Rodzice, pomóc mamie...

Problemy z partnerami.

Postprzez Bianka » 17 gru 2010, o 19:58

---------- 18:48 17.12.2010 ----------

Sans działają na niego łzy a jakakolwiek siła wzbudza agresję:(
Ja mame cały czas pocieszam, że może to tylko rozmowy itp i mówię jej o podziale majątku, alimentach, ja naprawde jej nie utwierdzam w słabości...mala placze lecer

---------- 18:58 ----------

Wiem też że umarłaby w jakimś bloku wynajmując, wychodząc ze swojego życia w tym wieku...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Sansevieria » 17 gru 2010, o 20:29

Nie twierdzę, że mamę utwierdzasz... tak bardziej na wszelki wypadek napisałam. Zresztą w takiej sytuacji to kurczę każdy by się miał pełne prawo pogubić i czuć ogłupiały, tego się nie doświadcza na codzień. Poza tym niekoniecznie mama musi mieć tę wiedze, może ktoś inny ją zdobyć. Ważne żeby wiedza była w posiadanu "strony mamy".
To jednak jest przede wszystkim sprawa między rodzicami. Bardzo trudno tu coś naprawdę z sensem powiedzieć poza tą częścią formalno - techniczną.
Na pewno coś powinno się przełamać w którąś stronę, bo taka niepewność jest wykańczająca i jest oddaniem sie na "łaskę - niełaskę" ojca. To na pewno jest niedobre. Póki co on coś robi, a Wy reagujecie, czyli on "prowadzi grę". Wiem, że to paskudnie i zimno brzmi, ale to jest jakieś spojrzenie na sprawę, być może Wam, jako zaangażowanym emocjonalnie. trudno teraz dostępne.
A tej jego agresji to niech zgadnę że się boicie? może jakims pomysłem jest, żebyście się dla odmiany nie bali? terapia szokowa? Tak luźno rzucam, bo daleka jestem od jakiejkolwiek pewności. Zwłaszcza że jednak ja jestem "jakaś" i w paradę mi wchodzą osobiste predyspozycje i umiejętności. Mnie się w takich podbramkowych sytuacjach wszelkie emocje chowają i pracuje rozum plus zimna furia. Wczuć się w kogoś, kto się rozpada nie umiem zbyt dobrze. Bo ja akurat się składam na krótki czas do stanu bojowego, a rozpadam dopiero jak już coś rozwiążę.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez impresja » 17 gru 2010, o 20:52

Żenada.....jakbym miała dziecko co wypisuje na forach osobiste intymne tematy w dodatku nie swoje, to uważałabym ,że poniosłam porażkę życiową....koszmar

A koleżaneczki już rozwiodły ,wydały alimenty i podzieliły majątek
impresja
 

Postprzez Sansevieria » 17 gru 2010, o 21:03

Nie wiem czy więcej w tym co naisałaś, Impresjo jest życzliwości, wsparcia czy rozsądnych rad... oj, wybór trudny....
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Bianka » 17 gru 2010, o 21:45

Sans może nie tyle boicie się co jesteśmy bezradni wobec jego zachowań:( nie wiem co jego może zszokować:/ mam mętlik:(

A Impresja wiadć pomyliła fora, pasuje na kafeterie, tam ludzie obrzucają się błotem dla przyjemności...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez blanka77 » 17 gru 2010, o 21:47

Ja uważam, że lepiej znać gorzką prawdę niż żyć w słodkim kłamstwie.

Rozumiem Twoją mamę, że niewiedza, niepewność ją wyniszcza. szczególnie to przykre w ich przypadku bo to nie są osoby pierwszej młodości i fajnie byłoby żyć teraz spokojnie będąc na emeryturze i cieszyć się wnukami.

Jednak trzeba mamę otoczyć szczególną opieką w sytuacji gdy ma problemy zdrowotne. Nie nakręcać jej, żeby się to źle nie skończyło.

Może dobrym pomysłem byłoby zabranie mamy do siebie na kilka dni żeby ją oderwac od problemów?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Bianka » 17 gru 2010, o 21:50

My teraz do świąt jesteśmy u nich..proponowałam już mamie żeby przyjechała, ale ona mówiła że ona u nas a tu ojciec hulaj dusza...tak jakby chciała go pilnować...Mówiłam jej też że jakby co to zamieszka z nami, mówiła że to straszne, nie to samo, być u kogoś a nie u siebie itp
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez blanka77 » 17 gru 2010, o 22:01

Rozumiem, z jednej strony to niby dlaczego ma uciekać ze swojego domu. Z drugiej, oderwałaby się trochę.

Masz rację, ona myśli, że jeśli zostanie na miejscu to go przypilnuje. Ale to wszystko bzdura. Wiadomo, że go nie upilnuje, bo do tej pory to się nie udało i tak właściwie niemożliwe jest upilnowanie kogoś. Teraz to ona jest zakręcona jak śrubka. W każdym jego geście, zachowaniu będzie się dopatrywała zdrady. To zgubne jest i kto tego doświadczył to wie jak to działa.

To trochę niewłaściwe co napiszę, ale proszę Cię, ile on w tym wieku może "zdziałac"? No chyba, że to jakiś terminator. Sorry. Dlatego przyszło mi do głowy to co wcześniej napisałam, a mianowicie to, że kasa wchodzi w grę.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Sanna » 17 gru 2010, o 22:02

mahika napisał(a): Byłabym za tym żeby mama przygotowała się na tą rozmowę, może poszła do psychologa po radę, w jaki sposób sobie z tym poradzić.


Dobry pomysł. Albo jeśli mama jest wierząca, może by poszła porozmawiać z księdzem? Tak żeby ktoś tchnął w nią odrobinę nadziei - że ta sytuacja, jakkolwiek ciężka by nie była- nie jest końcem jej życia i końcem świata.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Bianka » 17 gru 2010, o 22:08

Blanka :D sama nie wiem co taka młoda miałaby z nim robić...

Mahiko psycholog dobry pomysł, choć moja mama hmmm ciężko będzie ją przekonać ale będę próbować...
Sanno ksiądz na pewno nie, jest wierząca ale nie ufa im, zwłaszcza w małym mieście..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez blanka77 » 17 gru 2010, o 22:12

To namawiaj na psychologa, bo się wpędzi w depresję i będzie jeszcze gorzej. to bardzo dobry pomysł.

Wytłumacz jej na czym polegają takie wizyty, żeby nie odebrała tego tak, że robi się z niej kogoś "nienormalnego".
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Bianka » 17 gru 2010, o 22:15

No właśnie juz tak zdążyła odebrać:/ ale to nic, będę próbować...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 17 gru 2010, o 22:15

Zwłaszcza ze już nagrała sobie film z najgorszym dla niej zakończeniem. Próbuj.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sansevieria » 17 gru 2010, o 22:16

No mnie też ta kwestia kasy jakoś błyska alarmowo. Bo różnica wieku jednak bardzo duża, w poryw czystej namiętności z jej strony jakoś trudno uwierzyć.
Może to jest moment, kiedy dorosłe dzieci mogą się mamą trochę zaopiekować, tak żeby poczuła, że nie jest sama. Mam na myśli również te prozaiczne zdobycie wiedzy, o której pisałam, a która jeśli kasa wchodzi w grę jest po prostu niezbędna, dla poczucia bezpieczeństwa. I dla zapewnienia bezpieczeństwa.
A co to właściwie znaczy "jesteśmy bezradni wobec jego zachowań?" Tyranią pachnie...
Ostatnio edytowano 17 gru 2010, o 22:19 przez Sansevieria, łącznie edytowano 1 raz
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez blanka77 » 17 gru 2010, o 22:22

---------- 21:17 17.12.2010 ----------

Blanka, a może to on się na nią nakręcił, a ona jeszcze toleruje te jego telefony widząc w tym interes. Może oni pracują razem i jest jej na rękę taka znajomość? Już sama nie wiem co myśleć :roll


Kurcze, nawet na emeryturze trzeba się pilnować :) a ja myślałam, że wtedy to już mi będzie wszystko jedno co chłop robi :)

---------- 21:22 ----------

Boże, mnie już się bardziej nie chce niż chce...., a co będzie przed 70? :) Szok ile facet ma werwy :) i jak mu się chce kombinować :) "zaświergolony" na maxa :)

Przepraszam za żarty, ale tak jakoś mnie naszło żeby tę atmosferę
rozładować :)
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 211 gości