Nie wiem co o tym myśleć

Problemy z partnerami.

Nie wiem co o tym myśleć

Postprzez Istniejąca » 3 sty 2011, o 19:33

...zupełnie nie wiem co o tym myslec. Zaczne od tego, ze jakies 4 miesiace temu moj chlopak wyjechal zagranice do pracy;przedtem zylismy ze soba i mieszkalismy przez 3 lata, zzylismy sie, czulam zawsze ze jestem kochana, nic nie wskazywalo ze cos jest nie tak; on tam pojechal w celu zarobienia pieniedzy abysmy mieli lepsza zyciowa perspektywe; pisal, dzwonil, mowil ze wszystko urzadza, ze pracuje na nasza wspolna przyszlosc etc. Mieszkam obecnie u niego. Znam jego rodzine, niebawem mielismy sie pobrac etc. A jednak od jakiego tygodnia w ogole sie nie odzywa, nawet w Nowy Rok, nie wiem co sie dzieje, tlumacze sobie ze moze nie miec pieniedzy na karte, nie wiem co o tym myslec, martwie sie, nie mam pojecia co sie stalo...nie moge spac, jesc, nie potrafie sie uspokoic, to milczenie jest dolujace...mimo ze jego rodizna mnie uspokaja zebym sie nie martwila, ze do nich tez sie nie odzywa etc. ale ja juz nie wiem...jestem zalamana.
Istniejąca
 
Posty: 7
Dołączył(a): 3 sty 2011, o 19:24

Re: Nie wiem co o tym myśleć

Postprzez Monia0107 » 3 sty 2011, o 19:38

Istniejąca napisał(a):...zupełnie nie wiem co o tym myslec. Zaczne od tego, ze jakies 4 miesiace temu moj chlopak wyjechal zagranice do pracy;przedtem zylismy ze soba i mieszkalismy przez 3 lata, zzylismy sie, czulam zawsze ze jestem kochana, nic nie wskazywalo ze cos jest nie tak; on tam pojechal w celu zarobienia pieniedzy abysmy mieli lepsza zyciowa perspektywe; pisal, dzwonil, mowil ze wszystko urzadza, ze pracuje na nasza wspolna przyszlosc etc. Mieszkam obecnie u niego. Znam jego rodzine, niebawem mielismy sie pobrac etc. A jednak od jakiego tygodnia w ogole sie nie odzywa, nawet w Nowy Rok, nie wiem co sie dzieje, tlumacze sobie ze moze nie miec pieniedzy na karte, nie wiem co o tym myslec, martwie sie, nie mam pojecia co sie stalo...nie moge spac, jesc, nie potrafie sie uspokoic, to milczenie jest dolujace...mimo ze jego rodizna mnie uspokaja zebym sie nie martwila, ze do nich tez sie nie odzywa etc. ale ja juz nie wiem...jestem zalamana.


Znasz może jego znajomych, inny kontakt, ja bym szukała cokolwiek wiedzieć ale wiedzieć . Oby wszystko było ok. bo to jakoś podejrzanie i przykro wyglada.
Avatar użytkownika
Monia0107
 
Posty: 251
Dołączył(a): 9 lut 2009, o 00:07

Postprzez mahika » 3 sty 2011, o 19:38

A jego koledzy, nie znasz nikogo? próbowałaś zadzwonić do niego?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez blanka77 » 3 sty 2011, o 19:46

Najpierw zrób to co radzą dziewczyny, spróbuj dotrzeć do kogoś, kto tam jest i może Ci coś więcej na temat tego co się z nim dzieje powiedzieć.

Jeśli on ma się dobrze, to dopiero dociekaj dlaczego urwał kontakt.

To jest niepokojące, ale przyczyn może być bardzo dużo, więc nie pozwól sobie samej na pisanie czarnych scenariuszy w głowie.

Swoją drogą związki na odległość są bardzo trudne i nie kazdy jest w stanie to wytrzymać. Związek musi mieć bardzo solidne podstawy żeby przetrwać. Ale jest to możliwe, więc głowa do góry i zachowaj w miarę spokój.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Istniejąca » 3 sty 2011, o 19:50

Nie moge sie do niego dodzwonic...nie zostaiwl adresu, ponoc wyslal do mnie i do rodziny kartki z adresem zwrotnym, ale jakos te kartki nie dochadza, nikt z rodziny nie ma do niego adresu, co robic? rodina mowi zeby czekac i ja k tylko da znac, zeby ich tez powiadomic
Istniejąca
 
Posty: 7
Dołączył(a): 3 sty 2011, o 19:24

Postprzez blanka77 » 3 sty 2011, o 19:54

To albo celowe, albo nieodpowiedzialne z jego strony działanie, że nie zostawił adresu. Bo ktoś w kraju powinien takie informacje mieć dla jego bezpieczeństwa.

Jeśli w najbliższym czasie się nie odezwie, a Ty nie dotrzesz do potencjalnych jego znajomych, to musicie podjąć jakieś konkretne kroki w celu jego odnalezienia.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Monia0107 » 3 sty 2011, o 19:59

Zadzwoń do ambasady i zapytaj jakie są prawne mozliwości odszukania osoby. Czy w ogóle podejmuja takie działania jesli o np. zaginieciu nie doniósł nikt w miejscu jej pobytu.
Oczywiście jeśli jest taka możliwość szuka rodzina.
Avatar użytkownika
Monia0107
 
Posty: 251
Dołączył(a): 9 lut 2009, o 00:07

Postprzez Istniejąca » 3 sty 2011, o 20:39

wlasnie dzwonilam do jego matki, pow ze zadnych wiesci nie ma, ale ogolnie sa zaklocenia i zebym sie absolutnie nie martwila o nic
Istniejąca
 
Posty: 7
Dołączył(a): 3 sty 2011, o 19:24

Postprzez Honest » 3 sty 2011, o 20:41

Istniejąca, ja bym chyba już powiadomiła Policję. A ten spokój rodziny - masz 100 % pewnośc, że się do nich nie odzywał?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Istniejąca » 3 sty 2011, o 20:46

Tak, mam, bo niby z jakiej racji mieliby klamac? poza tym oni mnie bardzo lubia etc.
Istniejąca
 
Posty: 7
Dołączył(a): 3 sty 2011, o 19:24

Postprzez Honest » 3 sty 2011, o 20:49

No to dobrze. Wiesz, nie znam ich, nie wiem jacy sa, dlatego zapytałam. Ale może warto byłoby porozmawiać z nimi o tym powiadomieniu Policji?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez caterpillar » 3 sty 2011, o 20:54

---------- 19:50 03.01.2011 ----------

wtakim razie to dziwne ,ze rodzina jest az tak spokojna ,skoro nie zna nawet jego adresu (tak w razie czego) dziwne,bo w zasadzie bywa na odwrot ,ze to matka sie niepokoi .

ktos pisal ,zeby szukac po znajomych..

---------- 19:52 ----------

ma konto na facebooku lub Nk ? zagladaj moze sie pojawi moze tam odzywal sie do kogos

---------- 19:54 ----------

i jeszcze podstawowe pytanie do kogo pojechal? tez ci nie mowil??

czy to agencja czy prywatna osoba..
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez blanka77 » 3 sty 2011, o 20:58

W zasadzie to macie racje z tym, że rodzina jest taka spokojna. Możliwe, że widzą coś więcej i nie chcą/nie mogą powiedzieć.

Bo to, że w tygodniu się nie odzywa bo pracuje to ok, ale życzenia noworoczne to wypada złożyć swojej przyszłej żonie.

Nie wierzę też, że nie ma 1 min czasu na to, żeby napisać: u mnie jest wszystko ok, ale w najbliższym czasie nie będę miał możliwości kontaktu bo to czy tamto. To tak na logikę.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez mahika » 3 sty 2011, o 20:58

Niefajna sytuacja, mogę sie tylko domyślac jak sie czujesz.

Mój M też często wyjeżdżał, dla mnie to był priorytet. Na tyle że jak jechał innym samochodem to mi wysyłał smsem numery tablic i wszystko na początku mi pisał, gdzie jest, adres itd. Ale to na przyszłość.

i nie popadajmy w panikę i czarnowidztwo, bo to jeszcze nikomu nie pomogło.
Myślę co by tu zrobic.
A gdzie on siedzi?
Ostatnio edytowano 3 sty 2011, o 21:14 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez caterpillar » 3 sty 2011, o 21:07

ja mialam jedna nauczke kiedy moj luby wyjechal na swieta i akurat roszalalo sie w tamtych rejonach Tsunami..tydzien bez kontaktu..mozecie sobie wyobrazic :? od tamtej pory ZAWSZE zostawiamy sobie adresy nr telefonow do znajomych ,ktorzy beda w poblizu.

wiec jesli sie juz odezwie to wez od niego wszystkie namiary albo telefon do pracodawcy czy kumpla .
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości

cron