przez carita » 21 sty 2011, o 09:53
Myślę, że ta dziewczyna wcale nie jest jakąś manipulatorką. Większość z osób na forum dawniej lub jeszcze dawniej miała te naście lat i patrzą na pewne sytuacje z perspektywy zachowania czy wyrachowania osób starszych. A ja nie sądzę, żeby osiemnastoletnia dziewczyna, która z pewnością dobrze się uczy, skoro chce iść na prawo, która raczej nie biega po dyskotekach i nie ma bogatego życia towarzyskiego (bo spędziła sama sylwestra, bo ma ambicje - dobre studia, stypendium, bo jest mocno zaangażowana religijnie), więc dla mnie na 100% motywem jej działania nie jest zabawa Tobą, ani wyrachowanie, jakie mają dziewczyny, które zmieniają chłopaków w zależności od nastroju. Myślę, że chodzi tu głównie o jej wewnętrzną walkę między jej przyszłością a uczuciem do Ciebie. Ona postrzega Cię jako osobę, która chce już założyć rodzinę, a może nawet o tym jej mówiłeś... Nie bierze się znikąd u tak młodej osoby tekst o ślubie, o pierścionku zaręczynowym... Ona boi się, że jak się zaangażuje w związek z Tobą, to nie skończy studiów, nie spełni marzeń, a może nie spełni oczekiwań rodziców. Czasem rodzice mówią: "Masz jeszcze czas na chłopaków, jest dla Ciebie za stary, Chyba nie chcesz zmarnować sobie przyszłości".
Ja bym tę sytuację widziała właśnie tak. Jeśli nad nią "popracujesz" to może będzie z Tobą, ale każde swoje niepowodzenie zawsze zrzuci na Ciebie. Jeśli przestaniesz się do niej odzywać, ona pójdzie swoją drogą i przez całe życie, jak jej się nie będzie coś udawać z facetami, to będzie wspominać Ciebie i żałować, że zrezygnowała. Ale weź pod uwagę, że człowiek przed studiami i po, to już nie jest ten sam człowiek, więc nawet jeśli Ty nie zmienisz się przez te parę lat, ona na pewno. Więc czy ma to sens?