pewnie wielu rzeczy musze sie nauczyc ale NA TA chwile JA jednak sprobowalabym uderzyc w ten sposob jesli ma meza, tata Bianki nie pokazuje zadnych checi do naprawy czy zmiany wiec czekac? on chyba nie uwaza ze 2 fronty sa najgorsze ze woz albo przewoz. ciagle rozmowy i 'nekanie' (zapewne tak to odbiera tata bianki) tylko pogarszaja a na pewno nie daja pozytywnych skutkow.

moze nie uznaje zasady oko za oko ale wierze ze ta panna ma pewnosc z kim i co robi i jaka to krzywda dla rodziny, jest moze nie tak samo ale tez bardzo winna calej sytuacji. zlosc na meza jedna strona ale na ta kobiete swoja droga i zagadnelabym owego meza przedstawiajac sytuacje. ale to tylko moje zdanie
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Bianka » 5 sty 2011, o 23:47

Z ojcem nie można nic zrobić jak narazie a dlaczegóż to nękanie hehe? jej nękanie? oh jakaż ona biedna a mamę moją można nękać?? oczywiście że wie w kogo uderza bo my nie jesteśmy anonimowi w tym mieście...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez smerfetka0 » 5 sty 2011, o 23:55

nie oszczedzalabym jej z takiego wlasnie powodu.

to jest malzenstwo z ogromnym stazem, maja dzieci, maja wnuki. nie trudno sie domyslec ze gdyby ona na dobre 'zabrala' ojca to rozbila by strasznie rodzine, ile dzieci beda mieli w sobie zlosci, byc moze straci na jakis czas chociaz wnuczke bo moze bianka nie bedzie go chciala widziec. rozum jej ojca swoja droga ale kto robi takie rzeczy?

jak by byla tylko przyjaciolka to jej by tez zalezalo zeby przyjacielowi nie rozbijac rodziny. jest podla i juz. wiewc podle bym sie z nia obeszla i zadne kruczki prawne nie mialy by dla mnie znaczenia

ale ja to porywcza jestem wiec nie wiem
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Sansevieria » 6 sty 2011, o 00:00

Bianko, nie zdzierżyłam - najprostszy niemożliwy sposób - zdecydowany i brutalny wniosek o separację plus podział majątku. W wykonaniu najbardziej jadowitego prawnika w okolicy. Czyli komunikat "Dziuniu droga, ślubu nie będzie na pewno przez co najmniej kilka lat, a i do kasy sie łatwo nie dorwiesz". Separacja jak wiadomo w każdej chwili może być zniesiona, wystarczy do tego zgoda małżonków. Dołożyłabym wykaz chorób i dolegliwości ojca (w tym wieku na pewno jakieś ma) i listą leków koniecznych dla utrzymania go w formie. Ewenualnie spisem tych wkurzających cech, które ma każdy facet, a które się ujawniają dopiero w dłuższym wspólnym zamieszkiwaniu. Tak z pozycji wieloletniej małżonki. Na przykład "nie powinien pić białego wina, bo go następnego dnia zgaga męczy, brudne skarpetki wpycha za kanapę itpd".
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez nakota » 6 sty 2011, o 00:02

No właśnie niemożliwy sposób był podany akapit niżej, że wziąć na przeczekanie. Może mu się znudzi. On się chyba do rozwodu rwał nie będzie ot choćby ze względu na własną reputację, hę?

Inny niemożliwy sposób to konkurowanie. Akcentowanie swoich mocnych stron i zalet kontynuowania małżeństwa. Ale dla osoby rozpieprzonej psychicznie to też raczej mało wykonalne i trudno się dziwić.
nakota
 
Posty: 21
Dołączył(a): 10 gru 2010, o 12:27

Postprzez smerfetka0 » 6 sty 2011, o 00:02

dobre :) popieram
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Bianka » 6 sty 2011, o 00:51

Sans no faktycznie niemożliwe, mama nie utrzyma domu, nie ma dokąd pójść, widzi siebie idącą pod most, zostawiającą swoje życie i zaczynającą nowe, nie swoje, moja mama to starsza pani jak i ojciec zresztą...wyobraz sobie swoją babcię nagle wyprowadzającą się dokąś, bliżej nieokreślonego miejsca czy będzie szczęśliwa? no i brak środków do życia, do tego znajomi prawdopodobnie zostaną przy nim i dziuni, bo warto takiego jak on znać, jakby co pomoże, ma jakieś możliwości, z racji zawodu lgną do niego...Może mogłaby go tym przestraszyć a może nie? może powiedziałby ok, rozwiedzmy się? ona by tego nie przeżyła, ma chore serce i wiele innych schorzeń:(

Nakoto moja mama uważa że do konkurencji stawać nie ma szans, sama sobie dowala, że jest gruba, że stara i co może z młodą??do tego nie ma nic swojego, żadnego zabezpieczenia, gada że jest nikim, śmieciem itp że może sobie pójść pod most i tyle, woli umrzeć niż stracić swoje życie...bo dla niej to to samo...ma depresje, wiem, widzę...

Aa a ojciec o reputacje nie dba, ma gdzieś ludzi bo o tym też do niego mówiła to powiedział że ma to gdzieś:(
W otoczeniu na dokładkę mamy kilka przykładów znajomych o tym samym zaweodzie zostawiających żony dla młodych dup...sorry..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez smerfetka0 » 6 sty 2011, o 00:56

no ale w przypadku rozwodu nie daj boze chyba jednak jej sie cos nalezy polowa majatku prawda?

a nie moze odlozyc dla siebie teraz pieniedzy na czarna godzine? albo wprost powiedziec mu zeby wplacil jej tyle i tyle (ile tylko jest w stanie).

przeciez mimo tego ze to on zarabia a ona nie sa malzenstwem i to wspolny majatek, twoj tatao pracuje a mama zajmuje sie reszta, tez jej sie nalezy.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Monia0107 » 6 sty 2011, o 00:58

Bianka napisał(a):Sans no faktycznie niemożliwe, mama nie utrzyma domu, nie ma dokąd pójść, widzi siebie idącą pod most, zostawiającą swoje życie i zaczynającą nowe, nie swoje, moja mama to starsza pani jak i ojciec zresztą...wyobraz sobie swoją babcię nagle wyprowadzającą się dokąś, bliżej nieokreślonego miejsca czy będzie szczęśliwa? no i brak środków do życia, do tego znajomi prawdopodobnie zostaną przy nim i dziuni, bo warto takiego jak on znać, jakby co pomoże, ma jakieś możliwości, z racji zawodu lgną do niego...Może mogłaby go tym przestraszyć a może nie? może powiedziałby ok, rozwiedzmy się? ona by tego nie przeżyła, ma chore serce i wiele innych schorzeń:(

Nakoto moja mama uważa że do konkurencji stawać nie ma szans, sama sobie dowala, że jest gruba, że stara i co może z młodą??do tego nie ma nic swojego, żadnego zabezpieczenia, gada że jest nikim, śmieciem itp że może sobie pójść pod most i tyle, woli umrzeć niż stracić swoje życie...bo dla niej to to samo...ma depresje, wiem, widzę...

Aa a ojciec o reputacje nie dba, ma gdzieś ludzi bo o tym też do niego mówiła to powiedział że ma to gdzieś:(
W otoczeniu na dokładkę mamy kilka przykładów znajomych o tym samym zaweodzie zostawiających żony dla młodych dup...sorry..


i to też mogło wpłynąc na zachowanie ojca , tak skończyło sie ulubione małżeństwo -przyjaciele
jutro napiszę , teraz idę usypiać Małą ogłupiała nie chce spać
:serce:
Avatar użytkownika
Monia0107
 
Posty: 251
Dołączył(a): 9 lut 2009, o 00:07

Postprzez Jaga82 » 6 sty 2011, o 00:59

Bianko a tak na logikę to jak długo ta dziunia zostanie z twoim tatą? Niech sobie on żyje jak najdłużej ale piszesz, że to starszy pan a ona dużo młodsza. Myślisz, że zostanie z nim do końca? Ja mam wątpliwości. I śmiem twierdzić, że gdyby mama zdecydowała się na rozwód (należy jej się połowa majątku oraz comiesięczne alimenty na nią samą, gdy nie pracuje), dziunia pożyła by trochę za kasę ojca, znalazłaby sobie pana w swoim wieku a tatuś jeszcze by wrócił do Twojej mamy ogromnie skruszony, bo kto o niego zadba gdy dziunia sobie pójdzie? Kto ugotuje pomidorową, wypierze skarpetki?
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez Honest » 6 sty 2011, o 00:59

Wiecie dlaczego nie powinno się teraz atakowaj tej kobiety? Ponieważ na człowieka silnego, oddanego rodzine, nawet sama Angelina Jolie nie zadziała. Nie w niej jest problem, a w reakcji taty Bianki. Ona swoje od życia pewnie i tak dostanie, dobro i zło powraca, ze zdwojoną siłą. Ja będąc w związku zawsze byłam wierna jak pies i żadne propozycje randek od innych mężczyzn nie działały.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Bianka » 6 sty 2011, o 01:20

---------- 00:13 06.01.2011 ----------

Honest to jest idiota w kryzysie wieku mocno średniego! dostał na łeb bo mu młoda dupą zamachała, zawsze był wpływowy i ulega silnie jej wpływowi dlatego ja bym się skłaniała żeby ją zmusić do zaprzestania smsów i tel.

Jago jeśli dziunia doprowadzi do rozwodu to moja mama nie przeżyje i ile z nią ojciec pożyje nieistotne...Druga sprawa znam o wiele młodszą lat 25 z dziadkiem po 70 tce i żyją już ze 3 lata i nie zanosi się na rozwód :?

Połowa majątku dla mamy czyli hmmm dom? na pół, a nawet jak cały to nie utrzyma go nawet 2 dni za alimenty:) połowa majątku to także długi jak stąd do moskwy o czym dziunia nie wie:)
Jeśli dziunia jest tu wychowana, to będzie mu prać i pod dziubek podkładać:( taki wychów tu jest...służyć mężczyznie...

---------- 00:20 ----------

a prawnik drrrogi? mama nie ma z czego odkładać, on jej ostatnio nie daje prawie wcale pieniędzy, ma może 50 zł w portfelu..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości