przez mahika » 5 sty 2011, o 16:17
Mam taki przykład.
Byli razem w sumie 11 lat. Wynajmowali stancje, oboje pracowali, on dobrze płatna praca, ona mniej. Najniższa krajowa. Po 7 latach urodziło się dziecko, było źle, on pił, wszczynał awantury, doszło do szarpanin, ona trwała w tym związku, jak mówiła "dla dobra dziecka" 4 lata dziecko dla swojego dobra miało tatusia, który pił, wracał po nocy, w okresie niepicia był jakby nieobecny, czasem dziecko przytulił, powiedzmy pobawił się, w niedziele najczęściej skacowany zabrał małą na lody. Ona to wszystko widziała, ojciec wręcz manipulował tym dzieciątkiem, mówił ze mamusia nie kocha tatusia, mamusia krzyczy na tatusia itd...
Było co raz gorzej, doszło do tego że tatuś sikał do zlewu w kuchni pijany, albo na świeżo wyprane ubrania, a miarka sie przebrała jak wystawił mamusie nagą za drzwi i zamknął je na klucz...
Postanowienie o rozstaniu, wyprowadził się, zabrał wszystkie rzeczy które rzekomo kupił on, ona nie miała siły walczyć. Nie miała pralki, lodówki, prawie puste mieszkanie.
Sprawa w sądzie o alimenty, zbiórka rzeczy najpotrzebniejszych przez rodzinę i przyjaciół, alimenty, zwrócił część pieniędzy za sprzęt. Ona wyprowadziła się na mniejsze mieszkanie, awansowała, nie dużo, ale zawsze coś. Dorabia sobie w domu po pracy. daje radę. Żyją spokojnie, bez szału, ale spokojnie i bezpiecznie.
Wiem ze można, mimo zobowiązań, mimo dziecka... właśnie DLA JEGO DOBRA.
Do najłatwiejszych nie należy, to na pewno, ale jest możliwe i moim zdaniem znacznie lepsze niż skazywanie dziecka na bycie DDA czy DDD
Ostatnio edytowano 5 sty 2011, o 16:21 przez
mahika, łącznie edytowano 3 razy