Bianka napisał(a):Moniu ja nie uważam żeby moja depresja była mniej ważna a to dlatego że mam dziecko którym muszę się zająć i męża z którym mam budować trwały związek...
Druga sprawa jest taka że nie wiem czy mama chce tej mojej pomocy, zawsze była zamknięta w sobie i moich wysiłków w ogóle nie docenia, a moje problemy lekceważy i niecierpliwi się gdy w ogóle mówię że to problem np gdzie mamy mieszkać itp. Ona np nie chce żebyśmy mieszkali w tej samej miejscowości bo z pracą kiepsko, a nam tu dobrze jest(ale nie będę rozwijać tego)
Być może ma już dosyć tego że u nich jesteśmy to druga sprawa, męczy ją dziecko i nasza obecność, tak też może być...
I jeszcze jedno ja mam tyle swoich problemów, że dzwiganie jeszcze tego mnie po prostu dobija, niech moja siostra dzwoni częściej i gada w kółko o tym dlaczego ja mam wszystko przyjmować na swoją głowę??Dlaczego ja mam się czuć za nią odpowiedzialna, ja nie mam na to siły...
To nie znaczy oczywiście że się od niej odwrócę..
Dodam jeszcze że jak ja miałam depresję i to o wiele głębszą bo nie jadłam, ciągle tylko spałam i pare razy lądowałam w izbie przyjęć psychiatryka to wszędzie się żaliła jak jej ja daje w kość i co ona przeze mnie przechodzi, a ja byłam jedną nogą na tamtym świecie...
Dopiero widzę przez pryzmat czego/kogo oglądam świat i gdzie przy depresji niewyleczonej utknęłąm. Faktycznie odejście z Malszukiem z domu Rodziców najlesze -przykre ale najlepsze.
Masz pod górę ..........kto to wymyślił żeby ciągle się z czymś zmagać nie dajac wystarczajacego zdrowia itp. Pozdrawiam i życzę siły w wyprowadzce.... strasznie to życie Cię przerzuca....Zastanawia mnie zachowanie Twojej Mamy takie robić bujanie uczuć jeśli widzi że Ją wsipierasz a Masz duże prawdopodobieństwo powrotu do zaostronej formy deprescji straszne ..robią Ci to najbliźsi.
Bianeczko siły w "wejsciu na najwyższą górę" ze Swoja Rodziną bez ogladania się za siebie Chroń Siebie Kochana to Rodzina będzie szczęśliwa....
ps.Ja nigdy nie miałam ww. problemu z Rodzicami Mama skryta, szybko po zachorowaniu i leczeniu ... Tata od kiedy miałam 16 lat ciężko chory po rozległym zawale itd... opieka była nie jest szczęśliwie wymagana ciagle ale siedzi sie jak na bombie, wszystkie załatwienia spraw opłaty i inne staramy sie robić razem Tata,ja,dziecko.ale rownież wszystkie zabawy z Małą i wyjazdy na grzyby,lub bez celu są z Tatą,nawet gdy kupuję coś to mówie dziecku że od Dziadzia, bardzo go lubi chcę żeby to czuł.Mała mówi ze Babcia jest w niebie i kocha ...też uspokajające (innego słowa nie dopasowałam).Nie wyobrażam sobie żeby obronna reka przejść przez dodatkowe nerwy u mnie.Pewnie masz wsparcie u Męża. Jesteś bardzo mocną kobietą.