pomocy

Problemy natury seksualnej.

Postprzez Orm Embar » 11 gru 2010, o 22:27

---------- 21:16 11.12.2010 ----------

Witam,

Absolutna zgoda z Sans. Dziecko naturalnie miewa okresy fascynacją seksualnością - np. pięciolatki się onanizują - ale dla normalnego rozwoju potrzebuje dobrego EMOCJONALNEGO kontaktu z dorosłymi ludźmi. Dojrzałego, mądrego kontaktu, pozbawionego elementu seksualnego. To właśnie taki kontakt buduje poprawną osobowość dziecka.

Każdy seks dorosłego z dzieckiem niszczy psychikę dziecka w sposób bardzo mocny. Naturalne istnieją pewnie przypadki ludzi, po których taki seks spłynął jak po kaczce, ale są też przypadki ludzi, którzy wypadli z dziesiątego piętra i przeżyli - i nikt jakoś dobrowolnie nie sprawdza jak to jest być w takim doświadczeniu. ;-)

Co więcej, często bywa tak, że np. dziecko ma ZWIĘKSZONĄ potrzebę kontaktu emocjonalnego z dorosłym, ponieważ jakiś dorosły (np. ojciec dla syna) nie dał mu wystarczająco dużo swojej miłości. Takie dzieciaki stają się łatwym łupem pedofili. Smutne to, ale tak jest... Dostają po głowie podwójnie od życia... Baaardzo niesprawiedliwe... :(

Sam byłem ofiarą wykorzystywania seksualnego, od ok. 12 do 14 roku życia. Nie wszytko było "modelowe" (czyli nie zgwałcił mnie starszy Pan w kominiarce, hehehehe). Niespecjalnie mnie to teraz boli, mam wszystko przepracowane, jestem szczęśliwym i wesołym facetem, ale kosztowało mnie to wiele lat pracy, a pewnych skutków tak do końca nie sprzątnę nigdy. :(

Mógłbym się tylko zastanawiać gdzie leży granica do której dziecko to dziecko - może w niektórych kulturach 14-latki to już prawie kobiety? nie wiem... - ale sama zasada jako taka działa wszędzie tak samo: każdy kontakt seksualny dziecka z dorosłym to wykorzystanie, choćby dziecko zaklinało się, że bardzo tego chciało.

M.

---------- 21:27 ----------

dzaga napisał(a):Na dzień dzisiejszy on nie chce rozmawiać. Akceptuje to.


Dżaga - daj mu czas... Takie otwieranie się to proces, tego nie robi się ot tak, jak kupno nowego telefonu w Media Markt...

Jeszcze jedna ważna sprawa do tego, co pisałem: tak, to prawda, musisz także dbać o siebie. Myślę, że masz także prawo np. sama być sytuacją bardzo zmęczona. Możesz to wtedy nawet partnerowi spokojnie powiedzieć, ale nie rób tego tekstem "mam ciebie dość i tej sytuacji, radź se sam, wynoś się", a raczej "wiesz, bardzo bym chciała zrobić coś więcej, ale po prostu nie mam sił, muszę odpocząć i zająć się sobą. życzę Ci wszystkiego najlepszego, ale tu i teraz nie jestem w stanie nic zrobić". :-) Po prostu nie dowalisz mu wtedy...

Myślę, że poza skrajnymi egoistami i psychotykami ludzie mają skłonność do akceptowania słabości innych.

Kiedyś miałem ciężko i ktoś bardzo mi bliski rzucił tekst o moich bólach życia "nie mam czasu na takie sentymentalizmy". Boli mnie to i siedzi we mnie do dzisiaj... Natomiast gdyby mi powiedział "wiesz co, chciałbym, ale nie mam siły i czuję, że muszę zająć się sobą na jakiś czas" byłbym w pełni za. :-)

powodzenia, Dzaga!

Jeszcze do Abssinth: dla mnie taka relacja jest całkowicie OK. Jesteś dla mnie przykładem, że normalne traktowanie pewnych rzeczy bardzo je unormalnia - i nie jest to masło maślane. Akceptując pewne sprawy dali sobie wolność ... dwa razy w ciągu paru lat. Mam wrażenie, że tworzycie prawdziwy Związek - i bardzo to fajne. Moralistom, zwłaszcza z KK (ale i paru innych religii) może się to bardzo nie podobać... Tak czy owak czytając Ciebie mam wrażenie normalności. :-) Co prawda gdybyś napisała "w imię wolności każde z nas ma po dziesięciu partnerów w tygodniu" uważałbym, że to nie jest już OK, ale tak jak to piszesz bardzo normalne traktowanie tematu. :-) Gratulacje! :-)

M.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez Abssinth » 13 gru 2010, o 12:00

Gratulacje! Smile


Orm...nawet nie wiesz, jak ja jestem szczesliwa :) a zwlaszcza po ostatnim zwiazku, gdzie byly mogl sobie flirtowac z innymi kobietami na moich oczach, a ja bylam karana za to, ze podobno na kogos tam spojrzalam (nawet nie wspominam o rozmowie, to bylo w ogole zakazane:P )

...
jest dobrze, po prostu :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez dzaga » 13 gru 2010, o 14:07

Uważam, że było to wykorzystywanie.

Powiedziałam, mu że jestem dumna i dziękuje mu, że o tym mi powiedzial. Poprosilam o czas.

Może i wstydzi się tego, że czuje pociąg do chłopców, ponieważ jego tato jest bardzo negatywny do gejów, wyśmiewa ich.
Avatar użytkownika
dzaga
 
Posty: 188
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:35

Postprzez caterpillar » 13 gru 2010, o 15:22

zahipnotyzowana
ja kiedys wkleilam na dyskusji artyk. o znanym pedofilu (chyba misiaczku) ktory dorobil sobie "fantastyczna" ideologie do tego ,ze dzieci chetnie eksperymentuja z kontaktami sexualnymi i skoro chca to czemu nie..itd ochydny oblesny typ ,ktory znalazl usprawiedliwienie do zwyklego wykorzystywania dziecinnej naiwnosci i nieswiadomosci (poszukam podesle).

dzaga ja mam za soba kilkuletni zwiazek z facetem,ktory rowniez tlamsil przed soba swoja orientacje i niby byl zdecydowany na bycie ze mna jednak kiedy sie rozstalismy i calkowicie dotarlo do niego ,ze jednak nie kobiety a faceci ,to jednak wybral facetow. wiem ,ze duza role odegrala presja spoleczenstwa strach przed rodzina ,znajomymi,nierozumienie samego siebie.

daj mu czas (powtorze raz jeszcze za innymi)

a czy sa w waszym towarzystwie osoby homoseksualne? moze gdyby wiedzial ,ze w jego otoczeniu tez jest ktos taki i funkcjonuje normalnie bylo by mu latwiej..wiem ,ze takie osoby przezywaja tez ogromny wstyd przed kumplami facetami..przykre ale prawdziwe.

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Filemon » 13 gru 2010, o 15:34

zahipnotyzowana, to co napisałaś w wątku Bianki wspominając o eutanazji... mnie zaniepokoiło... masz naście lat a piszesz jak... starsza, zrezygnowana osoba, która nie widzi dla siebie perspektyw... jakbyś straciła nadzieję i nie czuła radości z życia... to przykre i niepokojące...

jeśli chodzi o te sprawy intymne, o których mowa tutaj, to jeśli dorosły robi to z dzieckiem, nawet takim, które się nie wyrywa i nie ucieka, to jest to wykorzystanie dlatego, że dziecko często nie do końca albo wcale nie rozumie, że to jest SEX... więc właściwie to dziecko nie wie za bardzo co robi z dorosłym... rozbudzają się w nim potrzeby, na które jest za wcześnie... często pojawiają się potem wyrzuty sumienia (szczególnie, jeśli dziecku sprawiło to przyjemność! a często sprawi, taką fizyczną...), na dodatek bywa też tak, że dziecko nie czuje jawnego sprzeciwu, ponieważ jest zależne i się boi... albo inaczej: nie boi się, ale ma zaufanie i wierzy, że to co robi z nim dorosły jest OK choć mimo to gdzieś w głębi może czuć niejasny niepokój i sprzeczne uczucia... moim zdaniem, ma też znaczenie wiek dziecka - prawdopodobnie nieco inne szkody wyrządzi to małemu dziecku a inne już starszemu...

nie wiem jakie są Twoje doświadczenia, ale jeśli byłaś w przeszłości wykorzystana seksualnie, to z pewnością zostawiło to istotny ślad w Twojej psychice...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Orm Embar » 14 gru 2010, o 02:05

Abssinth napisał(a):
Gratulacje! Smile

Orm...nawet nie wiesz, jak ja jestem szczesliwa :) a zwlaszcza po ostatnim zwiazku, gdzie byly mogl sobie flirtowac z innymi kobietami na moich oczach, a ja bylam karana za to, ze podobno na kogos tam spojrzalam (nawet nie wspominam o rozmowie, to bylo w ogole zakazane:P )
jest dobrze, po prostu :)


No i super. :-) To co mi się tak bardzo spodobało było fajne także dlatego, że brzmiało taką, hm, dojrzałością. Naturalnie nie siedzę w Waszych głowach, mam jednak wrażenie, że takie sytuacje - czyli np. seks w trójkącie - jeśli mają sensownie zaistnieć, wymagają wewnętrznej wolności, ale i dojrzałości powiązane z odpowiedzialnością za partnera/partnerkę.

Rypać się na prawo i lewo z każdym to bardzo łatwo, także w układach mocno geometrycznych, ale zrobić to mądrze, zaspokajając potrzeby obojga, traktując podmiotowo tego trzeciego/tą trzecią, i to jeszcze zrobić w taki sposób, żeby to cementowało związek a nie rozbijało - to niełatwa sprawa...

Dobra... dobrej nocy z ukochanym! :-)

M.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Poprzednia strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 338 gości

cron