drugie malzenstwo-druga pomylka

Problemy z partnerami.

drugie malzenstwo-druga pomylka

Postprzez ewka29 » 5 sty 2011, o 23:16

jest zle,i wiem ze nie bedzie lepiej.zaczne od paczatku.jestem dzieckiem alkoholika i niestety wyszlam za maz tez za alkoholika,udalo mi sie rozwiesc z mezem po 5 latach gehenny,jakis czas bylam sama potem zaczelam spotykac sie z facetami i odrzucalam kazdego ktory tylko przesadzal z alkoholem a moze nie przesadzal ale lubil wypic.spotkalam w koncu faceta z ktorym chciala bym byc ,faceta ktory nie pil i nie lubil pic jesli pil to zradko i nie upijal sie,byly tez inne rzeczy ktore na slaczyla wiec wyszalam z maz i bylam szczesliwa tymczasem problem przychodzi tym razem z innej strony,moj maz gra w gry na komputerze online i jest tym bardzo pochloniety,zaczalo to robic jakis rok po slubie.przed komputrem spedza caly czas,cale weekndy mymy malo kontaktu ze soba,zaniedbuje mnie i dzieci.przyklad-wczoraj siedzial przedkomputerem do 5.30 rano choc wiedzial ze ja po 8 ej wycodze do pracy on ma wolne wiec mial sie zajc dziecmi,poszedl spac o 6 ej i niestety spal do 12 ej a potem poszedl do komputera jak wrocilam zastalam poboojowisko w domu,biedne dzieci 7 i 3 lata same sie soba zajmowlay same robily soebie jedzenie.zrobilam awanture zaczelam krzyczec on oczywiscie nie widzi problemu i nie rozumie czemu ja sie wydzieram.zwala wine na mnie i nie rozumie czemu dzieci rozrabiaja ja nie wiem myslalm ze on normalnie nacpany jest albo nienormalny jest bo on probowal mi powiedziec ze zachowanie dzieci nie jest normalne a jego jak najbardziej.nie wiem ale ja go nie poznaje.nie martwi sie o dzieci przeciez mial wiecej szczescia niz rozumu ze nic im sie nie stalo ze zrobily tylko balgan.on jest chyba uzalezniony to nie jets pierwsza sytuacja do wszytskiego co ma zwiazek z rodzina trzeba go zmuszac.nie ma przjacil nic nie robi nie ma hobby nic tylako komputer no i praca ale moze praca przestanie go tez wkrotce interesowac.nie wiem co mam zrobic nie wiem czy mam sile przechodzic przez rozstanie jeszcze raz.bardzo sie wstydze ze to juz drugi raz,tylako jedna przjaciolka wie ze mam problemy przed innymi i moimi rodzina udaje ze jest idealnie.nie wiem naraza dzieci doslownie,przeciez ja rownie dobrze moglam je zostawic samam w domu.dodam ze mamy dom duzy i siedzac przy komputerze on nie moze obserwowac dzieci.nie wiem co mam robic nie wiem czy mam sile od niego odejsc a z drugiej strony nie chce sie ludzic ze on sie zmieni i przestanie.
ewka29
 
Posty: 14
Dołączył(a): 24 paź 2010, o 21:16

Postprzez smerfetka0 » 5 sty 2011, o 23:21

co mowil jak sie tlumaczyl kiedy z nim na spokojnie szczerze rozmawialas?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka29 » 5 sty 2011, o 23:37

wlasciwie dzis nie bylo rozmowy bo on wyszedl do pracy nie ma go nie chce do niego wydzwaniac a pozatym i tak pewnei nie odbierze.to nie jest pierwsza sytaucja ze on sie dziecmi nie zajmuje jak z nimi jest sa tez inne rzeczy.przewaznie probuje mi wmowic swoje zdanie ze dzieci swietnie soebie radza i ze nic sie nie stalo i czemu ja robie afere wiec co mam czekac az cos sie stanie az dziecko sie w szpitalu znajdzie albo jeszcze gorzej.czasem jest tak ze po czasie on przychodzi i zachowuje sie jak by sie nic nie stalo jak ja jestem dalej obrazona to jakos dochodzi do roz,mowy i po jakims czasie on przjmuje ze mma racje ale wytaka mi moje bledy i mowi ze sie zmieni ale to nic nie daje to jest gadanie.wszytsko na mojej glowie jest,zajmowanie sie domem i sprawy tez.
ewka29
 
Posty: 14
Dołączył(a): 24 paź 2010, o 21:16

Postprzez smerfetka0 » 5 sty 2011, o 23:47

moze zabierz go na terapie?

proponowalas?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka29 » 5 sty 2011, o 23:53

tak,nie ma szans na razie na tearpie,rozmawialam z psychologiem ktry po wysluchaniua zapytal ile jeszcze da pani tak rade wsyzstko ciagnac.on pojdzie on nie widzi ze cos jest nie tak uwaza ze ja robie problem.on nie ma problemu.on jest taki cool do wszystkiego na luzie az za bardz cool.nie bierze narkotykow na pewno.nie potrafie mu zaufac nie moge zostawic z nim dziec.sa tez inne problem on sie nie angazuje od jakiegos czasu w zycie rodzinne wogole go to nie obchodzi unika kontaktow z ludzmi nawet ze swoeja rodzina sie nie kontaktuje.wszystko na mojej glowie.jak dochodzi do awantury to ja sie wsciekam i pozniej to jestem ta zla.
ewka29
 
Posty: 14
Dołączył(a): 24 paź 2010, o 21:16

Postprzez smerfetka0 » 5 sty 2011, o 23:57

kurcze sprawa patowa.

a moze sprobuj zalatwic go jego bronia?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka29 » 6 sty 2011, o 00:04

co masz na mysli-jego bronia?byc cool?te jego cool to jest zwykla ignorancja wiesz.ja juz toche w zyci przeszlam wiec jest troch nerwowoa to znaczy wiesz latwo mnie wyprowadzic z rownowagi ale on juz to robi najlpeiej.wiesz jak ja do niego mowie a on sugeruje ze mam paranoje ze wymslam problemy i histteryzuje.to mnie trafia wiesz juz bym wolala zeby sie ze man klocil.z nim jest wogole ciazko rozmawiac bo jak ja chce rozmawiac to musze do niego isc i stac nad nim a on i tak bedzie sie gapil w ten komputer ze sluchawkami w uszach.on unika rozmowy jak moze.
ewka29
 
Posty: 14
Dołączył(a): 24 paź 2010, o 21:16

Postprzez smerfetka0 » 6 sty 2011, o 00:10

to tez unikaj moze, obiady rob tylko dzieciom jego nawet nie wolaj. nie budz go do pracy powiedz zeby nastawil sobie budzik, nie pierz jego rzeczy, zabraklo ci juz miejsca moze za 4 dni jak bedziesz robic nastepne pranie, masz mozliwosc podrzucac dzieci do rodzicow albo zeby ktos z nimi posiedzial? wychodzisz nawet nic mu nie mow ze musisz wyjsc zeby popilnowal dzieci, jak przyjdzie np twoja mama to krzyknij tylko 'ide na zakupy mama sie zajmie dziecmi' niech poczuje sie nie potrzebny. zepsuje sie kran? nie wolaj go zaqdzwon po brata po tate nawet nci mu nei mowiac ze kran popsuty, nie sprzataj jego rzeczy wydziel mu osobna polke i tam je wrzucaj, powiedz ze nie masz czasu a dzieci nie moga sie bawic przy brudnych skarpetkach. na zakupach nie kupuj mu lososia bo TYLKO ON to je a ty przeciez dbasz o meza kupuj cos zawsze dla siebie i dla dzieci.ile dasz rade tak wytrzymac? tydzien dwa? jesli nie wykaze zadnego zainteresowania postaw sprawe jasno woz albo przewoz.


ja wiem ze to nie jest proste, to jest twoj maz. macie dzieci, ale tak mi wpadlo do glowy
Ostatnio edytowano 6 sty 2011, o 00:11 przez smerfetka0, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez caterpillar » 6 sty 2011, o 00:11

a
moze sprobuj zalatwic go jego bronia?


? znaczy co? ma zaczac grac na kompie ?


ewka witaj!

Psycholog powiedzial Ci bardzo wazna rzecz

on nie widzi ze cos jest nie tak uwaza ze ja robie problem.on nie ma problemu.on jest taki cool


i tak niestety jest i musisz to madrze zrozumiec , on nic nie chce zrobic bo dla niego problemu nima.

Pierwsze co to chce Ci powiedziec ,ze nie masz sie czego wstydzic ,trafilas na dwoch nieodpowiednich facetow (byc moze jak piszesz jest to wynik twojego niepoukladanego dziecinstwa )

nie ma co udawac super rodzinki tylko robic porzadki. Uzaleznienie od komputera jest jak kazde inne..tak samo rujnuje relacje w domu i sama rodzine.

on nie chce sie leczyc ale TY poszukaj pomocy dla siebie, tak zeby madrze to rozwiazac.

chyba ,ze uwazasz ,ze "roslinka"-maz przed koputerem i 7letnia corka robiaca za nianie to dobry uklad i rodzina na ktora zaslugujesz ...

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Jaga82 » 6 sty 2011, o 00:20

A mnie się podoba pomysł zagubionej :)
Jak się przestanie służyć swemu panu, nie będzie miał w co się ubrać, zgłodnieje, raz, drugi czy trzeci zrobi mu się obciach przed rodziną to może się chłopina obudzi i zobaczy, że poza monitorem jest jeszcze jakieś inne życie.
Na 'pocieszenie' dodam, że całe szczęście, że gra na kompie a nie na tych durnych maszynach, które stoją na stacjach benzynowych pochłaniających mnóstwo forsy... Dwa znajome małżeństwa 'dorobiły' się na tym kosmicznych długów, bo pan ciągle 'chciał się odegrać'
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez ewka29 » 6 sty 2011, o 00:24

---------- 23:20 05.01.2011 ----------

no wlasnie ten wstyd jest dla mnie problemem ja sie tego tak bardzo wstydze ze sie drugi raz nie udalo.ze wszycy beda myslec ze ze mna cos nie tak.duzo osob tego nie zrozumie np moja mama ona tego nie zrozumie bo moj maz duzo zarabia i zapewnei nam byt na poziomie i nie pije wiec moja mam pewnei mnie nie wesprze ona zyla cale zycie z alkoholikiem w niedostatkui uwaza ze ja mam dobrego meza.niestety mam duzy problem z podrzucaniem dzieci nasze rodziny mieszkaja daleko od nas czasem moge do kolezanki podrzucac ale nie czesto.staram sie jak moge samam dziecmi zajmowac i je zabierac ze soba.ale teraz moja firma organiuzuje szkolenie przez 3 tygodnie popoludniami nie wiem czy uda mi sie zanlesc opiekunke jesli nie dzieci musza byc z nim nie wiem jak ja sie tam skupie bede myslec czy im dla kolacje czy je umyl(zdazra sie ze bez mycia je kladzie spac)ahh czuja sie jak bym mial 3 dziecko wdomu no z ta roznica ze te dziecko zarabia pieniadze pozatym to zadnej pomocy z niego.

---------- 23:24 ----------

ale na pewneo sprobuje go olac to znaczy nie robic mu jedzenia ignorowac go i nie prac jego rzezcy moze to bedzie ten kamyk ktory ruszy lawine i moze sie obudzi.zawsze wrato sprobowac.
ewka29
 
Posty: 14
Dołączył(a): 24 paź 2010, o 21:16

Postprzez Jaga82 » 6 sty 2011, o 00:29

Od czegoś trzeba zacząć :)
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez Sansevieria » 6 sty 2011, o 00:29

W pomysle Zagubionej jest sporo sensu - traktowanie go tak, jakby go nie było może coś ruszyć. Acz nie sądzę, żeby tydzień - dwa starczyły. W razie gdyby się okazało, że on nijak nie drgnął w kierunku zauważenia, że ma problem, bedziesz miała wprawę w funkcjonowaniu w charakterze samotnej matki.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez smerfetka0 » 6 sty 2011, o 00:42

---------- 23:39 05.01.2011 ----------

na niktorych dzialaja szantaze, zrob cokolwiek ze soba bo sie wyprowadzam. (taki przyklad akurat nie koniecznie od razu straszyc wyprowadzka). chodzi o konsekwencje, zeby zobaczyl ze to nie zarty, zeby wreszcie pojal ze mimo tego ze on mysli ze to twoja wina i nie dopuszcza do siebie swoich bledow cos jest nie tak i jestescie malzenstwem i trzeba walczyc o to i moze jakis kompromis, rozmowy, czy najpierw psycholog. to juz bylby ogromny plus nawet jesli by od razu nie pojal ze zachowuje sie jak dupek

---------- 23:42 ----------

a czy rozmawialas z nim tak zeby nie probowac ustalic kto zawinil i kto zachowuje sie zle? tylko opanowanie, ok tobie nie pasuje ze sie czepiam. mi nie pasuje ze tyle grasz i mi nie pomagasz, wiec przestane sie czepiac jesi bedziesz gral jak w domu nie trzeba bedzie mi pomoc o nie trzeba bedzie zajmowac sie dziecmi akurat, ze postarasz sie zeby codziennie taka chwile mogl sobie poswiecic, sprecywowac ile trwa taka chwilka, nienawidzisz gotowac? ok to wywies pranie ja ugotuje mimo ze to bardziej pracochlonne, itp. niestety jak z dzieckiem
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 6 sty 2011, o 12:21

ewka29 napisał(a):ale teraz moja firma organiuzuje szkolenie przez 3 tygodnie popoludniami nie wiem czy uda mi sie zanlesc opiekunke

Myślę, że opiekunka to BARDZO dobry pomysł. Przede wszystkim będziesz spokojna... no i możesz po szkoleniu pójść sobie gdzieś i wrócić do domu późno. Tak specjalnie. Oczywiście umawiając się z opiekunką. A on niechby się lekko zamartwił. Tak ćwiczebnie.

Myślę, że to niedobrze, że go kryjesz. Pal licho wsparcie, że go nie będzie... ale niech wiedzą. Jego rodzice też. Niekoniecznie w formie "naskarżę na waszego syna". Jeśli przestaniesz się obwiniać (no bo za co niby?), to przestaniesz się wstydzić. No tak myślę.

Całusy.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 169 gości