Biedroneczko... Dziękuję Ci za te słowa, pomagasz mi zrozumieć co się ze mną dzieje i bardzo , bardzo dużo nadziei wlewasz w moje serce. Ty już przeszłaś tą drogę, i kiedy mówisz, że będzie dobrze, to ja Ci wierzę. Dziękuję.
Justa...a Ty mnie tak zawstydzasz
pos:Aż podejrzliwie się sobie przyglądam, pt. "You're talkin' to me?". Ja i silna kobieta to jak oksymoron... Justuś, nie żartuj. Strasznie się wzruszyłam, dziękuję.
I jeszcze raz Wam wszystkim bardzo, bardzo, ale to bardzo dziękuję. Zwykle kończę urodziny płaczem w poduchę, jakoś tak mi od lat wychodzi nie tak a w ten dzień szczególnie to przeżywam, robię podsumowania, nieciekawe i potem płaczę. A ta sobota, źle się zaczęła -ale zasypiałam z jakimś takimś uśmiechem w sobie, nadzieją. Dziękuję.