Uchodziłam się za gotyckimi szmatkami, lecz nic zajefajnego nie wynalazłam. Jutro kurs po Ciuchexach.
---------- 00:23 ----------
Ale za to ile się wyśmialiśmy z moim przyszłym - najpierw zakomunikował, że przebierze się za mnie, a ja za niego .
---------- 00:24 ----------
Później, że ubierze się za gościa z głupawym ryjem (a ja mu na to, iż w tej syt. nie musi się przebierać, he he), założy zielony krawat, 2 różne skarpetki i domaluje na ogolonej potylicy jakiegoś dziabąga.
---------- 00:24 ----------
Albo wystąpi WYŁĄCZNIE w czarnym płaszczu, natomiast nóżki przywdzieje prababcinymi lakierkami nr 42.
---------- 00:25 ----------
Zaś ja uformuję z prześcieradła kieckę a'la Egipcjanka, którą przepasam w talii złotą tasiemką, z boku ramienia figowy liść i make-up w stylu Kleopatry. A może postawić na landrynkowy róż ?