Nic nie lepiej...
Prostuję że stażu to oni mają 40 lat a wlasciwie to 45 bo 5 przed ślubem...Mama mówi do niego różne takie rzeczy ale on się głupio śmieje i ma w d... że mama płacze, jest zimny jak lód...jednocześnie mówi że jej nie zostawi i że to nie tak jak ona myśli...
Dla mojej mamy te 45 lat to całe życie, jeśli tego nie ma to jej nie ma, tak mówi, ja jej proponuje psychologa bo ma ewidentne objawy depresji...Rodzeństwo moje rzadko dzwoni, zostawili mnie z tym samą
to mnie wkurza...
A mama nie ma dokąd pójść, nie może go też wywalić bo to on utrzymuje ten dom, a w ogóle czuje sie jakby ktos umarl jakby byla wdową, nie wyobraza sobie w tym wieku zaczynania zycia od nowa, jednoczesnie wie ze nic juz nie bedzie takie samo:(
A o dziuni myslalam zeby jej cos napisac ale nie mam pomyslu co, gdybym wiedziala czy ma męża byloby prosciej a dwa ona podrazniona moze zrobic na zlosc, a ojciec jest w amoku!
Monia to wszystko co proponujesz mu powiedziec to jak grochem o sciane, jest jak głaz i jeszcze Ci tak odpowie ze glowa mała..do mamy powtarzxal jak zdarta plyta przestan lamentowac, przestan robic sceny, przestan i przestan i przestan...
A my nie mozemy narazie wrocic do siebie bo nie may tak gazu a rachunek jest kolosalny! to raz, dwa on- czyli ojeciec nam pomaga i tak musi byc poki mąż nie dostanie w kwietniu podwyzki:/
Wszyscy jestesmy od niego zalezni:(
Wyglada na to ze ma w d... czy mama cierpi czy nie...
Idę zaraz kąpać małą...czuję dziwny przymus:) w sensie wole jak jest wykąpana, wtedy jestem spokojna że ona jest spokojna ze ma wszystko po kolei, stuknięta jestem co?:)