Dziwna sprawa!!!

Problemy z partnerami.

Postprzez limonka » 8 gru 2010, o 23:41

---------- 22:37 08.12.2010 ----------

sikorka napisał(a):witaj bianko, klopoty finansowe sa czyms co moze przygnebic i zdolowac czlowieka na maksa. i ja to rozumiem. sama obecnie mam nagle wazne wydatki i zaciskam pasa i oszczedzam na czym sie da (razem z Lubym), dlatego wiem o czym mowisz.
jesli juz tak bardzo sie bronisz przeciwko zmianie mieszkania to moze pomysl o pracy dla siebie, z jednaj wyplaty nie zawsze ciekawie. jesli nie mozesz nikomu 'podrzucic' dziecka, czy wynajac opiekunki (co w dzisiejszych czasach rowna sie cala wyplata, wiec nie polecam) to moze skorzystasz ze zlobka. ceny sa raczej przystepne.
jak sie bys na to zapatrywala?
czy to nasza sikorka wrocila zza morza czy nowa przyleciala? bianko..wszystko to kompromis..zycie to komrpomis...jak przyjechalam do usa 8 lat temu..mieszkalismy w dwoch pokojach: ja moja mama i siostra z mezem i dwojka maluchow ...noworodkiem i 14 msc!!!....udalo sie przezyc..dzieki temu zacinelam pasa i skonczylam studia bez zanych dlugow co tu jest nielada sukcesem:) wcale nie mowie ze zycie w kawalerce z maluchem to rozkosz...albo ze wywalenie 2000 zl na kosmetyki sie od razu zwroci ..ale od czegos trzeba zaczac..prawda?

---------- 22:38 ----------

a mozeby sprzedac te meble?

---------- 22:41 ----------

sikorka napisał(a):witaj bianko, klopoty finansowe sa czyms co moze przygnebic i zdolowac czlowieka na maksa. i ja to rozumiem. sama obecnie mam nagle wazne wydatki i zaciskam pasa i oszczedzam na czym sie da (razem z Lubym), dlatego wiem o czym mowisz.
jesli juz tak bardzo sie bronisz przeciwko zmianie mieszkania to moze pomysl o pracy dla siebie, z jednaj wyplaty nie zawsze ciekawie. jesli nie mozesz nikomu 'podrzucic' dziecka, czy wynajac opiekunki (co w dzisiejszych czasach rowna sie cala wyplata, wiec nie polecam) to moze skorzystasz ze zlobka. ceny sa raczej przystepne.
jak sie bys na to zapatrywala?
czy to nasza sikorka wrocila zza morza czy nowa przyleciala? bianko..wszystko to kompromis..zycie to komrpomis...jak przyjechalam do usa 8 lat temu..mieszkalismy w dwoch pokojach: ja moja mama i siostra z mezem i dwojka maluchow ...noworodkiem i 14 msc!!!....udalo sie przezyc..dzieki temu zacinelam pasa i skonczylam studia bez zanych dlugow co tu jest nielada sukcesem:) wcale nie mowie ze zycie w kawalerce z maluchem to rozkosz...albo ze wywalenie 2000 zl na kosmetyki sie od razu zwroci ..ale od czegos trzeba zaczac..prawda?
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez kajunia » 9 gru 2010, o 00:00

Ja widzę to tak... Jest problem (konkretnie problem finansowy) więc coś trzeba zrobić, żeby go rozwiązać, zaoszczędzić itd. Ważne żeby ruszyć z miejsca i nie popadać w doły tylko działać.

Też pomyślałam o żłobku swoją drogą (pisałam o tym na początku)
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez Bianka » 9 gru 2010, o 00:49

Sikorko ja się nie bronię przed zmianą mieszkania, cały czas szukam, wchodzę tu ze strony z mieszkaniami, patrzę realnie i widzę czy z tym wszystkim zmieścimy się do kawalerki czy nie które nota bene nie są znowu takie tanie żeby aż dla nich sprzedawać meble, dziecko śpi od 19:30 dziś i co z nami w głównym pokoju gdzie życie się toczy, patrzę realnie.
Żłobek średnio mi się podoba, kojarzy mi się z sierocińcem, nie wierzę że dzieci mogą być dopilnowane jeśli jest 20 dzieci i 2 panie ogarniające temat w porywach do trzech...moja mała by ryczała, a jakby ryczało 5 dzieci dodatkowo to co wtedy?
Państwowy żłobek kosztuje okolo 250 zł miesięcznie i na pewno trzeba się ustawić w kolejce dłuugiej natomiast prywatny to około 700-900 na miesiąc juz sprawdzałam...Nie wiem czy dla małej to byłby taki dobry pomysł, od małego jest b. wrażliwa i płaczliwa, jak została z nią niania wczoraj to płakała:( Nie wyobrażam sobie tego...Ważny jest fakt też taki że ja nie mam pracy :) dać dziecko do żłobka po to żeby pracować w mięsnym i zarobić 200 zł (bo reszta na żłobek) to raczej średnio korzystnie. A widoków na dobrą pracę nie mam..mogę szukać miesiącami tak jak przed ciążą...
Oczywiście powiecie że żłobek to świetna sprawa a ja nie chcę nic zrobić, mam racje?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez limonka » 9 gru 2010, o 03:14

Bianko, dla jednych zlobek jest ok dla innych nie:) znam wiele osob ktorych dzieci od noworodka byly w zlobku I sa ok... Ale znam tez takie mamy ktore do zlobka nie oddadza... Ja jestem w domu poniekad z wyboru, ale osobiscie nie ms nic przecieko zlobkom. Napewno zachodzac w ciaze liczylas sie z faktem ze do pracy szybko nie wrocisz ( a tak na marginesie co ze studiami?) I bedziesz z dzieckiem, bo Jak sama pisalas zarobisz tylko na opieke nad mala, wiec nie rozumiem z czego wynikaja teraz te rozterki , Bo przyznasz ze w tej kwestii nic sie nie zmienilo. Odnosnie mieszjania, to moze podnajac jeden pokoj? Odrzucasz jak na razie wszystkie sugestie firumowiczow, wieje od ciebie strasznym pesymiizmem I skeptycyznem na wszystko co piszemy. Jestescie mlodzi a zeby wyjsc z matni bez poswiecen sie nie obejdzie... Wiem z wlasnego doswiadczenia:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez kajunia » 9 gru 2010, o 09:43

Ja też byłam w żłobku i nie mam z tego powodu żadnych problemów :roll: Nawet tego nie pamiętam.

Bianko masz problem... każdy problem można rozwiązać. Czasem sytuacja wymaga pewnych kompromisów jak mniejsze mieszkanie, ruszenie z choćby drobnym biznesem lub poszukanie pracy i wtedy żłobek. Zresztą pomysł limonki też jest super. Macie 3 pokoje spokojnie można jeden z nich podnająć komuś np studentce?
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez blanka77 » 9 gru 2010, o 12:42

Mnie się wydaje, że powinnaś zmienić trochę podejście. Bo we wszystkim szukasz złych stron, że coś nie wyjdzie, że czegoś się nie da zrobić, że coś jest niemożliwe. jeśli cały czas będziesz szukała przeciwności to nic nie zdziałasz. rób odwrotnie. Postaraj się odnaleźc pozytywne strony tych propozycji, które tutaj słyszysz.

Żłobek to nie tragedia. nawet jeśli po jego opłaceniu zostanie Ci 500 zł, to zawsze one będą, teraz ich nie masz. A tym sposobem wyjdziesz do ludzi i lepsze propozycje się znajdą. Nikt nie zapuka do twoich drzwi gdy będziesz siedziała w domu i nie zaproponuje Ci pracy. To Twoje zadanie, żeby się ogarnąć i wreszcie zacząć robić coś konstruktywnego. Przepraszam, ale ludzie mają po kilkoro dzieci i jakoś sobie radzą, nie wszyscy siedzą użalając się nad sobą tylko działają. Mnie się wydaje, że brak Ci jest determinacji, samozaparcia. Przyzwyczaiłaś się do siedzenia w domu i trochę do narzekania. Bez obrazy. Samo narzekanie nic Ci nie pomoże, jeśli Ty nie zaczniesz dostrzegać pozytywnych stron, a nie tylko skupiac się na przeszkodach.

Kwestia mebli. tak jesteś do nich przywiązana? Jak nie będziesz miała kasy to co, zaczniesz je konsumować? Ja bym je sprzedała bez zastanowienia. Staniesz na nogi finansowo, kupisz nowe. Kawalerka to nie taka tragedia, zważywszy na to, że to forma przejściowa, a dziecko jest na tyle małe, ze mu jest wszystko jedno. To nie nastolatek, który dużo rozumie.... Ty chciałabyś mieć wszystko tu i teraz. spokojnie.

Przynajmniej ja bym tak zrobiła. Ja wychowywałam sama dziecko przez 15 lat. Nie było kolorowo, ale nie siedziałam i nie narzekałam. Robiłam wszystko żeby nam niczego nie zabrakło, żeby wywiązywać się ze swoich obowiązków również itd. I mi się udało. Wy jesteście z mężem we dwójkę więc nie narzekaj. Potrzeba trochę ambicji i chęci.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez sikorka » 9 gru 2010, o 17:35

---------- 16:32 09.12.2010 ----------

limonka napisał(a):czy to nasza sikorka wrocila zza morza czy nowa przyleciala?

i tak i tak :tak: ciagle ta sama, choc juz duzo madrzejsza i lepsza :) :hura: wiec niejako nowa.

---------- 16:35 ----------

Bianka napisał(a):Oczywiście powiecie że żłobek to świetna sprawa a ja nie chcę nic zrobić, mam racje?

ja raczej zapytam, co wedlug Ciebie bianko jest najodpowiedniejszym rozwiazaniem w Twojej sytuacji? jak powinno wygladac Wasze zycie, gdybys mogla sobie wyobrazic idealna opcje?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez limonka » 9 gru 2010, o 18:58

sikorko !! witam wiec po przerwie! you were dearly missed:) jak sprawy p[o rzeprowaddzce do twego mezczyzny?? Buzka! bianka srry za offtoppa!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez sikorka » 9 gru 2010, o 20:10

limonka napisał(a): you were dearly missed:)

oh :buziaki: napisze na priv.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Bianka » 9 gru 2010, o 21:04

blanka77 napisał(a):
Nie było kolorowo, ale nie siedziałam i nie narzekałam. Wy jesteście z mężem we dwójkę więc nie narzekaj. Potrzeba trochę ambicji i chęci.


Już nie narzekam a więc koniec tematu, ciekawe jak to jest mieć problem i nie narzekać hmm :roll: trzeba dusić wszystko w sobie, a na terapii mi radzono żeby tego nie robić hmmm...
Bianko leć na księżyc a ja powiem tam nie da się żyć, zaraz posypią się głosy: oh narzekasz i nie przyjmujesz propozycji...Nie przyjmujecie że nie raz nie da się np zamieszkać w kawalerce...więc koniec tematu, dzięki za wpisy.
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez sikorka » 9 gru 2010, o 21:08

bianko odpowiesz?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 9 gru 2010, o 21:24

---------- 20:23 09.12.2010 ----------

Bianka napisał(a):ciekawe jak to jest mieć problem i nie narzekać hmm :roll: trzeba dusić wszystko w sobie

:shock: Jakbym słyszała własną mamuśkę (apropo - wieczną malkontentkę).

---------- 20:24 ----------

A jednak Bianko - da się nie narzekać i to nie znaczy, że wszystko musisz dusić w sobie. Wówczas po prostu zamiast kumulować energię w narzekaniu - analizujesz rozwiązania, podejmujesz decyzje i działasz.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Bianka » 9 gru 2010, o 21:41

---------- 20:38 09.12.2010 ----------

Podniebna to Blanka nazwała moje szukanie rozwiązania narzekaniem! a nie ja. Wg tej teorii to wszyscy którzy tu piszą o swoich problemach to narzekają!

---------- 20:41 ----------

Sikorko zamiana mieszk. na 2 pokoje, tańsze, dobra praca dla mnie i dobra opiekunka na która nas stać.
Nie mniej topik zamykam, nie będę się użerać z ideałami które to miały gorzej i dały radę jakbym słyszała własną matkę.
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez sikorka » 9 gru 2010, o 22:00

Bianka napisał(a):zamiana mieszk. na 2 pokoje, tańsze, dobra praca dla mnie i dobra opiekunka na która nas stać.

:ok: ja tu widze 3 konkretne cele. podoba mi sie to. to od czego zaczynasz?
1 - oloszenia w gazecie, internet, znajomi ...
2 - z tym, to latwo nie jest, cos o tym wiem. pol roku siedze, przegladam co sie da i dorabiam (oczywiscie bez umowy), natomiast w Twoim przypadku widze podobna sytuacje - masz konkretny fach w reku, wiec dorobic (rowniez na czarno) zawsze mozesz. sprobowalas kiedys? a w miesnym zarabia sie calkiem przecietnie, glodem bys nie przymierala.
3 - widze, ze masz negatywne nastawienie do zlobkow, hmm.. rozumiem, choc pewnie wiekszosc z nas tam sie 'chowala' ze wzgledu na prace swoich mam i jakos udalo nam sie ujsc z zyciem przy tych 2 opiekunkach na 20 dzieci ;) za to wolisz opiekunke, hmm.. tez rozumiem, choc ona moze byc rownie niefajna dla dziecka co i zlobek, i jak dla mnie jest zdecydowanie za droga (no chyba ze ktos przyzwoicie zarabia, to co innego). ale z opiekunka to warto zaytac znajomych. w tej kwestii poczta pantoflowa sprawdza sie najlepiej.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Bianka » 9 gru 2010, o 23:07

---------- 22:00 09.12.2010 ----------

No z pracą jest nieciekawie, pracowałam kiedys troche na czarno ale zarobilam marne grosze jesli chodzi o wizaż, ja przed ciążą szukałam i dupa, także nie ma co myśleć o opiekunce póki nie mam...Co do opiekunki konieczne byłoby zamontowanie podsluchu to na pewno, jest taki sklep detektyw:) Tu u rodziców jest opiekunka, tania jak barszcz i mam do niej zaufanie ale to tu:/
Wiem że ludzie przeżyli żłobek ale ja nie zniosłabym myślówki że córcia być może płacze a nikt do niej nie podchodzi a jest bardzo absorbująca:/

---------- 22:07 ----------

Właśnie się dowiedziałam od mamy że ojciec wisi na telefonie od miesięcy z jakąs babą, przynajmniej 3 razy dziennie, godzine lub dwie! mama chodzi struta, a czym ten wątek się zaczął? no koszmar, idę schematem mojej matki, tylko se strzelić w łeb :shock:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 209 gości