przez wisnia » 6 gru 2010, o 18:51
---------- 17:18 06.12.2010 ----------
Nie cierpie sprzeciwiac sie matce. Chce, zeby ,mi sie zajela dzieckiem i chce isc do pracy i miec swiety spokoj. To byl chyba w sumie pomysl "oczywisty", ze ona zajmie sie dzieckiem. Tesciowie mieszkaja za daleko,zeby mala dowozic codziennie do nich i z powrotem, a moja matka jest na miejscu. Szukanie opiekunki i oplacanie jej jest wiadomo upierdliwe. Moze moj maz ma racje z ta pepowina, bo do tej pory uwazalam, ze sie czepia i przesadza. Skoro tak mowicie to pewnie tak jest. Poszlabym do psychologa, ale malo czasu to raz, dwa miasto znowu nie tak duze. moze zdecyduje sie na terapie przez neta, bo ja juz nie daje rady sama ze soba, z nimi wszystkimi. Nie mam z kim pogadac. Mam kolezanki, ale im nie ufam tak do konca, nie chce sie zwierzac z tak skrytych spraw jak te. To zbyt prywatne. Nie widze tego wszystkiego z boku, tak sie kisze w tym wszystkim i coraz gorzej sie czuje.
---------- 17:51 ----------
Odnosnie kota to moze i maz mial racje, ale wytlumaczcie to moim rodzicom.
A tak nawiasem mowiac to po co ten gosc do mnie pisze, z punktu widzenia faceta dodus mozesz mi cos napisac na ten temat? Przeciez to nie jest seks w tzw realu. Co jemu daja te rozmowy ze mna. Zeby sie ode mnie odczepil to mialabym latwiej, a on ciagle kusi. Tak bylo od dawna, zanim on byl zonaty, a ja mezatka. Jak ja wyszlam za maz, on sie ozenil to tez do mnie pisal, nawet dzwonil. Mi to wtedy bylo obojetne, zbywalam go, nie reagowala na jego zaczepki, on jednak je kontynuowal, Powiedzcie mi co jest z nim nie tak????Dlaczego do mnie pisze, dzwoni, przeciez ma zone i dziecko.