przez Księżycowa » 15 gru 2010, o 14:08
EWiecie co Ł zrobił? Mieliśmy iść dziś razem do sklepu po zakupy. On był po nocce i spał. Kiedy nadszedł czas zeby go obudzic, to nie wstał , co rozumiem - zmęczenie, i spał dalej. W między czasie si,ę przebudził i była ta rozmowa o pracy, spał dalej, po czym nie odzywając się, ubrał si,e i poszedł do banku. Jak powiedziałam mu, że go nie rozumiem, to wybuchnął na mnie, ze sie nawet nie ubrałam, myślałam, że lepiej jak pośpi, więc zrezygnowałam z planów. Poszedł do banku i mnie olał...
Jest mi przykro, bardzo... nic nie robimy tylko pracujemy, ludzie wychodza a my nie mozemy bo ciagle sie mijamy swieta w pracy a w sylwestra mam byc po nocce, NIE nawidze swojego zycia... i siebie rowniez chciałam isc na terapie bo wiem ze jej potrzebuje ale mnie nie stac i jestem przegrana vo tylko ci wybtraani moga sobie pomoc do ktorych oczywiscie ja nie naleze...