Filemon napisał(a):
z ptasim pozdrowieniem...
ćwir-ćwir...
hmm... wprawdzie nie wiem jak gruchaja sikorki, ale cwir-cwir to raczej domena wrobli, czyz nie?
fakt, napisalo mi sie 'tak jakby', ale prawde mowiac, taka umowa ma w swojej mocy prawnej to samo co malzenstwo cywilne, roznica polega na ceremonii, obraczkach itp. wiec mysle, ze poki nie ma w polsce legalizacji zwiazkow hmoseksualnych, to warto skorzystac z tej jakby nie bylo (no zesz kurna, znowu ) dogodnosci.
fil, teskniles?