przez Księżycowa » 21 gru 2010, o 00:15
Mahika mnie też rodzice wpoili, że pieniądze, to tamat, taki delikatny... Jak ktoś mnie pyta, to robię się nie ufna... Z resztą myślę, że ogarnięty człowiek jest w stanie mniej więcej wykumać ile zarabia kasjer - sprzedawca...
Ja sama o to nie pytam nikogo...
Wiesz Mahika jakoś mi nie ubliża, to co robię, bo nie uważam, bym była jakaś gorsza, uczę się i mam głęboką nadzieję, ze to stan przejściowy. Gorzej by mi było jakbym nie skończyła szkoły, bo chciała bym robić coś bardziej ambitnego i i nie chcę tu nikogo urazić... Z resztą są osoby, które po prostu lubią handel, taką miałam kierowniczkę na jednym sklepie...
A to klienci nam wlepiają etykietkę, gorszego, mniej mądrego i nie zdają sobie sprawy, że czasem obrażają bardziej wykształconego od siebie, bo stoisz za ladą, to znaczy, ze już wszystko jasne...