Dziwna sprawa!!!

Problemy z partnerami.

Postprzez Bianka » 21 gru 2010, o 11:06

Jak nie pomyślę o czymś za kogoś to np skumulują się 3 rachunki gazu i nam go odetną:/ odetną też kablówkę i prąd:/ tak się stało bo zostawiłam rachunki mężowi, teoretycznie się nimi zajmował ale ja zawsze pilnowałam, wrzuciłam na luz, myślałam że się tym zajmie tak mówił i proszę po 3 mies. nie zapłacone...sęk w tym że gdyby płacił regularnie nie byłoby kumulacji i problemu jak to zapłacić i tak jest z różnymi rzeczami...jeśli np dziecko jest pod jego opieką to i tak ja muszę pilnować np godziny jedzenia bo mąż ma luz:/ czy jej założy swterek schodząc na dół, czy wyczyści nos przed spaniem...a noc to już wykluczone żebym raz przespała bo on się po prostu nie budzi nawet jak ona płacze!
Znowu nie spałam w nocy, czuje się jak przejechana przez czołg i jestem zła...Chciałabym raz się wyspać, raz na pół roku to chyba nie są wygórowane wymagania :roll: eh...
Przykładów jest wiele..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 21 gru 2010, o 11:08

dlaczego nie spałaś. Bardziej z powodu złych myśli czy z powodu małej...
A nie masz jakiejś koleżanki, czy Twój mąż nie mógłby się zająć dzieckiem, a Ty iść do niej, nawet na noc i odciąć się od wszystkiego?
Niech nie kładzie się wcale jak mu ciężko się obudzić i niech czuwa.
Przecież tak jak mówisz, też Ci się należy odpoczynek?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez doduś » 21 gru 2010, o 11:17

ja tez od ponad pół roku się nie wyspałem. Jak się nie budzi do dziecka to Ty go obudź. Do skutku. I powiedz, ze nie masz siły wstać i teraz jego kolej. Nie wyśpisz się tak i tak, ale przynajmniej nie będziesz musiała wywlekać sie z łóżka. (Sprawa oczywiście niemozliwa jeśli karmisz w nocy tylko piersią) Dlaczego on nie wstaje do dziecka ? Co do reszty, to przykre, ale jak nauczyłaś tak masz. Ja rozumiem, że odetną gaz czy prąd. Oddaj mu rachunek za kablówkę do zapłacenia. I bądź konsekwentna. Jak nie zapłaci nie bedzie ogladał. W sumie to ten Twój mąż to, z tego co piszesz, nie sprawa wrażenia odpowiedzialnego człowieka. Ale też nie pozwalajac mu ponosić konsekwencji jego działań (a włąściwie ich braku) nie pozwalasz mu poczuć, że jest za coś odpowiedzialny i poczuć konsekwencji.
NIe musisz wszystkiego kontrolować. Jak się rozleje to trudno. I tak czasem musi być. Nikt nie jest doskonały
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez blanka77 » 21 gru 2010, o 11:29

Zgadzam się z ostatnim postem dodusia.

Wszystkiego samemu się nie da zrobić, chociaż jak się ktoś uprze...

Jeśli jesteście razem to podział obowiązków musi być. W Waszej sytuacji brakuje mi konsekwencji. Skoro coś ustalacie to tak musi być.

W kwestii dziecka postaraj się umówić z nim tak, że skoro on w tygodniu pracuje, to do takich krótkich przebudzeń dziecka wstajesz Ty, natomiast w weekend on. To nie jest tylko Twoje dziecko. Jeszcze trochę to Ci powie, że sama sobie je tak wychowałaś to się teraz martw. Niech on uczestniczy w wychowaniu dziecka. Na spacer niech z nim wyjdzie, a Ty w tym czasie miej chwilę dla siebie. Bardziej zorganizuj to wszystko, a efekt powinien być pozytywny.

Poprzyczepiaj na lodówce informacje co kiedy i gdzie trzeba załatwiać, żeby było wiadomo, skoro pamięć szwankuje. I skrupulatnie wykreślaj sprawy załatwione. To kwestie logistyczne.

Widocznie tak jest, że w niektórych związkach jedno musi mobilizować drugie, bo inaczej klapa.

Moim zdaniem przestań brać tyle sobie na głowę. Wypalisz się szybko, a przecież jeszcze tyle przed Tobą. To dopiero początek Waszego życia rodzinnego.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Bianka » 21 gru 2010, o 11:36

Nie moge się skupić bo mała piszczy więc wybaczcie jesli nie odpisze na wszystko...po prostu chce siedziec na mnie a najchętniej cały dzien :roll:

Nie spałam bo mąż chrapał a jak nie chrapał to mała nie spała:(
Mój mąż wstaje do dziecka jak się go zrzuci z łóżka, tyle że on ma tak twardy sen że to zrzucanie trwa i doprowadza mnie do szału, jestem rozbudzona a dziecko jak się nie zareaguje szybko potrafi się rozbudzić na dobre i wtedy to już dupa...swoją drogą nie mogłam też zasnąć jak była możliwość bo mąż jeszcze nie przyszedł spać a mała miała kamienny sen...okropieństwo.,..karmię już butlą i ponieważ on jedzie do pracy to ja karmię on śpi, chociaż i tak wstajemy równo...

Do koleżanki mogę wyjść i on się małą zajmie ale na noc odpada bo on tak jak mówiłam ma taki sen że nie budzi się jak mała potrzebuje, a mała włazi w szczeble w nocy albo wierci się i budzi i potem piszczy albo płacze a on nic nie słyszy, ostatnio obudził się bo wyrzuciła smoczek..
Dziś w nocy ja poszłam robić mleko, mała była obudzona i gadała, myślałam że wstanie, wracam mała z głową przy szczeblach a on chrapie!:(

On jest zmęczony bo pracuje i jak wraca to mi pomaga ok, ale ja nie jestem mniej zmęczona bo też zapierdalam od rana do nocy a do tego w nocy...Nie mogę powiedzieć że jest całkiem zły bo wiem że inni faceci w ogóle mają gdzieś i nie pomagają, a on tylko jak śpi:/
Co do nieodpowiedzialności to niestety wyniósł to z domu, bał się zaglądać do skrzynki jaki będzie rachunek więc nie zaglądał:/ chowa głowę w piasek ale też nie można tak do końca bo ja wiem że on jest siwy od tych naszych problemów, jest pracowity...problem jest też w ustalaniu priorytetów ja np uważam że jest to gaz i płatności z których mogą do nas dzwonić a on np auto odebrać od mechanika i zmiana opon na zimowe no i dogadać się nie możemy...
Co do nocy i spania to proponował mi żebym spała w pokoju obok a on z małą ale nie mogę bo on nie wstanie do niej, po prostu mała będzie bez opieki...w ogóle go dziś o 4 nad ranem wywaliłam do pokoju obok bo mi tylko tarasował drogę do małej i chrapał..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 21 gru 2010, o 11:39

po prostu musiałby nie spać, specjalnie dla Ciebie, żebyś ty choć raz mogła się wyspać. jeju :(
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Justa » 21 gru 2010, o 11:45

Bianko, a gdybyś jednak spróbowała i dała mu szansę zostać samemu z małą na noc? (a Ty w innym pokoju, a najlepiej jak najdalej - żeby wiedział, że nie przyjdziesz na pomoc)) Może to jest trochę tak, że on się nie budzi, bo podświadomie wie, że, Ty jesteś obok i będziesz reagować...? Może kiedy zostanie sam z małą i będzie wiedział, że TYLKO ON może w nocy się nią zająć, to będzie spał czujniej? albo tylko drzemał itp (no w końcu KTOŚ musi nakarmić głodne dziecko, a Ciebie przecież nie będzie)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Bianka » 21 gru 2010, o 11:50

---------- 10:46 21.12.2010 ----------

Blanka z tą lodówką to świetny pomysł:) ja czasem robię listę i jak to zobaczy napisane to zawału dostaje:)

A w weekendy on dużo się zajmuje małą, często karmi, rano daje mi pospać, zabiera małą tyle że to jest pora śniadania i jak tak pośpie to wstaje w porze obiadu bo np kładę się o 10 i wstaje o 12, w nocy jest tak samo :evil:a rano mu pomagam bo mleko, potem on prysznic ja z małą i dopiero mogę spać:/a ja bym chciała inaczej, po prostu rano wcale nie wstać i spać do tej 10 tej czyli np od 8-10 i wtedy o 10 jeść śniadanie...no ale na to nie pójdzie bo też rano jest nietomny:/ eh...

---------- 10:48 ----------

Justa myślałam już o tym ale jak tego spróbować to musiałby być test na dziecku:/ bo mogłoby się okazać że jednak nie spał czujniej i mała by się zapłakała?:( ja bym tam obok w pokoju nie mogła spokojnie spać...muszę śpiewać małej jak to pisze bo mi tu piszczy że na nią nie patrzę, terrorystka mała;)

---------- 10:49 ----------

Mahika w tygodniu nie może tak dla mnie nie spać bo rano musi jechać 80 km do pracy:/

---------- 10:50 ----------

a my jesteśmy sowy i jak mała idzie spać19-20 to też coś z życia chcemy i wybieramy się spać dopiero kolo 24 a nawet po:( a ona właśnie śpi najlepiej do 23 około..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez doduś » 21 gru 2010, o 11:51

lituj się nad chłopcem dalej. JAsne, że nie jest taki zły a inne maja gorzej...
JA wstaję w domu pierwszy, koło szóstej. Idę do pracy, wracam z pracy, kto ma więcej energii ten robi obiad, potem zajmuję się albo dzieckiem albo czymś co trzeba zrobic w domu, jak dziecko juz zaśnie pracuję jeszcze trochę i koło północy chodzę spać. W nocy wstaję do dziecka. Budzi się prawie codziennie koło 3 - 4. Słodkie to wołąnie tato tato, choc czasem jestem kompletnie nieprzytomny a jak woła przed szóstą tato tato juś się śpałam to serce mi się topi i jednocześnie zgrzytam zębami że juz nine dospię do budzika.
A teraz najciekwasze. Nie jestem wyjątkowy. Znam osobiscie kilku ojców, którzy robia to samo co ja...
I tak codziennie - praiw od roku (ja) a oni nawet dłuzej.

Napisałaś, że mała włąśnie domaga się uwagi... często tak się domaga ?
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez mahika » 21 gru 2010, o 11:54

A Ty rano musisz wstać i być odpowiedzialna za małe życie, które wspólnie poczęliście. No nie wiem. Widzisz Bianka, to sa nierozwiązane problemy, które poruszałaś tu na forum, one wracają, tak jak rachunki, niewyspanie, wróci też koleżanka męża i inne, bo piszesz, a w pewnym momencie się wycofujesz, kończysz temat i już. A to wszystko ciąży Ci w tym worze który dźwigasz na plecach i coraz bardziej będzie Cię do ziemi ciągnął...
Nie piszę tego żebyś się obrażała, ale trzeba chyba pomyśleć o tym, żeby rozwiązywać swoje problemy, zaczynając od tych najprostszych, które jak Ci się wydaje najmniej ciążą w tym worze...
Jesteś zmęczona. Twoje potrzeby też są ważne.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez doduś » 21 gru 2010, o 11:56

Bianka ,czesto tęsknisz ? Jesli tak to za czym ?
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez Bianka » 21 gru 2010, o 11:58

Ja się nie lituję jestem zła na niego, w nocy to mam ochotę mu zrobić krzywdę, żeby nie chrapał nim trząsę a on jak głaz, tylko sama się rozbudzam:/ to samo jak mała się budzi, jak już się dobudzi to wstaje, bym musiała chyba wodę na niego wylać :roll:
Raz chciałam być dobra żona i powiedziałam żeby spał obok w pokoju żeby się wyspał (ze względu na mnie bo go nie budzę) i nawet lepiej mi było bo mnie chrapanie nie budziło ale on na drugi dzień że on z nami bo mi pomoże w nocy z małą :roll: no a potem jak kamień zasnał i doopa
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez blanka77 » 21 gru 2010, o 12:00

Przy dziecku jest sporo pracy. Jedno leży grzecznie, a drugie trzeba trzymać na rękach (chociaż to też kwestia nauczenia dziecka). Wychowanie to czas wyrzeczeń i wytężonej pracy. Decydują się na dziecko trzeba miec tego świadomość. Dziecko to nie zabawka, którą można cisnąć w kąt i tam będzie cicho leżało. Teraz masz problemy z wysypianiem się, potem będziesz miała inne problemy. Chociaz nie wiem czy to są problemy, czy zwyczajna kolej rzeczy.

Staraj się docenić uroki macierzyństwa, a nie rozpatruj tych rzeczy jako problemowe. Każda matka przechodzi podobne etapy. Tak jest i nie jesteś tutaj wyjątkiem.

Wiesz, powiem z doświadczenia. Ja studiowałam, pracowałam i opiekowałam się dzieckiem. Fakt miałam pomoc ze strony rodziny, wsparcie. I przeżyłam. Ty też nie jesteś sama i dasz radę, tylko więcej optymizmu, a mniej narzekania. Może się zdarzyć, że w jednym momencie spadnie człowiekowi wiele na głowę, ale nie trzeba się poddawać.

Zmień metodę podejścia do siebie. Nie pisz co znowu poszło kiepsko, ale co stało się dobrego. Ot tak, mała powiedziała chyba do mnie "mama", podnosi się do siadania, zaczyna się interesować tym czy tamtym.

Wiesz, ciesz się pozytywami, a łatwiej zniesiesz negatywy.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Bianka » 21 gru 2010, o 12:01

Mahika ja się już gubię i może mam jakąś wyuczoną bezradność, wiem że nic do końca nie robię, nawet książki czytam do połowy:(

Doduś za snem beztroskim, za wolnym dniem tylko z mężem, za zwolnionym tempem , robić coś bez pośpiechu
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez doduś » 21 gru 2010, o 12:04

Bianka napisał(a):Doduś za snem beztroskim, za wolnym dniem tylko z mężem, za zwolnionym tempem , robić coś bez pośpiechu


a kiedy było w Twoim życiu dobrze to tęskniłaś też za czymś ?
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 135 gości

cron