---------- 18:05 12.12.2010 ----------
najzwyczajniej schodzę z drogi ludziom o których wiem,że za mną nie przepadają, czasem się tak da gdy osoba jest ci obca i nie musisz się z nią widywać zbyt często, gorzej gdy jest to ktoś z pozoru bliski..
.. wiem,że matka mojego faceta nie przepada za mną,kiedyś słyszałam co niby w nerwach na mój temat mówiła, ona nie wiedziała,że ja to słyszę..i powiem w skrócie nic złego jej nie zrobiłam by mogła tak zareagować..
dziś niby zostałam zaproszona na ciastko z okazji imienin, i powiem wprost od samego rana bolał mnie żołądek, byłam poirytowana ... ogólnie od kilku dni nie potrafię ze sobą wytrzymać a wizja siedzenia z nią i gadania o pogodzie , przy czym czuję się przez nią oceniana przyprawia mnie o zawrót glowy...
tacy ludzie jak ona sprawiają, że siebie nienawidzę, że zaczynam w siebie wątpić..
nie obiecałam jej, że przyjadę, tylko powiedziałam,że się postaram...
przyjechał po mnie i widział, że jestem cała w nerwach... przy okazji pokłócilismy sie o to.... powiedział,że nie musze jechać jak nie chce skoro mnie to tyle zdrowia kostuje..i nie pojechałam
a teraz mam poczucie winy i podwójnie siebie nienawidzę za to.....
w takich momentach jak te chciałabym aby mnie zwyczajnie nie było... chciałabym zniknąć..bo nienawidzę mieć tego typu wyrzutów sumienia.......
........na dodatek boje sie nieodczynności po radjojodzie, boje sie tycia,boje sie tego wszystkiego i nikt tego nie rozumie....
....żałosna jestem...
---------- 18:13 ----------
niech mi ludzie łaski nie robią, że mnie gdziekolwiek zapraszaja..
draźni mnie takie sztuczne udawanie nie wiem w jakim celu..
przerabiałam to już ze swoją rodziną..nie chce więcej...
...potrzebuje odpoczynku wyciszenia, ciężki czas przedemną...i nie chce sobie takimi sprawami glowy zawracać.. nie chce już.....bo za długo stałam w miejscu przez zachowanie takich osób właśnie..
---------- 18:23 ----------
strasznie mi ciężko ze soba ...... uczucie nienawiści wzrosło... do siebie ...
ten cały okres świąteczny który nadejdzie maksymalnie mnie dołuję..bo znow bede sama siedzieć, z wyboru.... z częściowego wyboru... tak i denerwuje mnie to,że innym wychodzi a mnie nic sie nie udaje mimo,że się starałam,że kiedyś mi zależało........ przy porównaniach z innymi wypadam blado..
wiem,że człowiek nie powinien się porównywać z innymi, ale czasem trudno tego nie robić...
......kiedys miałam takie fazy "jem mało, czasem wcale" znów mam na to ochotę , w niedoczynności i tak będe tyla więc co za różnica.... i tak się bede musiała pilnować....
.... ten brak kontroli nad sprawami ważnymi dla mnie... sprawia,że czuje sie jak zero..
dziękuje za uwagę..