matko...przestańcie...Kasiorku ja nie zauważyłam, żeby Mahika akurat mnie "popierała'
z tym zdaniem o pomysłach to chyba było w odniesieniu do tych zajęć w szkole...i tego akurat bede sie trzymać bo uwazam, ze na chwile obecną to największa efektywność jest przez uświadamianie...
Nie nazywajmy ludzi z gruntu złymi bo czegoś nie wiedzą...
wiesz jak zwierzęta są traktowane na wsiach...tu nic nie ma do powiedzenia to, ze ktoś ma lepsze serduszko czy nie...dzieci skądś czerpią wzorce...i wolę żebym to była ja niż bajki o psie w budzie czy kocie pijącym mleko:P
w związku z tym, że żywo zajmuję sie adopcjami zwierząt bezdomnych najlepiej wiem jak wielka jest czasem niewiedza ludzi...to, ze karmią zwierzaki Kit Katem nie wynika z ich złego podejścia tylko zwykle z braku wiedzy na temat prawidłowego żywienie...to samo z kastracją...kojarzy sie to z okaleczaniem robieniem krzywdy...a nie każdy chce swoje zwierze "krzywdzić"
Myślisz, ze ja pare lat temu mimo wielkiego uczucia do braci mniejszych wiedziałam tyle co teraz na temat zapobiegania bezdomności?? na temat żywienia...leczenia...fundacji ...
U mnie w domu zwierze zawsze był traktowane na równi...ale mój tata też nie wiedział nic na temat kastracji...mało tego nadal jest nie do końca przekonany bo myśli, że to zmienia psychikę zwierzęcia na gorsze...stare nawyki i przekonania...tyle ...w żadnym wypadku to nie jest zła wola...
i jeszcze jedna ważna rzecz...zeby budować swiadomość trzeba mieć wsparcie...wierz mi działanie w pojedynkę to strzał w kolano...nawet w mojej fundacji czasem są niezgodności
ale przyświeca nam jeden cel więc wiemy, zę trzeba się dogadać....każdy czołwiek ma prawo do własnego zdani i każdy ma też prawo do jego negowania
ale chodzi o to, żeby budowac wspólny cel...im więcej bedzie takich jak MY nawet z różnymi podejsciami tym większa szansa dla zwierzaków...
i przede wszystkim wszystko z rozsądkiem