PodniebnaSpacerowiczka napisał(a):Mnie tylko martwi (hm, martwi to za dużo powiedziane, lecz mniejsza o detale..), że jeśli przyjdzie co do czego, to może na serio wystąpić między nami problematyczny zgrzyt .
PodniebnaSpacerowiczka napisał(a):jestem typem, który jak stwierdza, że chce odwiedzić przyjaciół, dajmy na to, w Budapeszcie, to nazajutrz ma już walizkę spakowaną.
Ponad to zawód polegający na regularnych wyjazdach w sezonie. A z dzieckiem(-ćmi) u boku tego rodzaju życie jest - nie twierdzę, że niemożliwe - lecz zapewne utrudnione.
Justa napisał(a):No ja myślę, że kwestia omówienia przyszłości jest tutaj kluczowa. Bez ukrywania, kręcenia itp (...)
PodniebnaSpacerowiczka napisał(a):
Ufam, że póki będzie nam z Wojtusiem zależeć na sobie, to zawsze będziemy próbowali dojść do jakiegokolwiek kompromisu w kluczowych kwestiach rodzinnych .
Abssinth napisał(a):
a poza tym sama idea noszenia rosnacego pasozyta w brzuchu przez 9 miesiecy mnie obrzydza do bolu
Abssinth napisał(a):nie ma obowiazku posiadania dzieci na szczescie, a moj wybor jest wlasnie taki, zeby ich nie miec.
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: oyomeyiju i 147 gości