Dziwna sprawa!!!

Problemy z partnerami.

Postprzez Bianka » 11 gru 2010, o 18:50

Podniebna swoje ataki i ton wysaki, żądania tłumaczenia się nazywasz propozycjami, swoim zdaniem itp heh, do tego jeszcze to że w ogóle tu piszę to jest zrzędzenie, to po co zakładać wątki? praktycznie rozliczasz mnie, jesteś bliska od wzięcia notesu i odkreślania co już wykonałam z "propozycji a co nie" no koszmar, bo mnie rozliczasz...
Blanko ja właśnie jestem realistką:) trochę mało realna jest porpozycja czy też rozkaz bo tak brzmi zamieszkania w kawalerce:) jakbym mężowi powiedziała to by się chyba przewrócił, do tego muszę w iluś tam postach tłumaczyć dlaczego nie, no paranoja, czy ja mam przymus korzystania z każdej rady jaka tu padnie??? NIE, to jest właśnie wsparcie, możesz coś zaproponować ale WYBÓR pozostawiasz osobie którą "wspierasz" Podniebna...

Cv rozsyłam, pracy szukam, mieszkania szukam, Podniebna możesz odhaczyć!

Wiecie co, takie radzenie kojarzy mi się z jedną babką która mnie zlinczowała na innym forum że nie karmię piersią, miałam z piersiami ogromny problem i karmieniem, byłam w takim stanie że kompletnie zdezorientowana nie wiedziałam co robić, dziecko wyło, non stop głodne ale z kolkami a ja poraniona dostawałam na łeb, w końcu posłuchałam rady położnej która doradziła karmienie mieszane i odciąganie mleka i wiecie jaka była jej reakcja: po co ja się pytam jak i tak robię inaczej :shock: po co ja się skarżę jak i tak robię inaczej, po co ja w ogóle piszę o pomoc jak i tak robię inaczej, wyzwała mnie że posłuchałam położnej a przecież ONA radziła mi inaczej, na końcu oskarżyła mnie że ja w ogóle nie chciałam małej karmić piersią itp Bardzo ona podobna do Twojego stylu doradzania, ale korzystasz z mojej rady albo na pewno nic nie chcesz zrobić, no koszmar...
Kajuniu właśnie napisałam że ze studiami tak jest, nie przydają się w znalezieniu pracy w sensie kierunek jaki robisz nie zwiększa szans ale masz napisane że masz wykształcenie wyższe, jak juz to zdobędę pomyślę o dokształcaniu moze już rozsądniejszej magisterce, tak jak piszesz.
Atakowania się czuję kiedy jestem atakowana. Szukanie rozwiązań inaczej wygląda.Mam też plan robić makijaże sylwestrowe. Podniebna możesz odhaczyć.
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez impresja » 11 gru 2010, o 20:36

A Ty nie masz zajęcia koło dziecka ,męża ,szukania pracy tylko wisieć tu i żreć się na wszystkich forach? Policzyłaś ile czasu marnujesz? Całymi godzinami ,dniami ,latami tu wypisujesz każde pie....rdnięcie .
Do tego czasu wytłukłabyś juz wszystkie karaluchy i wyszorowała ściany z pleśni.
impresja
 

Postprzez Bianka » 11 gru 2010, o 21:11

A ty impresja nie masz zajęcia??????? tylko dopierdalać innym? ja tu wskakuje na chwile i nigdzie nie wisze! A Tobie gówno do tego co ja robię! nie mam ścian w pleśni ani karaluchów, gówno się orientujesz więc won z mojego wątku! co za chamka, psychotekst kiedyś a teraz to szkoda gadać:( takiego chamstwa kiedyś nie było!
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez blanka77 » 11 gru 2010, o 21:20

Dziewczyny, mój sposób był banalny.

Miałam zmienić miejsce zamieszkania, więc zaczełam od poszukania tam pracy. Zalogowałam się na info pracy , przygotowałam tam swoje CV, oni przysyłali mi oferty pracy z interesujących mnie dziedzin, było ich sporo powiem Wam szczerze, a ja automatycznie aplikowałam swoje CV.

Tam jest podgląd, na jakim etapie jest rekrutacja, czy w ogóle odczytano CV, czy przechodzi się do kolejnego etapu, czy jest odrzucone. Przynajmniej się wie, na czy wstępnie się stoi.

Ogólnie to bardzo szybko znalazłam tę pracę.Gdyby zebrać okres poszukiwań to byłoby krócej niż miesiąc. Bo byłam na 2 rozmowach kwalifikacyjnych wcześniej, przeszłam do dalszych etapów, ale nie chcieli na mnie czekać 2-3 miesięcy bo akurat byłam w okresie wypowiedzenia u poprzedniego pracodawcy. Potem gdy już pracowałam w nowym miejscu, to z tych gdzie byłam na rozmowach wcześniej, dzwonili do mnie. Ale mnie nie w głowie teraz zmiana pracy, bo obecna jest wymarzona, nawet nie myślałam, że taka atmosfera może być w pracy.

Także nie zawsze trzeba mieć znajomości. I nie mówię tego po to żeby się chwalić, ale po to żeby dodać otuchy innym i udowodnić, że przez internet też można znaleźć dobrą pracę.

Trzeba próbować. Oczywiście też jest ważne gdzie się mieszka i jakie są możliwości znalezienia pracy.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 11 gru 2010, o 21:39

---------- 20:31 11.12.2010 ----------

Bianka,
otóż piszesz przykładowo:


---------- 20:32 ----------

"KAWALERKA NIE WCHODZI W GRE!",
"Żłobek średnio mi się podoba, kojarzy mi się z sierocińcem (...)",
"A widoków na dobrą pracę nie mam..mogę szukać miesiącami tak jak przed ciążą...",
"Co do studiów to mam zamiar skończyć w czerwcu co mojej sytuacji zawodowej nie zmieni, bo kierunek nie wróży kariery".


---------- 20:32 ----------

I właśnie w oparciu o (m.in.) powyższe wypowiedzi pojawiły się we mnie pytania, które Ci zadałam.
Całą gamę emocji, teorii spisku przeciw Tobie, żądań tłumaczeń czy węszenia, by Ci dokopać wyimaginowałaś sobie sama (zapewne w oparciu o emocje, które towarzyszą Tobie i Tobą teraz kierują) :bezradny:.


---------- 20:34 ----------

Bianka napisał(a):Może ktoś widzi taką czarną d... inaczej niż ja?

Tak, ja ją widzę inaczej !

---------- 20:39 ----------

PS:
I nie przypominam sobie, bym udzielała Ci jakichkolwiek propozycji w poruszanym na bieżąco problemie - miałam na myśli propo reszty forumowiczek.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez blanka77 » 11 gru 2010, o 21:43

I ja znalazłam pracę zgodną z kierunkiem moich studiów, także nie jest powiedziane, że studia nic nie dają. W moim przypadku zawsze były atutem. Ale rozumiem, że nie w kazdym przypadku tak jest. Natomiast plusem jest to, że w rozmowie kwalifikacyjne podkreślasz, że robisz/bądź chcesz robić to co cię interesuje.

Trzeba obmyśleć strategię działania i nie mówić im, że się nie ma co ze sobą zrobić, a studia skończyło się tylko po to żeby mieć papierek. Bo to nie jest dobrze oceniane.

Powiem Wam, że to były moje pierwsze rozmowy kwalifikacyjne w życiu, bo wcześniej, czyli 13 lat temu było i łatwiej o pracę i o jej zmianę gdy coś nie odpowiadało.

Także nie ma się co zniechęcać, trzeba wykorzystać maximum możliwości. Zacząć wszystko od małych kroczków i jakoś dalej pójdzie.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Bianka » 11 gru 2010, o 21:46

Ja nie widzę nic złego w moich wypowiedziach a Ty widzisz :? taka jest różnica, dla Ciebie to malkontenctwo a dla mnie realne spojrzenie...

Blanko jestem na info pracy...
Właśnie zaproszono mnie na rozmowę kwalifikacyjną..nie mam z kim zostawić małej, w tym mailu jest pytanie czy termin mi odpowiada czy jak zmienię godzinę spotkania to nie wypadnie nieciekawie??:/ a jak mnie przyjmą od zaraz to kurcze bym musiala miec nianie nagraną, najgorsze jak mnie zapyta o dyspozycyjność a ja zaczne kręcić :?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez impresja » 11 gru 2010, o 21:47

Bianka napisał(a):A ty impresja nie masz zajęcia??????? tylko dopierdalać innym? ja tu wskakuje na chwile i nigdzie nie wisze! A Tobie gówno do tego co ja robię! nie mam ścian w pleśni ani karaluchów, gówno się orientujesz więc won z mojego wątku! co za chamka, psychotekst kiedyś a teraz to szkoda gadać:( takiego chamstwa kiedyś nie było!


Chylę czoło przed wyrafinowaną KULTURĄ :lol:
impresja
 

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 11 gru 2010, o 22:05

---------- 21:05 11.12.2010 ----------

Bianka napisał(a):Ja nie widzę nic złego w moich wypowiedziach a Ty widzisz :? taka jest różnica, dla Ciebie to malkontenctwo a dla mnie realne spojrzenie...

Bianka, realne spojrzenie to nie tylko pesymistyczne spojrzenie...
Już dziewczyny fajnie pisały Ci o większej otwartości, elastyczności czy odwadze.
I mniej nerwów !


---------- 21:05 ----------

Co do zmiany godziny spotkania - jeśli nie masz innej możności, to po prostu im to napisz. Mnie się zdarzało przemieniać terminy i jak kulturalnie to rozegrałam, było ok.
Zawsze wychodzę z założenia, iż -jak się ma wyjść nienaturalnie- to lepiej unikać kręcenia.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Bianka » 11 gru 2010, o 22:06

impresja napisał(a):
Bianka napisał(a):A ty impresja nie masz zajęcia??????? tylko dopierdalać innym? ja tu wskakuje na chwile i nigdzie nie wisze! A Tobie gówno do tego co ja robię! nie mam ścian w pleśni ani karaluchów, gówno się orientujesz więc won z mojego wątku! co za chamka, psychotekst kiedyś a teraz to szkoda gadać:( takiego chamstwa kiedyś nie było!


Chylę czoło przed wyrafinowaną KULTURĄ :lol:


Odezwała się kurtulalna haha
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Sanna » 11 gru 2010, o 23:10

---------- 22:03 11.12.2010 ----------

Bianko, jeśli chodzi o zmianę terminu rozmowy - nie powinno być problemu. Zajmowałam się wiele lat rekrutacją i jeśli spokojnym glosem ( żadnego tłumaczenia się czy poczucia winy) - poinformujesz że w tym terminie niestety nie możesz, ale chętnie spotkasz się w innym - to jest to najzupełniej normalna sytuacja.

Co do żłobka- rozumiem Twoje obawy. Sama też traktowałabym to jako ostateczność. To zależy - jeśli po opłaceniu żłobka czy też opiekunki zostawałoby mi 500 zł- inaczej wygląda sprawa jeśli brak tych 500 zł nie zmienia dramatycznie mojego położenia, a inaczej jeśli brak 500 zł co miesiąc powoduje że np. nie płacę czynszu i popadam w coraz większe długi.

Co do przeprowadzki też warto sobie przekalkulować dobrze ile faktycznie wyniosą jej koszty : bo jeśli w grę wchodzi prowizja dla agencji, jakaś kaucja w nowym mieszkaniu, ew. koszty przeprowadzki ( w końcu mebli nie przewieziesz samochodem osobowym), to oszczędność może się długo zwracać.

Tak czy tak - szukać na pewno warto- pracy, rzeczywiście tańszego mieszkania, opiekunki do dziecka. Życzę powodzenia.

---------- 22:10 ----------

impresja napisał(a):A Ty nie masz zajęcia (...) tylko wisieć tu i żreć się na wszystkich forach? Policzyłaś ile czasu marnujesz?
Do tego czasu wytłukłabyś juz wszystkie karaluchy i wyszorowała ściany z pleśni.


A Ty?
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Bianka » 12 gru 2010, o 00:10

Dziękuję Sanno:) Takich wypowiedzi się spodziewałam:) Miłe, rzeczowe i coś wnoszące:)
Dałaś mi nowy pogląd na sprawę przeprowadzki, dotąd nie myśleliśmy o kosztach przewozu mebli i kaucji a fakt faktem ostatnio jak się przeprowadzaliśmy kaucja wynosiła 3000 zł!! i musieliśmy pożyczać..
Ta praca gdzie być może by się udało to praca albo dorywcza albo na pełen etat i jeśli ja bym miała tam dorywczo zarobić 10 zł na godzinę a potem wrócić i dać tyle samo niani to się nie będzie opłacało...dla małej to trauma, tu mi się serce kroi na paski, teraz moja mama by musiała chyba z tą nianią pierwszy tydzien siedziec poobserwować:/ ale nie wiem jak by to wyglądało. Teraz czasem zamawiamy nianie tu u rodziców i mała na przewijaku i w wannie drze się, nie toleruje jak ją ktoś inny kąpie itp a żłobka sobie wcale nie wyobrażam i to ostateczność ostateczności...
Mojemu mężowi średnio się podoba pomysł zostawienia małej, mojej mamie też i mi się okazuje też...Pojadę na rozmowę, może praca w sobotę będzie, mąż ma teraz soboty wolne...czasem jedzie dorobić ale nie każdą sobotę...a mała jest po prostu za mała:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Sanna » 12 gru 2010, o 02:04

---------- 00:47 12.12.2010 ----------

Pewnie praca w weekendy była by dla Ciebie idealna. Dziecko zostawałoby z tatą i miałabyś spokojną głowę.

---------- 01:04 ----------

Bianka napisał(a):Mojemu mężowi średnio się podoba pomysł zostawienia małej, mojej mamie też i mi się okazuje też...


To może przestań się zadręczać, zajmuj się małą bo to dla niej najlepsze i w miarę możliwości kończ studia.

Jak sytuacja będzie ,, pod ścianą" to będziesz myślała o żłobku albo opiekunce, a póki dramatu jeszcze nie ma - odpuść sobie.

A Twoja mama albo teściowa pracują? Pytam, bo u kilku moich znajomych pracujących w stolycy ( gdzie koszty jakiejkolwiek opiekunki są b. duże) było takie rozwiązanie ( u jednych czasowe, u innych stałe), że od poniedziałku do piątku mieszkała z nimi matka lub teściowa i opiekowała się dzieckiem, a na weekend wracała do domu.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez impresja » 12 gru 2010, o 10:53

A ja Sanno? Dziękuję za zainteresowanie ,ale mam się nadzwyczaj dobrze :lol:
impresja
 

Postprzez mahika » 12 gru 2010, o 12:13

---------- 11:03 12.12.2010 ----------

kajunia napisał(a):
mahika napisał(a):Ja też poproszę, jesli mogę, bo zakończyłam sezon na rynku i doopa :(


Mahiko, jeśli oczywiście można wiedzieć - czy pracujesz w branży ogrodniczej (lub pokrewnej?)

(Przepraszam za off topa :oops:)

stragan z warzywami i owocami :) Czemu pytasz?

---------- 11:13 ----------

łał. Ale miłą pogawędkę sobie uciełyście :P

Bianka, to dobrze że nie karmiłaś piersią. Kolejna ingerencja do życia i wyborów kobiet. Karmić piersią, kto nie karmi to jest wyrodną matką. Masakra... Kiedy te stereotypy się skończą :roll:

Blanka, dziękuję za info. Zaraz tam sie rozejrzę :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości