hipochondria

Problemy z partnerami.

hipochondria

Postprzez smerfetka0 » 4 sty 2011, o 00:48

jak zyc z czlowiekiem z hipochondria?

pewnie pomyslicie ze ten moj chlop to problemowy ale coz. :/
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Honest » 4 sty 2011, o 00:57

myśle, że nieco wręcz ignorowac i nie nakręcać się i jego, choć czasem to zapewne trudne. Wiadomo, człowiek się martwi
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez smerfetka0 » 4 sty 2011, o 01:01

ja juz dawno przyjelanm postawe nie zamartwiac sie jak wyszlo co jest grane a sluchac niech sie wygada ale juz nie moge, non stop chory, lekarze, znosilam to od poczatku i wymiekam.

ale moja postawa tez zla bo sie nim nie interesuje a przeciez ma na pewno teraz anemie, wczesniej nerwice, choroby serca. sa dobre dni jak nie mdleje jak panuje nad nerwami, jak sie czyms zajmie, ale juz taka agresja we mnie ze mam ochote go jebnac za przeoroszeniem w leb jak slysze nowa chorobe ze on nie ma jak chodzic jak zyc i takie nerwy ;/ straszna jestem?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Honest » 4 sty 2011, o 01:22

Nie, każdy ma jakieś granice wytrzymałości. Zapewne terapia odpada. bo neguje chorobę. Hmmm... a to się nasila, czy raczej poziom stały?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez smerfetka0 » 4 sty 2011, o 01:25

nasila ostatnio.
on wie ze ma hipochondrie ale przeciez musi zbadac krew bo moze to jednak anemia i nie moze wszystkiego przypisywac psychice bo trzeba sie upewnic;/
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Honest » 4 sty 2011, o 01:58

Wiesz, dziwne jest to, że lekarz wydaje zlecenie na takie badania, może nie o hipochondrii??? A może tutaj uderzyc i go poinformowac o swoich podejrzeniach?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez smerfetka0 » 4 sty 2011, o 02:09

on ma juz wlasnego prywatnego lekarza z jego prywatna komorka w razie napadow serca bo mial wszystkie badania (jest zdrowy) a jednak dalej meczyl lekarzy.

chce isc teraz zbadac krew bo na pewno ma anemie.

on wie ze ma hipochondrie ale wychodzi z zalozenia ze lepiej jednak dmuchac na zimne bo z niczego nie bierze sie jego samopoczucie.

lekarz sam mu juz dal do zrozumienia ze moze psycholog ze to moze hipochondria.

zmeczona jestem. niby wiedzialam jaki jest, ale nie mialam pojecia ze tak ciezko bedzie sie z nim czasami zylo pomimo milosci.

chcialabym przyjac jakas neutralna postawe.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Honest » 4 sty 2011, o 02:30

Hmmm... a może jesli Twoja tolerancja na "te" zachowania sie skończyła to odpoczniecie od siebie? Jakiś wyjazd oddzielnie do rodziny? kwestia jest czy to trwałe czy chwilowe...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez smerfetka0 » 4 sty 2011, o 02:33

trwale czy chwilowe co? jego choroby czy zwiazek?

bylam na tydzien sama w polsce na swieta. odpoczelam. ale nie wiele to zmienilo.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Honest » 4 sty 2011, o 03:02

Trwała czy chwilowa Twoja taka... swoista niemoc czy złość - nie wiem jak to nazwać. Jesli nie pomogło, to niedobrze. A ewentualna terapia dla par wchodzi w rachubę? Zagubiona, Ty nocny marek jesteś??? :lol:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Sansevieria » 4 sty 2011, o 11:08

Zagubiona, z własnego doświadczenia z chłopem o skłonnościach hipochondrycznych - uodpornić się i nie wchodzić w temat. Odkąd zaczęłam stosować "terapeutyczne" odzywki typu "aha", "to przykre", "skoro tak uważasz" itp plus natychmiastowa zmiana tematu, mnie jest znacznie wygodniej. Jedyne czego jako tako pilnowałam to koszty ewentualnych badań, którymi kilka razy nieco Pana przyhamowałam. Ale z umiarem. Raczej przy okazji opisywania "na co poszło tyle kasy", ale bez emocji i pretensji. Hipochondria z niczego się nie bierze, ale to inna sprawa. A dolegliwości płynące z psychiki liczne są niestety. W przyczynach dyskopatii stres jest na jednym z pierwszych miejsc na przykład...
Nie wchodź za bardzo w temat, bo oszalejesz, a on się nakręci.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez smerfetka0 » 4 sty 2011, o 15:41

na pewno sprobuje sie tej umiejetnosci nauczyc.

z tego co mowili jego rodzice to on od malego nawet jak sie skaleczyl chcial opatrunki wode utleniona bo zakazenie, ze do lekarza.. ale oni nic z tym nie robili bo po co, popukali mu w glowe usmiechali sie i tyle.

pieniedzy narazie nie traci na to wszystko i chwala bogu!

a terapie dla par? my dopiero myslimy o zareczynach jakos te terapie kojarza mi sie z malzenstwami z jakimkolwiek stazem, nie wiem czemu. troche to tutaj kosztowne ale popytac nie zaszkodzi.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Abssinth » 4 sty 2011, o 16:15

zajrzyj na strone 'relate' - org charytatywna zajmujaca sie zwiazkami
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez smerfetka0 » 4 sty 2011, o 16:27

dzieki abs pozniej ja przejrze konkretniej ale zerknelam duzo kontaktow to bardzo fajnie, ja sama do psychologa nie czuje potrzeby isc a adamowi na pewno by sie przydalo tylko ze on sie dogaduje swietnie ale nie tak plynnie jak by chcial i mial by problem z wyrazeniem doslownie czego czuje, ale jak bys miala namiar na jakis psychologow polskch to bylabym wdzieczna.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: hipochondria

Postprzez sikorka » 5 sty 2011, o 16:05

zagubiona0 napisał(a):
pewnie pomyslicie ze ten moj chlop to problemowy

ja sobie bardziej pomysle, ze masz zagubiona w sobie cholernie duzo sily i odwagi do bycia z takim czlowiekiem (o ktorym od samego poczatku piszesz w samych negatywnych barwach) :ok: :oklaski:
i musze przyznac, ze chlop ma sporo szczescia, ze trafil wlasnie na Ciebie :)
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 133 gości