Rodzice, pomóc mamie...

Problemy z partnerami.

Postprzez mahika » 20 gru 2010, o 13:07

tak, to było do ciebie i tylko i wyłącznie. Żałuję że napisałam publicznie, swój błąd naprawiłam, za prośbą Abs.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez owodnia » 20 gru 2010, o 13:07

doduś napisał(a):I uważam, ze Bianka zachowuje się niedojrzale.

Tez tak uważam.
owodnia
 
Posty: 90
Dołączył(a): 17 sie 2008, o 19:00

Postprzez Abssinth » 20 gru 2010, o 13:16

Mahika -

:serce:
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez caterpillar » 20 gru 2010, o 13:49

dla mnie nic nie dzieje sie przypadkowo ..tak sobie pomyslalam o doborze partnerow na obraz swoich ojcow (nie wiem ja Tobie sie uklada) jakolwiek potoczy sie ta historia Bianko mysle ,ze warto sklonic sie ku refleksji i nie popelniac podobnego bledu jak matka

Schematu jednak ich funkcjonowania nie znasz, musiałabyś o wiele więcej o nich wiedzieć, mój ojciec to typ którego nie da się ułożyć i bardzo specyficzny, oddany mamusi i tatusiowi kiedy jeszcze żyli, bratu siostrze i kuzynom bardziej niż mamie i nam! i mama całe życie musiała sobie z tym radzić i ciągle była be...typ który ma swój świat, swoje gazety, swoje książki i przede wszystkim tv:sport i wiadomości, polityka na okrągło...czy jest święto, czy są goście nieważne...on powinien docenić kogo miał u boku całe życie a mama niestety trafiła w chrzan jak mówi przysłowie, miała mase adoratorów, mogła przebierać wybierać i wybrała takiego typa, tyle...


przykre ,ze tyle lat tak na prawde zmarnowala i nic dobrego nadal z tego nie ma .
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Bianka » 20 gru 2010, o 16:33

Cat tak się składa że mój mąż jest dość podobny do mojego ojca. Na szczęście nie we wszystkim, zawsze trafiałam, wybierałam i ciągneli do mnie nie łatwi faceci...

Nie dojrzale się zachowuje bo wspieram mame, to Ci dopiero :?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez doduś » 20 gru 2010, o 16:49

Bianka napisał(a):Chcemy osiągnąć deklarację że zaprzestanie:( i że chce być z mamą to jest optymistyczna wersja,


Nadal taki widzisz cel rozmowy z ojcem ?
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez Bianka » 20 gru 2010, o 16:57

To nie jest cel tylko możliwy finał, optymistyczny a co?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez doduś » 20 gru 2010, o 17:03

Bianka napisał(a):To nie jest cel tylko możliwy finał, optymistyczny a co?


Użyłaś słowa "chcemy" zatem zrozumiałem to jako cel. Do tego liczby mnogiej, więc nie tylko Twój. Widać źle zrozumiałem

MOżliwy jest też finał pesymistyczny
a takze "mieszany" czyli ojciec pokiwa głową, powie tak tak, jużnigdy wiecej i dalej bedzie robił swoje. Czyli moim zdaniem najgorszy.
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez Bianka » 20 gru 2010, o 17:19

Pytanie na które odpowiadałam brzmialo co chcemy osiagnac wiec tak mi sie napisalo, ale to wszystko mama bedzie zalatwiac...Najgorszy oczywiscie tez jest mozliwy...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez nakota » 20 gru 2010, o 17:47

Bianka, ale tu jest jedna kwestia.
Żeby to osiągnąć, mama musi wyjść z pozycji nie "Ty taki owaki, ja Ci 40 lat poświęciłam a Ty mi tak odpłacasz" - ale z pozycji "jestem lepsza i ważniejsza niż ona i pozostanie ze mną przyniesie Ci takie i takie korzyści". Czy to jest w ogóle dla niej wykonalne? Przedstawienie w spokoju swoich racji i zademonstrowanie atutów, podczas gdy wszystko jej w środku wrzeszczy z naturalnej złości i żalu na niesprawiedliwe potraktowanie?

Tak, wiem, to okrutne i niesprawiedliwe wobec niej, że po 40 latach małżeństwa musi mu coś udowadniać, bo on to powinien wiedzieć sam. Ale sama sobie wyobraź sytuację: rozhisteryzowana żona wylewająca wieloletnie żale vs młoda przyjaciółeczka, która niczego od niego nie oczekuje, nie stwarza problemów, nie wymaga i czeka grzecznie za rogiem żeby go wysłuchać i pocieszyć - no w takiej sytuacji raczej się chce zwiewać od pretensji gdzie pieprz rośnie, a nie ponosić odpowiedzialność za swoje i cudze życie i wybory..
nakota
 
Posty: 21
Dołączył(a): 10 gru 2010, o 12:27

Postprzez Bianka » 20 gru 2010, o 18:07

---------- 17:06 20.12.2010 ----------

nakota napisał(a):Bianka, ale tu jest jedna kwestia.
Żeby to osiągnąć, mama musi wyjść z pozycji nie "Ty taki owaki, ja Ci 40 lat poświęciłam a Ty mi tak odpłacasz" - ale z pozycji "jestem lepsza i ważniejsza niż ona i pozostanie ze mną przyniesie Ci takie i takie korzyści". Czy to jest w ogóle dla niej wykonalne?
.


Ona ma bardzo niskie poczucie wartości:( cały czas sobie dowala mówiąc jaka jest do niczego i nie wygra z nią, więc nie wiem czy to wykonalne..

---------- 17:07 ----------

Co by mogła powiedzieć jak myślisz?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez nakota » 20 gru 2010, o 18:28

Ja sobie wyobrażam, że strasznie trudno zmienić myślenie i zachowanie zwłaszcza mając kilkadziesiąt lat na karku - i zwłaszcza jeśli dotyczy przekonań na temat samego siebie - ale zobacz, spędził z nią 40 lat i się nie oglądał za babami chociaż mógł - z jakiegoś powodu tak było, tak wybierał. Trzeba się tego trzymać.

Ja bym osobiście poprowadziła rozmowę z pozycji osoby, która się poczuwa do tego, że jakoś się przyczyniła do tej sytuacji - ale nie w kontekście "jestem gorsza" a raczej "mężu, spędziłeś ze mną 40 lat, miałeś okazje, nie korzystałeś, a teraz wiem, że jest w Twoim życiu ktoś chyba bliższy Ci niż ja - powiedz mi, dlaczego tak się stało, że potrzebowałeś kogoś takiego, skoro ja tu zawsze byłam, czekałam na Ciebie, chciałam kontaktu z Tobą itp". Jeśli zareaguje agresją - sprawa jest z góry przegrana, bo oznacza że w ogóle nie chciał rozmawiać. Ale jeśli mama przedstawi to spokojnie, pytając (a nie "żądając tłumaczeń") to faktycznie się czegoś dowie (może on też ma do niej jakieś zadawnione żale których z jakiegoś powodu nie przedstawiał, często tak bywa) i będą w stanie coś ustalić i spokojnie spróbować zmienić w stosunku do siebie.

Wiem, że to strasznie trudne, bo pewnie np ciekawość - kim ona jest, co właściwie robią i co ich łączy itp - jest wielka, ale wymaganie od niego, by zaspokoił tę ciekawość nic nie da - poza zaspokojeniem. Oni mają porozmawiać o swoim związku, bo to on jest do ratowania - nie można z tej trzeciej robić osoby centralnej, to ona jest elementem obcym i z zewnątrz, więc to kim jest jest najmniej istotne, istotny jest jej wpływ na związek rodziców i to jak do tego doszło, że aż taki ma.
nakota
 
Posty: 21
Dołączył(a): 10 gru 2010, o 12:27

Postprzez Bianka » 20 gru 2010, o 19:16

Masz rację nakota, pytałam mamy dlaczego jeszcze chce wiedzieć coś o niej, a mama na to że musi wiedzieć np czy ma męża czy jest sama bo to jej powie czy jest poważnym zagrożeniem..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

witaj...

Postprzez Monia0107 » 21 gru 2010, o 05:50

Tak sie składa że też mam małe dziecko ...może już nie niemowlę:) a sytuacja domowa się nie zmiania tj mąż zarabia ja obowiązki dom,dziecko-nie ta kolejnośc Tata, ale jeśli w takim jak u Ciebie zamęcie pojawia sie kolejny to nieśmiało przekazuję radę Twoja Mama jest chora wiec chroń Ją jak tylko możesz a Tata najlepiej niech sam zrezygnuje z 33latki....wystarczy rozgłosić wiadome opinie na subtelności nie ma czasu. Nikt ani tata ani panna-jak ja zwał nie zasługują na ulgi. Tata musi dostać niezły cios taki po którym będzie sam się zbierać a jakakolwiek prosba,płacz, smutek Mamy nic nie da. Przykro ale niektórych ludzi trzeba niszczyć : np opinia o chorobie wener.panny dochodzacej, kradzieży,podwójnym życiu, ...a jeśli to nic nie da, zebrać dowody zdrady i do adwokata...zrobic zdjęcie i przesłać to Taty z odpowiednia adnotacją.pzdr nie ma zmiłuj Mamę ma sie jedną i trzeba niszczyć wszystko to co mogłoby Jej zagrozić.Takie jest moje samotne :((((((((((((( zdanie,chętnie poradziłabym się M.


Konfrontacja? a zasłużyła sobie ta panna na rozmowę z wami tym bardziej z Mamą.
scenariusz Tata jedzie na zakupy dodatkowe ???? lepiej Go o nic nie prosić rano w Wigilię wraca ok godz 16 -18 guzik z atmosfery świątecznej przykuć go nie można. papieros lub mycie auta wymyślić może wiele - może tak pojechac za nim wejść do domu/bloku wyśmiać i zagonic do domu jeśli zachowuje się jak smarkacz tak go potraktowac w oczach kochanki" straci .... w Twoich juz to zrobił dlatego propozycja postraszenia panienki telefony w nocy itp. podtrzymana. a moze pod choinkę kodeks małżeński. treśc przysięgi i wielkie midło odkażajace z nalepionym nakazem po powrocie od panny lub wymiany gumy dokładnie umyć nie tylko rece? dowcip
Avatar użytkownika
Monia0107
 
Posty: 251
Dołączył(a): 9 lut 2009, o 00:07

Re: witaj...

Postprzez doduś » 21 gru 2010, o 10:39

Monia0107 napisał(a): Przykro ale niektórych ludzi trzeba niszczyć


jestem przerażony
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 203 gości

cron