Dziwna sprawa!!!

Problemy z partnerami.

Postprzez mahika » 14 gru 2010, o 21:11

Sanno, widzę że jesteś niezwykle doświadczona. chylę czoła i kiedy ktoś z moich znajomych będzie potrzebował rady w kwestii opiekunki, to nie zawaham się przekazać tego co napisałaś :kwiatek:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sanna » 14 gru 2010, o 21:25

---------- 20:15 14.12.2010 ----------

Ja nie czepiam się, tak już mam że zwracam uwagę na brak logiki i nierealistyczne szacunki :).

---------- 20:22 ----------

mahika napisał(a):Sanno, widzę że jesteś niezwykle doświadczona. chylę czoła i kiedy ktoś z moich znajomych będzie potrzebował rady w kwestii opiekunki, to nie zawaham się przekazać tego co napisałaś :kwiatek:


Mahiko, z przykrością stwierdzam że tak. Z przykrością, ponieważ wiem że to bardzo źle dla dziecka przeżywać takie zmiany. Ponieważ na studiach mój plan zajęć i miejsca zamieszkania się zmieniały, a w dodatku mogłam zatrudniać panią w różnych porach każdego dnia ( taki miałam rozkład zajęć) , to nie każdemu to pasowało i miałam kolejnych opiekunek aż 6. Jak córka była w szkole w podstawówce , ja późno wracałam z pracy, więc były kolejne 3. W sumie - 9.
W dodatku, co gryzie mnie do dziś i powoduje ogromne poczucie winy, dwie były podejrzane. O jednej która biła swoje dziecko pisałam, a na drugą zwrócili mi uwagę sąsiedzi, że córka strasznie płacze.

---------- 20:25 ----------

I dodam też, że przeżywałam takie jazdy jak pójście na egzamin z dzieckiem ( które oczywiście na sali zaczęło się huśtać na krześle, stłukło palucha i zaczęło ryczeć) , bo np. opiekunka się spóźniła, a jakoś nie było go komu podrzucic w ostatniej chwili.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez sikorka » 14 gru 2010, o 21:32

Sanna napisał(a):
Ja nie czepiam się, tak już mam że zwracam uwagę na brak logiki i nierealistyczne szacunki :).


wg Ciebie brak logiki i nierealistyczne szacunki, wg mnie nie - tylko tyle i az tyle :roll:
a wg Ciebie realistyczne szacunki to znalezienie dobrej opiekunki i .... brak kasy na jej wyplate? no sama pomysl. jak dla mnie tak troche od d... strony.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez caterpillar » 14 gru 2010, o 21:49

najlepiej szukac pracy i opiekunki rownorzednie a najlepiej miec ze 2,3 tyg przed rozpoczeciem pracy czasu na to.

mozna zaryzykowac i poszukac drugiej mamy ,ktora na krotki czas (za oplata) zajmie sie dzieckiem dopuki opiekunka sie nie znajdzie.

(to tez jest opcja taka awaryjna)

Bianka a nie ma takiej opcji ,zeby np. tesciowa w razie czego wpadla na tydzien -dwa jak dostaniesz prace? albo jakas inna niepracujaca ciotka ?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez mahika » 14 gru 2010, o 22:10

San, ale dałaś radę! to się liczy najbardziej :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Justa » 14 gru 2010, o 22:45

Sanno, popieram Twoje podejście w całej rozciągłości. I Twoje argumenty. Sama byłam w sytuacji, że dwa razy poszukiwaliśmy opiekunki i wiem, ile na to trzeba czasu i energii poświęcić. Nie da się tego zrobić ot tak.

Sikorko, niespodziewane "podrzucenie" (czy jak tam zwał, nie wnikam) 5-miesięcznego niemowlaka znajomym na cały dzień, kiedy idzie się do pracy - to tak nie realistyczny pomysł, że hej. Mówię z własnego doświadczenia. Mamy wielu znajomych, dzieciatych i nie, nasze dziecko jest bardzo kontaktowe, szybko nawiązuje relacje z innymi (a nie wszystkie dzieci tak mają, uwierz), i ma już 2 lata - a naprawdę nie umiem na szybko znaleźć w myśli miejsca, gdzie mogłabym zadzwonić i poprosić o opiekę nad synkiem na jutro na 9 godzin... A co dopiero 5-miesięczne niemowlę! Poza tym rzeczywiście wracasz po pracy do domu i w jeden wieczór zatrudniasz opiekunkę...? Czy dzwonisz do następnych znajomych z prośbą o zajęcie się Twoim dzieckiem przez jutrzejsze 9godzin?

Natomiast bardzo rozsądne wyjście podaje Cat - o ile to możliwe, gdyby mama lub teściowa mogła w razie czego przyjechać i przejściowo (np. przez tydzień) zająć się małą - to sytuacja byłaby super. Bianka mogłaby spokojnie zacząć pracę i w międzyczasie przetestować opiekunki.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Sanna » 14 gru 2010, o 23:31

---------- 22:08 14.12.2010 ----------

sikorka napisał(a):
Sanna napisał(a):
a wg Ciebie realistyczne szacunki to znalezienie dobrej opiekunki i .... brak kasy na jej wyplate? no sama pomysl. jak dla mnie tak troche od d... strony.


Sikorko, Bianka oceni co z naszego doradztwa w swojej konkretnej sytuacji może wykorzystać. Z mojej strony temat jest wyczerpany.

---------- 22:31 ----------

mahika napisał(a):San, ale dałaś radę! to się liczy najbardziej :)


Mahiko, pominę Twoją ironię.

Nie liczy się że dałam radę. Byłam b. młoda, niedoświadczona ( nie miałam zadnej znajomej z dzieckiem która mogłaby mi coś doradzić), w obcym mieście. Pod wpływem mojej matki uważałam, że priorytetem jest to ze mam być na studiach dziennych. Gdybym miała jeszcze raz to wszystko przeżyć , z obecnym doświadczeniem, to zupełnie inaczej szukałabym opiekunki. Dłużej, staranniej, nie wahałabym się pójść do poprzednich pracodawców i wypytywać ( wtedy się po prostu wstydziłam), robiłabym niespodziewane kontrole, wypytywała sąsiadów, traktowała jako poważny sygnał że dziecko płacze jak ma zostać z nianią. Ja dałam radę, ale ważyłam 51 kg przy wzroście 172 przez te opiekunkowe zmiany. A co przeżyła moja córka? Nie wiem.
Ale dość martyrologii :), bo coś z niej powinno wyniknąć. Jak dla mnie - nie warto szczędzić czasu i wysiłku ( sprawdzać, dowiadywać się, kontrolować, nie ufać tylko dlatego że ktoś mówi takim miłym głosem) na zapewnienie jak najlepszej opieki. A w razie problemów z nianią - mocno się zastanowić czy przychód z pracy po opłaceniu opieki na pewno uzasadnia podejmowanie pracy. Są rzeczy ważne i ważniejsze.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez mahika » 14 gru 2010, o 23:32

No wiesz, żadnej ironii nie było. Naprawdę podziwiam Twoją determinację i zaradność...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sanna » 14 gru 2010, o 23:38

E, jaja sobie robisz.... :oops:
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Justa » 14 gru 2010, o 23:41

Sanno, dokładnie! Napisałaś wszystko! Trzeba zwracać uwagę na najmniejsze drobiazgi (że o dużych rzeczach nie wspomnę). Dobrze, że się tutaj dzielisz - Twoje doświadczenie nie poszło na marne i naprawdę nie jednej mamie może dużo rzeczy uzmysłowić.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Sanna » 14 gru 2010, o 23:41

:) W każdym razie jeśli ironii nie było, to właśnie ukazałam fragment spadku z domu rodzinnego - jak ktoś Ci mówi coś miłego, to nie moze być prawda ;).
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez mahika » 14 gru 2010, o 23:42

E, jaja sobie robisz....

Nie tym razem, ale skoro tak wyszło, to przepraszam :zawstydzony:

Rozumiem ten spadek z domu :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sanna » 14 gru 2010, o 23:50

No coś Ty, wcale sie nie obrażam, a poza tym nie powinnaś mnie przepraszać za mój problem :).
Czasem to jest nawet śmieszne. Sczególnie w pracy. W końcu jestem już bardzo dorosłą panią, a jak ktoś mi powie że dobrze coś zrobiłam, to moja pierwsza myśl ,, żartuje sobie" albo ,, na pewno robi to z litości". Potem sama siebie przekonuję, że nie- przecież to do licha rzeczywiście jest dobre! ( ale tak do końca nigdy w to nie wierzę.... )

Przepraszam Bianko za offtopa. Tak mi się zebrało.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez mahika » 14 gru 2010, o 23:57

Ja dzieci nie mam i mieć raczej nie bedę, ale czytałam z zapartym tchem. Sama opiekowałam się dziećmi, nie myślałam wtedy ze matki mają taki zgryz z doborem niani. Chociaż często miałam wrażenie ze po prostu nie znajdą nikogo innego tak tanio i godziły się na mnie, mimo moich 20 lat :)
A dzieciaki ze mną zawsze miały raj :D Do dziś mi miło jak idzie Sara, taka pannica ze szkoły i zagada do mnie, opowie co w szkole albo o swoim piesku, a miała roczek jak zaczęłam się nią zajmować, dwa jak skończyłam. Nie wiem jak to możliwe że mnie pamięta :) Ja ją zresztą też najfajniej wspominam :)
Własnie Bianka, bo rozgadałam sie, sorki za offa :]
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sanna » 15 gru 2010, o 00:05

Bo to nie kwestia wieku a charakteru!
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 213 gości