boję sie dzisiejszego dnia....

Problemy z partnerami.

boję sie dzisiejszego dnia....

Postprzez zizi » 28 paź 2007, o 12:45

Czuję,że dziś będzie przełomowy dzień.

Dałam mężowi przedwczoraj list....

Opisałam co mnie boli....

Dałam mu do zrozumienia,że dłużej tak żyć nie możemy...

Napisałam,że jest mi przykro...ale go nie skreśliłam..ma szansę...gdy okaże choc odrobinę chęci.....
Na pewno zauważył moje starania,moje sygnały..
Ja już dłużej nie mam zamiaru walić głową w mur...

Taka niejasna sytuacja jest nie do zniesienia!
Dzieci też mają tego dość.
Dzień w dzień czekają,że tato wróci..To okropne......
Widzę jak one są dzielne,dużo z nimi rozmawiam....widzę też ten smutek na dnie w ich oczach :( :(

Mam nadzieję,ze dziś mąż odważy sie wreszcie na poważną rozmowę.

Boję się bardzo.
Jednak nie poddaję się....nie płaczę,ładnie dziś wyglądam..

Nie wiem skąd ja biorę tyle siły i determinacji?

Procze trzymajcie kciuki :prosi:

Mam nadzieję,że w nocy napiszę coś pozytywnego.
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez agik » 28 paź 2007, o 13:21

Trzymam kciuki, Zizi, kochana, bardzo mocno trzymam.

Jestem pod wielkim wrażeniem Twojej siły.

Trzymam kciuki.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 28 paź 2007, o 14:00

Brawo Zizi :!: :!: Trzymam kciuki i czekam na dobre wieści :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez iwox » 28 paź 2007, o 14:41

Ja również trzymam kciuki. Jesteś super!!!! Pozdrawiam Iwona
iwox
 
Posty: 59
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 21:02

Postprzez Abssinth » 28 paź 2007, o 15:42

ja tez trzymam.....albo w jedna, albo w druga strone, zizi - i jakkolwiek by sie to nie skonczylo, bedzie lepiej niz ta ciagla niepewnosc i zamatrwianie sie :)

przytulam
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez mahika » 28 paź 2007, o 15:57

I kolejne kciuki dla Ciebie, nie łam sie, jestesmy silne kobiety
Powodzenia kochana :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez marynia » 28 paź 2007, o 16:48

Ja też trzymam! Najgorsza jest niepewność, takie zawieszenie między rozpaczą a nadzieją. Tak nie da się, nie można żyć.
Mocno Cię przytulam, mam nadzieję, że dzisiejszy wieczór przyniesie pomyślne wieści.
Buźka
:cmok:
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez NOBLEA » 28 paź 2007, o 21:07

kciuki mocno zaciśnięte :)
NOBLEA
 
Posty: 106
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 13:08

Postprzez agik » 28 paź 2007, o 23:19

Zizi, I????
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

dobrze czułam

Postprzez zizi » 28 paź 2007, o 23:22

Dziękuję Wam Kochane dziewczyny za wsparcie :serce2:

Nie wiem skąd ja mialam dziś ..i nie tylko dziś ...tyle siły ?
Na pewno czułam,że wy jesteście ze mną.


Miałam rację!Dobrze czułam,że coś się wydarzy.

Mąż wrócił do domu.

Myślał,że wróci jakby nigdy nic.Nawet za bardzo nie chciał rozmawiać,tylko rozpakowywał swoje rzeczy.

Nie dałam się.Powiedzialam mu,że jak chce tu mieszkać to musi zmienić swoje postępowanie...
Postawiłam mu twarde warunki....
Dość już poniewierania rodziny,naszych uczuć..dośc lekceważenia i olewania..dość OSZUKIWANIA

On starał się mnie wytrącić z równowagi..nie udało mu sie!

Teraz ja wiem czego chcę.Zdałam sobie sprawę z tego,że dam sobie radę sama.
Powiedziałam mu,że bardzo chcę odbudować rodzinę,nie skreślam go...jednak nie pozwolę dalej krzywdzić mnie i nieszanować!
Niech wreszcie przyjmie do wiadomości to,że zdradami,agresją i olewaniem to on głównie zniszczył nasz związek!
Przecież od pół rok,(gdy to na nowo zawiodłam sie na nim,bo oszukał mnie)
on nie zrobił kompletnie nic,żeby naprawić swój błąd.
Dałam mu do zrozumienia,że zależy mi na rodzinie,chcę ocalić związek,ale mam dośc walenia głową w mur...
Jak on chce z nami mieszkać to nie może olewać i nieinteresować się naszym życiem.

On na początku mówił,że wrócił ze względu na dzieci.
Odpowiedziałam mu,że nie wyobrażam sobie oszukiwania ich przez lata,że żyjemy razem....
Albo naprawdę razem,albo.....nikt nie będzie go tu na siłę trzymał.
Nie potrafię żyć w obłudzie....
Potrzebuję partnera....który będzie uczciwy....

Oj wiele mnie to kosztowało..
Ale jestem z siebie dumna.

Ciesze się,że mąż jest w domu.

Jeszcze bardziej cieszę się z mojej siły...bo myślę,że to siła sprawiła,że nie poddalam się..nie zgodziłam się..ok,wróć...zgodzę się na wszystko..

NIE!

Jak mamy dalęj być razem to wiele musi sie zmienić.

Dosć już kulenia się i pozwalania na jego wybryki.

Kilka razy mąż mówił: To co mam wyjść?

Powiedziałam: Jak ci naprawdę nie zależy i nie masz zamiaru starć sie to lepiej wyjdź.


Został.

Wierzę,ze to dla niego szok,że go nie proszę,nie błagam tylko stawiam twarde warunki.Ciężko mu ...

Ale dość już pokazalam,że mi ma nim zależy..teraz on musi pokazać czy jest w stanie żyć naprawdę razem :serce2: :serce2:

Widzę,że jest mu ciężko..ale coś tam stara się.

Czas pokaże co będzie z nami dalej.
Jest nadzieja,że będzie dobrze.

Czeka nas ciężka praca,żeby to odkręcić.
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez agik » 28 paź 2007, o 23:25

Bedzie dobrze!!! :hura:

Nadal jestem pod wrażeniem....
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 28 paź 2007, o 23:30

:kwiatek2: :slonko: :kwiatek2: :slonko: :kwiatek2: :slonko:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez marynia » 28 paź 2007, o 23:47

:oklaski:

brawo!brawo! brawo!
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez ramona » 29 paź 2007, o 02:41

Super! Gratuluje odwagi i determinacji! I zycze aby wszystko ulozylo sie pomyslnie... :slonko: :slonko: :slonko:
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez KATKA » 29 paź 2007, o 09:13

Zizi kochana dzielna kobieto :serce: ściskam z całych sił i mimo, ze nie trzymałam kciuków przed tym wszytskim za co bardzo przepraszam...trzymam je teraz za dziś jutro i każdy Twój kolejny dzień..... :buziaki:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 575 gości

cron