Nie chciałam tego zobaczyć;-(

Rozmowy ogólne.

Postprzez Księżycowa » 29 gru 2010, o 01:03

Mahika a gdyby kotka mojej siostry nie miała obroży, to sąsiad siostry nie skojarzył by, że to ona leży martwa na asfalcie i nie przyszedł by poinformować...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez kajunia » 29 gru 2010, o 01:06

No ale jeśli chodzi o wściekliznę, to jest trochę inaczej...

Bo generalnie o tym, że wścieklizna występuje np w powiecie zazwyczaj władze wiedzą wcześnie i alarmują. Na bieżąco bada się dzikie zwierzęta padłe pod tym kątem i dosyć szybko to wykrywają. Właśnie nasz znajomy się tym zajmuje i sam mnie uspokajał, że na pewno nie mam wścieklizny (myślę, że jako specjalista, zdając sobie sprawę z realności zakażenia wiedział co mówi). Faszerowanie zwierzaka taką chemią też chyba nie pozostaje obojętne dla zdrowia?
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez KATKA » 29 gru 2010, o 01:07

sama obroza na moje oko krzywdy nie zrobi...gorzej jak ktoś ma ze smyczą...w takich przypadkach bardziej zalecane są szorki...po prostu bezpieczniejsze dla kota...ale to an wyprowadzanie...
w tej chwili jest coś takiego jak chip....ale czy ludzie stosują je przy kotach to wątpię...

Kajunia a Ty szczepienia masz....;) myśle, że szczepionka przeciw wściekliźnie należy do tych standardowych mimo wszystko i ryzyko jest niewielkie...niby jest mięśniak czy coś...ale tui pytałam różnych wetów i mało prawdopodobne przy obecnych szczepieniach....
fakt,z ę tego choróbska duzo nie ma i całe szczęście...ale biorąc pod uwagę, że jest to choroba śmiertelna o bardzo szybkim przebiegu...nie zaryzykowałabym...mówię tu o kocie wychodzącym...

dużo zależy od kota...mój kocurek znaleziony z kocim katarem...łąpie go całe życie...i inne infekcje tez...:( a kotka....oprócz tego, ze miała ogromną nadżerkę na jelicie/odbycie...i leczyłam ją rok ponad...jest zawsze okazem zdrowia....maluchy chorują...my chorujemy....kocurek...a ona ma to gdzieś :P
Ostatnio edytowano 29 gru 2010, o 01:11 przez KATKA, łącznie edytowano 1 raz
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mahika » 29 gru 2010, o 01:07

No tak Kasiu.
Pozostanę jednak przy swoim zdaniu, po tym jak na płocie rozpoznałam kota sąsiada :( A była taka piękna, różowa z cyrkoniami :?
Ostatnio edytowano 29 gru 2010, o 01:12 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Księżycowa » 29 gru 2010, o 01:10

Ej no właśnie, obroża nie może kotu zwisać z karku, bo przecież nie było by to dla niego komfortowe... Musi być idealna. Mojej kotce przylega, ale jak palec na przykład mogę włożyć bez problemu, nie ciśnie jej...

Mam nadzieję, że z powietrza nie, bo nie wyobrażam sobie jej stracić. Na osiedlu będę też uważać u nas...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez kajunia » 29 gru 2010, o 01:14

---------- 00:13 29.12.2010 ----------

KATKA napisał(a):
Kajunia a Ty szczepienia masz....;)


Ja przeciwko wściekliźnie raczej niekoniecznie (w przeciwnym wypadku po co daje się zastrzyki na wściekliznę jak występuje ryzyko?) Przeciwko tężcowi bodajże człowiek jest szczepiony..? Chyba, że coś mi się pomyliło.

---------- 00:14 ----------

Ja mam wybitne szczęście, bo moje koty nie chorują w ogóle :) Odpukać...
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez KATKA » 29 gru 2010, o 01:14

nie no ogólnie...w zwiażku z zapytaniem czy to koniecznie i czy nieszkodliwe....;)
dodatkowa sprawa jeśli Twój kot kogoś ugryzie i nie ma aktualnego szczepienia leci na kwarantanne...bez wzgledu an to czy ma objawy on czy człowiek...właśnie nie pamietam...tydzień albo dwa...:(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Księżycowa » 29 gru 2010, o 01:16

Mahika każdy ma swoje doświadczenia.

Jak kot z obrożą ucieknie, to inaczej ludzie na niego patrzą i na psa z resztą też... Można się licytować, tylko po co? Każdy wie swoje. Ja osobiście jestem za ograniczeniem widoku rozjechanego kota na jezdni.

Przykro mi, że chociaż jeśli ten kot już leży, to nikt się nie zatrzyma i jego ciała chociaż na bok nie przeniesie.

Pamiętam jak jeździłam z rodzicami jak byłam mała wszędzie, to mój ojciec czy widział żywego jeża, czy martwego kota, to włączał awaryjki i odnosił zwierzę na bok.

To jest też żyjące zwierze i zasługuje nawet jego ciało na szacunek, bo to kotki kiedyś były i często są do teraz od łapania myszek. Ludzie nie doceniają tego... Ja nie chcę kota ani psa do czegoś... Chcę, bo czuję się szczęśliwa w ich otoczeniu.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez kajunia » 29 gru 2010, o 01:21

---------- 00:18 29.12.2010 ----------

KATKA napisał(a):nie no ogólnie...w zwiażku z zapytaniem czy to koniecznie i czy nieszkodliwe....;)
dodatkowa sprawa jeśli Twój kot kogoś ugryzie i nie ma aktualnego szczepienia leci na kwarantanne...bez wzgledu an to czy ma objawy on czy człowiek...właśnie nie pamietam...tydzień albo dwa...:(


No ja sama chciałam zaszczepić, ale weterynarz powiedział że się tego nie praktykuje :shock:

Jeśli występują objawy wścieklizny to nie ma już ratunku i pewna śmierć, czy to w przypadku zwierzaka czy człowieka z tego co pamiętam.

---------- 00:21 ----------

kasiorek43 napisał(a):Przykro mi, że chociaż jeśli ten kot już leży, to nikt się nie zatrzyma i jego ciała chociaż na bok nie przeniesie.

.


ehh no właśnie ja się zatrzymałam bo znalazłam potrąconego kotka i chciałam go szybko przenieść, ten mnie ugryzł, zawiozłam go do weta, wet kazał do lekarza na zastrzyk. niestety kicia zdechła :( jako, że dziwnie się zachowywał to było podejrzenie, że mógł mieć wściekliznę i zrobili mu badania.

więc też trzeba uważać jak się kota zbiera, najlepiej przez szmatkę albo do kontenera, ja nie byłam zbyt mądra i miałam potem opierdaty od straży miejskiej i lekarzy, że jestem nieodpowiedzialna :roll:

a ja tylko chciałam uratować kota.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez KATKA » 29 gru 2010, o 01:22

no fakt....śmiertelność wynosi prakaktycznie 100%...
juz znalazłam...zwierze idzie na obserwacje (kwarantanne) na 15 dni...jeśli przeżyje to wtedy uznane jest za zdrowe i oddawane właścicielowi...nie życzę żadnemu zwierzakowi :(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Księżycowa » 29 gru 2010, o 01:24

Kurcze ja bym też o żadnej szmatce nie pomyślała... Słowa straży miejskiej na pewno ważne, tylko ja taka durna, że by mi to wisiało, mimo iż zdawałabym sobie sprawę, to bym się i tak o kotka martwiła :)

Życzę dobrej nocy w otoczeniu kociego i psiego japońskiego futerka :D
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez kajunia » 29 gru 2010, o 01:26

KATKA napisał(a):zwierze idzie na obserwacje (kwarantanne) na 15 dni...jeśli przeżyje to wtedy uznane jest za zdrowe i oddawane właścicielowi...nie życzę żadnemu zwierzakowi :(


No to może jednak będę się upierać przy tych zastrzykach, chociaż też mam mieszane uczucia co do faszerowania zwierzaka chemią bo może to czasem więcej szkody przynieść niż pożytku.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez KATKA » 29 gru 2010, o 01:26

hihi rude właśnie grzeje stopy...i zastanawia sie dlaczego pani znów przegląda strony hodowli.... :twisted:

a tak przy okazji ciekawa dyskusja sie wywiązała i bardzo za nia dziekuję :)
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kajunia » 29 gru 2010, o 01:29

kasiorek43 napisał(a):Kurcze ja bym też o żadnej szmatce nie pomyślała... Słowa straży miejskiej na pewno ważne, tylko ja taka durna, że by mi to wisiało, mimo iż zdawałabym sobie sprawę, to bym się i tak o kotka martwiła :)


No ja też w sumie, tylko jest potem trochę biegania po lekarzach na zastrzyki, trzeba dostać anatoksynę, potem wyniki badań na wściekliznę itd nie mówię już o innych chorobach, którymi kota swojego domowego też możemy zarazić np. kocią białaczką, katarem itd

Więc warto o tym pamiętać, żeby też nie zaszkodzić sobie.

Ja szybciej zrobiłam niż pomyślałam, ale żal mi strasznie, że kot nie przeżył mimo tego i tak :(
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez Księżycowa » 29 gru 2010, o 01:29

Ja również, cieszę się, że mój post nie został obojętny nikomu. Obiecuję sobie, że będę reagować na takie rzeczy i nie skrępuje mnie obecność przyszłego teścia :twisted:

Ja siedze przy kompie Luncia mi grzeje nóżki i mruczy a Ł zasnął przed telewizorem na nie rozłożonym łóżku :P chrapie :? :P
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 464 gości

cron