nie lubię../ot

Rozmowy ogólne.

Postprzez Księżycowa » 25 gru 2010, o 12:09

mnie jedynie jest przykro, że wigilii nie spędzam z rodzicami...


Magosza u mnie też rzadko było normalnie - alkohol. Jestem najmłodsza i również czuję, że moi rodzice chętniej pomagają starszemu rodzeństwu. Traktuję je inaczej mimo iż od kilku mies. z nimi nie mieszkam. Myślałam, że wyprowadzka coś zmieni, ale nie zmieniła wiele.
Dziś potrzebowałam pomocy i ojciec mi nie pomógł... najpierw powiedział, że mi pomoże a później zadzwonił, że nie. Wszystko przez alkohol.
Mam ostatnio tyle kłopotów, że wróciłam z płaczem do domu... Bez kłótni, po prostu mnie zabolało... Tak rzadko o coś proszę...

Może się użalam, ale wiec, że nie jesteś sama. Jakkolwiek różne są nasze sytuacje, tak przepełnia je smutek i żal, i pewnie masę innych emocji...
Siedzę przed komputerem ryczę jak kretynka. Czuję, że jestem sama na świecie i nie mam nikogo, bo tak na prawdę czuję się głęboko samotna mimo iż mam wspaniałego faceta. Nie umiem tego wytłumaczyć...

Domyślam się więc co możesz czuć.
Powiedz tylko dlaczego uważasz, że mama chciała uspokoić swoje sumienie? To jednak matka, która kocha swoje dzieci, może chciałaby byś była? Masz powody, by twierdzić, że nie? Jak to u Ciebie jest :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez magosza » 25 gru 2010, o 12:20

współczuję ci bardzo, że tak się czujesz. Mimo, że w mojej rodzinie nie było alkoholowego problemu, to cała reszta jest "podobna"jak u ciebie. Też mam kogoś, a czuje sie w święta okropnie, jak taka trędowata.. Co roku to samo przeżywam,kiedyś silnie, teraz też, choć nie tak dramatycznie, pozostaje jedynie smutek w sercu. Tak samo jak kiedys nie cierpiałam walentynek gdy byłam samotna, na tej samej zasadzie nie cierpie świąt bo ta cała rodzinna ciepła atmosferka wylewająca się z ekranów tv i nie tylko stoi w totalnym kontraście do tego co jest w mojej..

... Ostatnio na zajęciach rozmawialismy o patalogicznych relacjach w rodzinach i nie dowiedziałam sie niczego innego o swojej aniżeli już wiem, mimo,że nie było tam patologicznego wpływu alkoholu czy innych poważnych tego typu problemów to i tak układ matka,ojciec siostra i ja sama jest patologią w pełni slowa tego znaczeniu...

.... dziś obudziłam sie z rana i czuje sie jak CIĘŻKI BALON, wcale nie dlatego bo jadłam dużo, nie zjadłam dużo, nie wiem skad to.. najchętniej położyłabym sie spać i przeleżała ten dzień.....i chyba tak zrobie...



kasiu a twoje samopoczucie "meteo" przynamniej dobre? z postów wynika twoich, że jesteś mądrą,ciepłą kobietą, i cieszę się,że twój wpis się tutaj znalazł..


trzymaj sie ciepło, mimo wszystko, ja też będe..:-*
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez Księżycowa » 25 gru 2010, o 12:41

kasiu a twoje samopoczucie "meteo" przynamniej dobre? z postów wynika twoich, że jesteś mądrą,ciepłą kobietą, i cieszę się,że twój wpis się tutaj znalazł..


To miłe bardzo, nie myślałam o sobie w ten sposób :) .
Wiesz jeśli chodzi o samopoczucie to różnie, wkurza mnie pogoda... Ogólnie mam jechać z moim lubym dziś do jego rodziny na wieś i nocować tam, wracamy jutro, ale szczerze mówiąc nie mam ochoty. Czuję się ospała, ostatnie problemmy mnie wypaliły i nie mam ochoty na rodzinne zjazdy, tym bardziej na wsi. Ja jestem mieszczuch...Zaszyłabym się w domu i coś poczytała, albo obejrzała, ale nie chcę sparwić przykrości Ł i muszę jechać...

Generalnie nie mam ochoty wstawać ostatnio wcale z łóżka i chyba przydał by mi się psycholog, ale nie stać mnie niestety...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez pszyklejony » 25 gru 2010, o 12:51

"Siedzę przed komputerem ryczę jak kretynka. Czuję, że jestem sama na świecie i nie mam nikogo, bo tak na prawdę czuję się głęboko samotna mimo iż mam wspaniałego faceta. Nie umiem tego wytłumaczyć... "

Bo każdy jest sam, tylko DD jest pod tym względem dzieckiem, jest nieprzygotowane do samodzielnego istnienia. Żeby to zrozumieć, trzeba być już po drugiej stronie, to dużo pracy.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez magosza » 25 gru 2010, o 13:29

co rozumiesz pod pojęciem"nieprzygotowany do samodzielnego istnienia" co to w sobie zawiera?,bo każdy może mieć inną interpretację
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez pszyklejony » 25 gru 2010, o 14:03

Pod tym, kryje się szereg nieprawidłowych oczekiwań, sposób widzenia siebie w rzeczywistości, np. to "Czuję, że jestem sama na świecie i nie mam nikogo, bo tak na prawdę czuję się głęboko samotna mimo iż mam wspaniałego faceta."
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez magosza » 25 gru 2010, o 14:20

mozna sie tak czuć nie będąc DD, ja nie jestem DD a często sie tak czuję..


.... Wlaśnie dzwoniła moja matka i zyczyła mi wesołych świąt, i tym mnie zirytowała, ona chyba nie wie jak jest mi przykro,że spędzamy wigilię osobno, i to jej "wesołe" to może sobie wsadzić:D...

tym samym odeszła mi ochotę na to by ich w ogóle przyjąć jutro, a zaprosiłam na 2 dzień świąt, to chyba nie warte zachodu jest, to całe przygotowywanie się.. strata czasu.. nie wiem nawet o czym ja mam z nimi gadać, nie mam tv nawet żeby leciało w tle... no ale powiedziałam a to powiem b, moze sie okazać,że się wykręcą i nie przyjdą wszystko możliwe w ich wypadku...
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez pszyklejony » 25 gru 2010, o 14:27

"mozna sie tak czuć nie będąc DD, ja nie jestem DD a często sie tak czuję.. "

Przyjmij do wiadomości, że jesteś.

Na marginesie
"..... gdybym miała inaczej na nią patrzeć, to nie byłabym sobą... "

W tym cały problem, nikt tego nie potrafi, poza wariatami :). Dlatego proces zmiany jest rozłożony w czasie.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 408 gości