6LAT

Problemy z partnerami.

6LAT

Postprzez KATKA » 27 paź 2007, o 07:47

dziś mamy 6 rocznicę najbardziej smutną chyba z dotychczasowych ale mamy.....................dobrze nie jest ale pzrecież jesteśmy razem....czyli walcze czyli kocham i być może jestem kochana..............ale i tak mi dziś strasznie smutno :(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mahika » 27 paź 2007, o 08:51

Witaj Katka, na początek, po pierwsze, GRATULUJE :lol: :lol: :lol: kochana, cierpliwości i wytrfałości i życzyć Ci kolejnych ale LEPSZYCH LAT RAZEM
:kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2:

Po drugie, macie coś zaplanowane na dzisiejszy weczór?
Moze warto odświerzyć wszystkie dobre, ale tylko dobre wspomnienia, obejżeć wspólne fotografie powspominać....

A właściwie jak to z Wami byłok, jak się poznaliście, jak wyglądała Wasza miłość 6 lat temu, jacy byliście???
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 27 paź 2007, o 09:23

Ja też gratuluję :serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bunia » 27 paź 2007, o 09:57

Oby nastepne lata przyniosly Wam spokoj i ukojenie :serce2:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewa_pa » 27 paź 2007, o 10:50

witaj Katka rozumiem że ci przykro ja nieługo bede miec 11 rocznice slubu..za ok miesiac wiele miałam takich jak Ty teraz zaczynam widzieć sens tego co robie i wzrasta nadzieja ze kolejna bedzie juz w lepszej atmosferze nadal walcze i Tobie powodzenia życzę :kwiatek:
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez marynia » 27 paź 2007, o 23:18

Przede wszystkim - Gratuluję!

Katko, nie smuć się. Są lata tłuste i są lata chude...
Mimo wszystko nie poddałaś się, walczysz o tę miłość. Podziwiam Cię za to, naprawdę.Mam nadzieję, że w przyszłym roku spędzicie tą rocznicę już w lepszym nastroju, życzę Ci tego z całego serca.
Przytulam



:buziaki:
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez Crazy Mary » 27 paź 2007, o 23:47

Nie zawsze bywa różowo, ale długo wytrwaliście i to coś znaczy... Życzę Ci, aby jednak ten dzień zakończył sie lepiej niż się zaczął, a następne rocznice budziły w Tobie radość a nie smutek :pocieszacz:

Gorąco pozdrawiam
Crazy Mary
 
Posty: 27
Dołączył(a): 24 paź 2007, o 11:01
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez KATKA » 28 paź 2007, o 10:01

---------- 10:01 28.10.2007 ----------

dziękuje :* dzień był przkry....nie chciało mu się nawet przyjechac wczesniej......a ja kupiłam składniki na jedzonko...bilety do kina wiedział.......marzyłam o kwiatku....o kartce to juz były sny ;) nic :( nie ma kasy...przecież nam sie nie przelewa :( poczułam, ze zupełnie nic nie znacze...okropne uczucie....wszystkiego mi sie odechciało.....uciekły gdzieś te moje argumenty, ze kocha bo jest......ale w jaki sposob jest...... to był dla mnie taki ważny dzień.....po tym wszystkim co się stało..... tak cholernie ważny......nie zrobiłam kolacji......nie miałam sił....do kina poszliśmy bo szkoda było przegapić maraton horrorów choc strasznie sie ich boje ;) wzielam czipsiki, popkorn, picie....wszystko za moja kase :( a wcale jej nie amm tak naprawde..... niestety cięzko nam ale czasem trzeba sie wysilić...coś można wymyślić prawda..... wróciliśmy późno a ja musze już jechac do szkoły na 10 min szkoda tylko, ze sam dojad zajmie mi z czekaniem jakie60 min :( powrót też :( jemu szkoda paliwa......
Kurcze nie lubie pisać takich rozgoryczonych postów....ale mi ciężko na serduchu ;( czuje się coraz gorzej........jak wczoraj na niego patrzyłam to tak sobie pomyślałam jak go kocham....jaki nadal mi się wyjątkowy wydaje....,mimo wszytsko.....pomyślałam też niesttey, że go straciłam ....to będzie długi smutny dzień....ale taki sam jak przed wczoraj i wczoraj niestety... czyli najzwyklejszy
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez agik » 28 paź 2007, o 10:19

Kateczko kochana :pocieszacz:

Jeśli wiesz już czego chcesz, i jesteś pewna jego uczuć- olej te gesty.
Owszem- to miłe, dostać kwiatka. Ale tylko miłe. Uczucia, jeśli jesteś co do nich przekonana- są ważniejsze.

Możesz spróbować nauczyć trochę romantyzmu swojego lubego. Za efekty- nie ręczę, niektórzy są niereformowalni :wink: Spróbować- nie zawadzi.

A kwiatka masz ode mnie :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2:

I buźka Katka, kochana
:pocieszacz:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mahika » 28 paź 2007, o 10:31

Kur** tam, z tymi dziadami, chyba najlepiej nie robić nic dla nich, zajmować się sobą, jesteśmy potem takie żałosne, tak naprawde same....
kobietki, lepiej sie nie starać, założyć ręce i nawet nie czekac, nie robić nic.
Żyć swoim życiem. Im wiecej sie starasz tym bardziej Cię nie doceni....
A romantyzm? Co to wogóle jest?
Ja nie wiem....
:evil:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 28 paź 2007, o 10:36

Romantyzm- to są swiece, kwiatki, wiersze kładzione na poduszce, kapiele przy swiecach, w płatkach róż.
Czasem mi trudno opanowac smiech na te wszystkie "romantyzmy"

Zauwazyłyście, jak bardzo słowo romantyzm kojarzy sie z "reumatyzm"?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Crazy Mary » 28 paź 2007, o 10:38

przykro mi, że wczoraj tak wyszło :(

starałaś się, On nie zauważył... wiesz kwiatek, czy kartka to nie kwestia pieniędzy bo zawsze można coś wymyślić, przecież nie obraziłabyś się za coś co zrobił sam, za miłego smsa w ciągu dnia - może jestem zbytnią idealistką...
Powiedziałaś mu jak ważny jest to dla Ciebie dzień? wiem, że po tylu latach razem oczekuje się, że on będzie to wiedział, ale... podobno mężczyźni nie myślą o takich rzeczach, jak często słyszę "my jesteśmy prości i trzeba nam mówić czego chcecie" - może jest w tym trochę racji? pojawia się oczywiście pytanie 'ale ile można mówić?', jednak jeżeli zależy Ci na danym związku to warto trochę posuszyć mu o to głowę :)
Nie chcę go usprawiedliwiać, ale może ma teraz jakiś trudny okres w pracy i m.in. z tego wynika ta obojętność? Rozmawialiście o tym? Musisz mu powiedzieć jak się z tym wszystkim czujesz, czego oczekujesz od Niego, ale nie oczekuj, że od razu CI odpowie ponieważ najprawdopodobniej będzie potrzebował czasu na przemyślenie tego. Napisałaś, że bardzo go kochasz, jeżeli on odwzajemnia to uczucie to będzie się starał poprawić, a jeżeli nie to... jest to strasznie ciężkie, ale chcesz być w związku, w którym tylko Tobie zależy?

Przepraszam, ze nie jest to zbyt krzepiący wpis, ale przerabiałam już to i niestety nic innego nie przychodzi mi do głowy.

Sciskam Cię mocno i pamiętaj, że kiedyś musi zaświecić słońce :)


dopisane 9:45

agik romantyzm to chęć zrobienia czegoś miłego, wyjątkowego dla drugiej osoby, dla jednych to będą kwiatki, a dla innych masaż po ciężkim dniu, albo wyciągnięcie na spacer, albo postity z miłymi słowami wklejone między kartki książki, którą dana osoba czyta... najważniejsza w tym wszystkim jest chęć, przynajmniej ja tak uważam :)
Crazy Mary
 
Posty: 27
Dołączył(a): 24 paź 2007, o 11:01
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez ewka » 28 paź 2007, o 14:07

A ja myślę, że dla nas (kobiet) takie drobiazgi mają znaczenie, bo podkręcają... lubimy celebrować takie wydarzenia, lubimy kwiatki i świeczunie, bo takie ważne wtedy jesteśmy dla nich.

Ale i bez tego też jesteśmy ważne... oni po prostu są inni, tacy z kosmosu trochę - na pewno nie każdy, to jasne, ale w większości na pewno. I czasami (jeśli nam zależy na tych dodatkach do życia) to musimy je same organizować. I wcale KATKA nie jesteś tutaj wyjątkiem w tych drobiazgach, jakie chciałabyś, aby były... a nie bardzo są.

I dlatego nie zamartwiałabym się tym. Buźka
:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

męski punkt widzenia

Postprzez encore_une_fois » 28 paź 2007, o 18:53

Moje Drogie,

Piszę jako mężczyzna, przedstawiciel płci, która nie wypada w tej historii najlepiej. Ale muszę Wam powiedzieć, że ja też niedawno miałem bardzo ważną rocznicę, i ONA też była dla mnie smutna. Dlatego rozumiem doskonale Wasze odczucia i rozgoryczenie. I bynajmniej nie zamierzam winić za to nikogo, a raczej sam szukam winy po swojej stronie. Czasami jest tak w życiu jak jest i bardzo Cenię Twoją cierpliwość i nadzieję, Twoją "walkę" o lepsze czasy. Mam podobne spojrzenie na sprawę i głęboko wierzę, że tak właśnie należy postępować. Pewni ludzie, nie potrafią inaczej postępować bo zaprzeczyliby sami sobie i czuliby się tym bardziej źle. Całe szczęście, że tak właśnie jest. Nie warto się poddawać gdy jest choć cień nadziei. Najgorzej byłoby żałować czegoś po latach.
Mnie też brakuje tego właśnie romantyzmu, o którym tak ładnie piszecie. Ale przecież nie każdy musi być romantykiem. Szczęście ma różne barwy. Szukajmy ich.
Analizując sytuację mam jeden ważny wniosek. Nie można generalizować w niczym. Można jedynie spojrzeć na sprawy z punktu widzenia statystyki i prawdopodobnie tutaj macie rację.

Trzymajcie się.
encore_une_fois
 
Posty: 2
Dołączył(a): 28 paź 2007, o 18:31

Postprzez KATKA » 28 paź 2007, o 23:05

ech tam romantyzm....:) ja bym chciała troche uczucia......chciałabym móc stwierdzić ze mnie jeszcze kocha ten kosmita ;) a zaczynam czuć odwrotnie....chyba pierwszy raz jestem w tak niepewnej sytuacji......jak sie staram to jest niby ok....ale co będzie jak przestane.......brakuje mi ciepła i bliskości ostatnio.....jak powietrza, szukam...szukam...potrzebuje bo czuje, że się duszę :( nie nawidze samotnosci...a ona jest najgorsza kiedy niby ktoś jest blisko a dzieli was oogromna niewidzialna odległość.....ktoś mi ostatnio powiedział, ze w tym okresie w którym jesteśmy przychodzi najcześciej kryzys.....nie mógłby już sobie w takim razie pójsc :roll:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 200 gości

cron