zwiazek ktory sie rozpada

Problemy z partnerami.

Postprzez dzaga » 16 lip 2010, o 10:34

Chcemy sprobowac jeszcze raz. Postanowilsmy rozpoczac wspolna terapie.
Avatar użytkownika
dzaga
 
Posty: 188
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:35

Postprzez żabka13 » 26 lip 2010, o 13:13

Witam,

Trzymam kciuki za terapie i walczcie o siebie i swoja milosc. Naprawdę warto!
Mnie sie nie udaje namowic mojego meza na terapie. Podjal sam decyzje o rozstaniu i nie chce dac sobie i nam pomoc... Szkoda...
Nie dajcie sie poniesc emocjom tylko trwajcie i badzcie znowu szczesliwi!
Zycze Wam tego! Tylko musicie dzialac razem!
żabka13
 
Posty: 40
Dołączył(a): 8 lip 2010, o 14:36
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ewka » 27 lip 2010, o 07:18

dzaga napisał(a):Chcemy sprobowac jeszcze raz. Postanowilsmy rozpoczac wspolna terapie.

To dobrze. I dobrze, że wspólną. Jak idzie?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez dzaga » 5 sie 2010, o 11:56

Spotykamy się, rozmawiamy, szukamy wspólnego mieszkania. Terapia - szukamy teraputę, który by rozmawiał w dwóch językach polskim i angielski. Gdy jestem zdenerwowana brakuje mi słów po angielsku, nawet podstawowe słowa ulatują mi z głowy. Pojawił się jeden, ale trudno było pogodzić jego godziny pracy z naszymi godzinami. Cały czas szukamy. Zrobliśmy nawzajeme listę co nam się nie podoba w związku i co chcieliśmy byśmy zmienić. Dużo rozmawiamy,zaczynamy mówić o swoich uczuciach. Są wzloty i upadki.
Avatar użytkownika
dzaga
 
Posty: 188
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:35

Postprzez ewka » 6 sie 2010, o 20:34

Pewnie, że są upadki... nigdy nie jest tylko ślicznie. Najważniejsze, że próbujecie.

:ok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez dzaga » 8 gru 2010, o 03:50

Mieszkamy razem od września. Było tylko jedno, wspólne spotkanie u pani psycholog. Moja przeszłość jest negatywnym czynnikiem wpływającym na nasz związek. Jestem winna że byłam z dupkami?
Avatar użytkownika
dzaga
 
Posty: 188
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:35

Postprzez Abssinth » 8 gru 2010, o 11:11

jak to jest, ze twoja [przeszlosc zle wplywa na wasz zwiazek? czy on Ci jakos tro wypomina, uwaza, ze jestes winna/?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez dzaga » 8 gru 2010, o 12:45

Byłam wcześniej z rozowdnikiem. Jego exżona wszędzie była. Ponoć ze względu na to, że mają syna. Zdradzał mnie z byłą żoną. Pani psycholog stwierdził, że to może mieć wpływ na moją zazdrość o jego przyjaciółke. Ponoć włącza mi się "mechanizm obronny". Przykażdej awanturze o nią twierdzi, że on nie jest winny temu, że ja miałam złe doświadczenia.
Avatar użytkownika
dzaga
 
Posty: 188
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:35

Postprzez Abssinth » 8 gru 2010, o 13:43

---------- 12:40 08.12.2010 ----------

hmm
a sprobowalas przyjrzeec sie temu 'bezemocjonalnie'?

w sensie, tak naprawde byc moze fatycznie jest sie o co wkurzac, byc zazdrosnym - a moze nie.

ja np. czesto tak mam, ze cos mnie boli, o cos sie wkurzam....ale jest tam gdzies jakas czesc mnie, ktora widzi, ze to tylko rozemocjonowanie, a nie realny problem...nie wiem, moze tez tak masz i moglabys sprobowac sie temu przyjrzec...?

---------- 12:43 ----------

ok, juz zobaczylam na drugim topiku :)

fatycznie nieciekawa sprawa....
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 140 gości