UWAGA!!!! Bardzo powazny problem z chorą mamą! PROSZĘ O RADĘ

Problemy związane z depresją.

Postprzez KATKA » 5 gru 2010, o 02:58

Szachistko przepraszam pisałam odnośnie wypowiedzi Salome....alkohol ma zawsze wpływ na leki...i zawsze negatywny...zresztą na samego człowieka też ...a co dopiero jak ten człowiek ma problemy :(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Salome » 5 gru 2010, o 15:26

Może to wszystko zależy od rodzaju schizofrenii?
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez KATKA » 5 gru 2010, o 15:58

oczywiscie...natomiast mamy juz takie czasy kiedy dostępnosć leków jest o wiele wiekszą niz za czasów pobytu mojej mamy w psychiatrycznym..kiedy tata za kupe kasy załatwiał jakieś francuskie leki bo były lepsze od tych ogłupiajacych a dostępnych w Polsce...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Salome » 5 gru 2010, o 16:20

Moja krewna ma niemieckie leki, bo ona z tamtąd pochodzi, ale ogólnie chyba ją otempiają. Chociaż mówila jej rodzina, że jak by ich nie wzieła to byłaby agresywna. Z lekami to uosobienie dobra.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez szachistka » 5 gru 2010, o 23:00

Kolejna kwestia, która się nasila z moją mamą. Nie wiem jak to określić...zaczyna się upodabniać do samej siebie w stanie przedmałżeńskim. Tzn zmieniła uczesanie, zmieniła makijaż, być może ubiór. Upodabnia się do tego jak wyglądała gdy była panną. Na swoim profilu w znanym portalu społecznościowym jako zdjęcie główne ustawiła fotkę ze ślubu (ale chyba jeszcze przed złożeniem przysięgi). W jednym z komunikatorów jako opis dodała hasło w stylu "marzę o cofnięciu czasu". Dodam do tego, że cały czas powtarza o sprawie rozwodowej. Nie wiem, czy to też jest wynikiem choroby czy już jej się pomieszało w głowie. Ale nie wróży to nic dobrego...:/
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez Salome » 6 gru 2010, o 16:13

Może Ty jako córka poradź się jakiegoś psychiatry czy takie zachowania mogą być wynikiem schozofrenii czy może jakieś inne choróbsko się na to nałożyło.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez szachistka » 6 gru 2010, o 20:35

Byłam. Tzn byliśmy, z tatą. Dzisiaj. Wszystko opowiedzieliśmy lekarzowi. Lekarz prywatny. Z całej godzinnej rozmowy zanotował tylko nasze imiona i nazwiska. Nie wiem, jak on chce zapamiętać to wszystko, co opowiedzieliśmy do przyszłego tygodnia (wtedy wizytę ma moja mama). Mam wrażenie, że właściwie nic to nie da. Lekarz stwierdził, że całe to dziwne zachowanie mojej mamy może mieć charakter chorobowy ale równie dobrze nie musi. Jeśli po wizycie mojej mamy stwierdzi, że nie wymaga ona leczenia szpitalnego, skierujemy wniosek do sądu bez zaświadczenia od lekarza psychiatry. normalnie kończą nam się pomysły ratowania całej tej sytuacji.
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez Orm Embar » 7 gru 2010, o 01:09

pamiętajcie aby wpisać do swojego pisma do sądu wniosek o zbadanie poziomu leków antyschizofrenicznych w organizmie Mamy - nie wiem czy tak można, i czy sąd na to pójdzie, ale jest to ważny miernik tego, czy mama bierze rzeczywiście leki.

tekst "marzę żeby cofnąć czas" raczej mnie nie przerażają - skoro odchodzi od swojego męża, i skoro miała dość tego związku, to czemu ma nie chcieć cofnąć czasu... ale to tak tylko na marginesie.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez Adelaide » 8 gru 2010, o 01:45

Nie jestem pewna ale nic nie słyszałam o testach to badających. Są testy na narkotyki ale na leki psychotropowe - wątpię. Poza tym ja się czuję wypłukana z leków jeśli nie biorę jedną dobę czyli można nie brać, nie brać a 2 razy przed badanie wziąć i wtedy taki ewentualny test by pewnie wykazał.
Szachistka psychiatrzy mają dobrą pamięć, o nic się nie martw. Musicie po prostu poczekać na rozwój sytuacji czyli wizytę Twojej mamy.
Avatar użytkownika
Adelaide
 
Posty: 82
Dołączył(a): 16 gru 2007, o 02:31
Lokalizacja: prawie Warszawa

Postprzez Orm Embar » 19 gru 2010, o 07:05

---------- 11:03 08.12.2010 ----------

zapytać zawsze warto :-) wiem, że np. chorym na chorobę afektywną dwubiegunową bada się poziom litu jeśli pacjent łyka ten lek - i w imię stabilnej dawki działającej na człeka, i w imię nieprzekraczania zalecanego stężenia, co może być szkodliwe...

---------- 06:05 19.12.2010 ----------

Szachistko,
Jak sprawy Twojej mamy i jak Tobie w tym wszystkim udaje się obronić swoje życie przed negatywnymi skutkami sytuacji?
Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez szachistka » 19 gru 2010, o 13:08

Witam ponownie.
Sytuacja zrobiła się tragicznie bez wyjścia. Mama miała mieć wizytę w miniony poniedziałek u swojego psychiatry i nie wiemy na 100% czy była, czy nie. Matka twierdzi, że była (o dziwo wiedziała o tym, że my byliśmy u jej lekarza i wszystko powiedzieliśmy, co się dzieje), że lekarz jej powiedział, że jest z nią wszystko ok. a ona chce mu założyć sprawę sądową o to, że bez jej wiedzy wpisuje do jej akt jakieś informacje (matka twierdzi, że lekarz w jej aktach zapisał to wszystko, co my mu powiedzieliśmy – informacje nt. zmienionego zachowania, agresji itp.) matka ponoć zabrała swoje papiery od tego psychiatry i zmieniła lekarza. To jest wersja naszej chorej matki. Z kolei lekarz twierdzi, że matka u niego nie była (tak powiedział i mojemu tacie, i mi a ja dzwoniłam kilka dni po tym jak zadzwonił mój tata). Komedia. Aczkolwiek my wszyscy uważamy, że jednak matka była u niego i jak się dowiedziała o naszej ingerencji, wpadła w szał – stąd groźba sądem. Inaczej skąd mogłaby wiedzieć, że my byliśmy u jej lekarza? Nie ma innego źródła tej informacji jak tylko sam lekarz. Wygląda na to, że psychiatra przestraszył się gróźb chorego pacjenta i kłamie. Aczkolwiek jeśli tak jest, obawiam się że dodatkowo lekarz mógł usunąć z jej akt zapiski nt. naszej wizyty oraz zapiski z wizyty naszej matki u niego a informacje nt. gróźb i agresji byłyby w tej sytuacji bezcenne.
Ale to jeszcze nic. Mój tata spotkał się z moją mamą w sobotę sam na sam i ta pokazała mu zaświadczenie od jakiegoś psychiatry (nowego) który stwierdził, że schizofrenia się cofnęła a pogłębiła się depresja. I ja się pytam: jak, do cholery, lekarz może coś takiego stwierdzić po jednej wizycie?!!! A jeśli może, to po co w ogóle składać wniosek do sądu o przymusowe leczenie skoro tu procedura będzie podobna – niezależny psychiatra „zbada” moją mamę i zapewne orzeknie to samo. Bo chyba nie będzie miał sesji spotkań w celu wydania opinii?
Masakra.
Nie mam całkowicie pojęcia, co robić. Moja matka co rusz wpada na genialne pomysły. Jej najnowszy – chce wystąpić o sądowe alimenty od mojego taty na siebie bo ma niskie dochody. Czy istnieje w ogóle coś takiego? Rozumiem – alimenty na dziecko. Ale na dorosłą, zdrową (wg niej) osobę?
Abstrahuję od tego, że nasz dług czynszowy na mieszkaniu nie dość, że nie jest opłacany (teraz nikt w tym mieszkaniu nie mieszka i każdy się boi bo nie wiadomo czy za chwilę matka znowu się nie wprowadzi) to stale rośnie. Moja matka wychodzi z założenia, że całość zadłużenia po podzieleniu na wszystkich lokatorów daje kwotę ok. 4 tys. Co innego 20 tys na osobę a co innego 4 tys. Problem w tym, że zarówno ja jak i moja siostra z mężem, gdy mieszkaliśmy z rodzicami płaciliśmy za czynsz – każdy z nas dawał pieniądze matce. A co ona z nimi robiła? Nie wiadomo. Wiadomo, że nie płaciła za czynsz. I przez to mamy problemy.
Przewiduję, że i tak długi będziemy musieli spłacić a w następnej kolejności założyć sprawę sądową matce.
Sytuacja jest maksymalnie załamująca, dołująca, wkurzająca itd. I co tu zrobić? Ma ktoś jakąś radę?
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez KATKA » 19 gru 2010, o 21:44

alimenty owszem..ale to nie takie proste...przy rozwodach jest tak, że jedna ze stron może zażądać utrzymania do momentu aż sama nie bezie w stanie go sobie zapewnić....
I pierwsze słyszę, żeby schizofrenia się cofała...z tego co wiem to choroba nieuleczalna, która może mieć ostrzejszy bądz łagodniejszy przebieg....na depresje mi to jakoś nie wygląda....twoja mam jest zbyt pewna siebie...zbyt wojownicza...ale lekarzem nie jestem :(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Sansevieria » 20 gru 2010, o 11:46

Sytuacja, któą opisujesz jest faktycznie bardzo trudna. Na początek to Ci powiem, Szachistko, kilka rzeczy praktycznych.
Alimenty na współmałżonka - tak, jest taka możliwość prawna. O ile pomnę do 5 lat od uprawomocnienia orzeczenia o rozwodzie.
Ubezwłasnowolnienie - zapomnij o pomyśle. W tym, co opisujesz to materiału dowodowego nawet na częsciowe nie ma, a co dopiero na pełne. Nie ten kaliber. Postępowanie sądowe o ubezwłasnowolnienie zaczyna się od częściowego, a wtedy osoba, która ma być częściowo ubeswłasnowolniona ma prawo wskazania osoby, która będzie w jej imieniu występowała. I może wskazać kuratora sądowego bądź inną osobę fizyczną, nie musi członka rodziny. Postepowanie o ubezwłasnowolnienie bynajmniej nie zapewnia rodzinie przejęcia kontroli nad osobą ubezwłasnowolnioną. I nawet w przypadku braku oporu/sprzeciwu ze strony osoby, która ma być ubezwłasnowolniona cześciowo trwa długo.
Leczenie przymusowe - jak wyżej. Poza tym z tego co piszesz matka nie ma oporu przed podjęciem leczenia psychiatrycznego, a jesli oświadczy i udokumentuje, że się leczy dobrowolnie, to w ogóle nie ma o czym mówić.
Informacje o stanie zdrowia matki - bez jej wyraźnej i jednoznacznej zgody nikt nie ma prawa udzielać rodzinie informacji o stanie zdrowia pacjenta. To są informacje podlegające szczególnej ochronie prawnej, rodzina nie jest uprawniona z mocy prawa do ich uzyskiwania. Lekarz, który członkom rodziny informacji o stanie zdrowia pacjenta udziela bez zgody tegoż pacjenta (najlepiej na piśmie, wyrażonej zarówno co do zasady jak i co do zakresu informacji) może mieć poważne kłopoty. Matka ma prawo leczyć się u dowolnie przez siebie wybranego lekarza, nie ma obowiązku nikogo z rodziny o tym informować. Ani u kogo się leczy, ani o diagnozie, ani o stosowanych sposobach leczenia, przyjmowanych lekach itp.
Jesli rodzice są małżeństwem i nie ma rozdzielności majątkowej, to nie ma możliwości, żeby ojciec dochodził od matki zwrotu pieniędzy za opłaty jakiekolwiek. Nie ten moment - z punktu widzenia prawa stanowią w tej chwili jedność majątkową. Przeciw sobie nie mogą występować.
To co napisałam oczywiście możesz sobie potwierdzić zasięgając porady prawnej, i uważam, że w Waszej sytuacji byłoby to rozsądne.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Sanna » 20 gru 2010, o 13:35

Ale podejrzewam, że ojciec może wystąpić o zniesieie wspólnoty majątkowej i orzeczenie separacji? Po zniesieniu wspólnoty majątkowej nie byłby obarczony ew. kolejnymi długami matki.
Poważny problem - i medyczny, i prawny. Byliście u prawnika?
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Sansevieria » 20 gru 2010, o 14:13

Może to ojciec różne rzeczy, ale póki co to z tego co wiem, to matka się wyprowadziła stwierdzając, że ojca opuszcza.
Przy braku porozumienia stron o rozdzielności majątkowej orzeka sąd, o separacji też sąd. To jest kwestia kilku miesięcy. Prawo nie działa szybko. Nie wspominając o tym, że postrzeganie różnych rodzinnych konfliktów przez sąd nader często dalece odbiega od tego, jak te same zdarzenia są postrzegane przez jedną ze stron. Z tego co wiemy, to długi dotyczą majątku wspólnego, a pretensje są do matki o ewentualne dokonywanie darowizn z majątku wspólnego. Czyli matka z tego co napisane nie zadłuża się sensu stricte, tylko dopuszcza do zadłużenia majątku wspólnego (mieszkanie) - bardzo trudno wykazać by tu było jej winę. A już z tymi składkami rzecz w ocenie "z zewnątrz" wygląda inaczej - bo za płacenie składek za siebie odpowiedzialny jest ojciec i tyle. Zlecenie tego osobie trzeciej i skutki tego zlecenia to jego problem. Matka się nie zadłuża nie płacąc składek ZUS za ojca. Darowizny żeby były uznane za przynoszące szkodę musiały by być pokaźne, a poza tym wcale nie wiemy czy to w ogóle były darowizny. Jak pieniądze schodzą z konta przelewem to z zasady jest "tytuł przelewu". Taki niezobowiązujący" to "zasilenie rachunku". Nie da się wykazać, że nie był to zwrot krótkoterminowej niewielkiej pożyczki udzielonej na podstawie umowy ustnej. I tak dalej, i tak dalej...
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 274 gości