---------- 21:14 26.12.2010 ----------
gratuluje zebow ... cory oczywiscie, ja dlugo nie dawalam kawalkow, bo mala zawsze sie krztusila i sie balam, staralam sie bardzo powoli, zaczynalam od jablka, twardego do lapy, ale kolo 9 miesiaca, wczesniej papki, ale za chiny nie znosila uduszonych owocow. wiem, ze mamy o mocnych nerwach daja juz jesc dzieciom samym bardzo wczesnie. za to kupowalam jej owoce w sloiczkach, np. jablko z dynia, sadzalam w fotelik, dostawala lyche i paprala, uwielbiala to, no ja mniej, bo sprzatania bylo co niemiara. miala wtedy okolo 7 miesiecy. z lyzka mamy jeszcze troche klopotu, a widelec i rece dzialaja bardzo sprawnie
---------- 21:29 ----------
heheh a ja jeszcze sie musze czyms pochwalic, moja krolewna wreszcie wieczorem zasypia sama i to stalo sie tak przez przypadek!wczesniej z nia lezalam, znaczy ona w swoim lozku, a ja w swoim i czekalam, az juz wreszcie zasnie, potrafila sie miotac w lozku jakies 40 minut, a mnie szlag trafial. nie uczylam jej jednak wczesniej, bo troche mi bylo zal tego momentu jak zasypiala, pare dni temu zadzwonil mi telefon, wiec, polozylam ja , buzi i zeszlam na dol, wsciekla, ze teraz wogole nie zasnie, ale ona nie zawolala, odczekalam 15 minut, nadal cisza, po godzinie, bylam niezle zszokowana, bo spala. ani razu nie zawrzeszczala, ani nie wolala. powtorzylam to nastepnego dnia, buzi i wyszlam, mala podniosla sie, popatrzyla jak wychodze i tyle, nie wolala wiecej. zauwazylam, ze lepiej zasypia jak jest tam sama, a ja zyskalam 40 minut dla siebie
i tak od kilku dni, mam nadzieje, ze juz tak zostanie