Jestem w ciąży - z tym nowym...

Problemy z partnerami.

Postprzez doduś » 3 gru 2010, o 13:47

mahika napisał(a):
doduś napisał(a):To niełatwe zdawać sobie do konca sprawę z tego, zo oznaczaja słowa przysięgi i czego symbolem jest obrączka. Nawet nie patrząc na to przez pryzmat wiary


Taaaa... zdecydowanie zbyt wielu hipokrytów wypowiada te słowa i nosi obrączki.



Szczęśliwie noszą je nie tylko hipokryci. i Ufam, że są w większości. Wolę widzieć szklankę do połowy pełną. Z resztą nie zdejmę odrączki tylko dlatego, że noszą ją również hipokryci. Nie mam na to wpływu.
Hipokryzja jest demokratyczna i w takim samym stopniu dotyczy jak sądze zarówno związków małżeńskich jak i konkubinatów. W końcu pary rozstają się i tu i tam...
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez mahika » 3 gru 2010, o 13:49

Nie powiedziałam że tylko hipokryci, a każdy kto nosi obrączkę nim jest.
ale że jest ich zdecydowanie ZBYT WIELU..
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Filemon » 3 gru 2010, o 14:10

---------- 12:52 03.12.2010 ----------

pszyklejony napisał(a):
filemon napisał(a):"najkrócej mówiąc: ani ślub, ani jego brak, według mnie nie gwarantują udanego związku ani nie zabezpieczają przed patologią i niepowodzeniami"


To jest Twój problem również w terapii, odjeżdżasz od realnej sytuacji w jakieś rejony swoich przypuszczeń i możliwych rozwiązań, które mnożysz, oszukując sam siebie.


oj tak, tak przyklejony: "najwyraźniej odjeżdżasz od realnej sytuacji w jakieś rejony swoich przypuszczeń i możliwych rozwiązań, które mnożysz, oszukując sam siebie"... ale katolicy mają tak całkiem często... ;) więc się nie będziemy tym zbytnio przejmować, OK? :lol: :P

pszyklejony napisał(a):Pojęcie grzechu, jest uproszczonym nazwaniem całego złożonego, złego postępowania.


oj bardzo, bardzo uproszczonym... (a niekiedy bywało wręcz BOLEŚNIE uproszczonym - patrz: inkwizycja! ;) :lol: ) szczególnie u katolików, albo w islamie...
ale za to pojęcie "złego postępowania" jest tak pięknie, w złożone (jak słusznie zauważyłeś) esy-floresy rozbudowane w co poniektórych religiach, nie tylko zresztą chrześcijańskich, że jak się zapuścić w ten labirynt to można prawdy szukać niczym blasku świecy w... d*pie u murzyna! - że tak to ujmę obrazowo... ;) :lol:

Sansevieria napisał(a):Doduś, ja bym doprecyzowała - decyzja o rozstaniu także w związku formalnym może zostać podjęta impulsywnie. Ino nie da się jej impulsywnie w pełni zrealizować, bo te paskudne papiery są.... i bywaja znakomitym hamulcem.


właściwie jak kto bystry i widzi co ma przed oczami, to można by to zostawić bez komentarza i tylko się obśmiać na widok szydła, które samo jakoby nie chcący wyszło z worka... ;) :lol:

ale jako że tutaj niektórzy sądzą, iż kotki szczekają... ;) :lol: warto więc może podkreślić:

pamiętajcie o ślubie, najlepiej kościelnym, rzecz jasna! bo nie ma to jak papier, albo sakrament - jak by co, to lepszego hamulca nie znajdziecie, ani dla siebie ani dla tego drugiego, z którym zdarzyło się Wam wejść w związek a potem się odwidziało... więc haka później jakiegoś lepiej mieć, żeby jego czy nawet siebie samego za fraki przytrzymać i przydupić...

aha, no oczywiście tak w ogóle to chodzi o MIŁOŚĆ...
i na niej to powinniśmy budować z wolnej woli nasze związki, uświęcone sakramentalnym błogosławieństwem, powierzając je tym samym opiece Pana... (ale... mieć haka w zanadrzu i trzy intercyzy w kieszeni - nie zawadzi!) :haha: :P

a teraz się już zamknę i nie będę szczekać złośliwie o hipokryzji...
(sorry, zapomniałem, że przecież konie też nie szczekają... :lol:)
nie mam czasu, bo idę się pomodlić o swoje nawrócenie...! :lol: ;)

-=-=-=-=-=-=-=-=-

STRESZCZENIE DLA MAŁO WYTRWAŁYCH, KTÓRYM SIĘ NIE CHCE CZYTAĆ CAŁOŚCI... :D

a tak fokule, to mnie... zatkało, jak wiele uprzedzeń ciągle jeszcze wnosi ze sobą podejście katolików do życia i zaskoczyło mnie wrażenie, które odnoszę: jak bardzo może to podejście być w pewnych sytuacjach ograniczające a nawet szkodliwe i w swoisty sposób nieszczere (podświadomie obłudne)... niby to wiem dobrze od dawna, ale na co dzień trzymam się od tego z daleka i nie ma to wpływu na moje życie - pewnie dlatego ani mnie to nie złości, ani nie dołuje, ani nie uderza takim jaskrawym wrażeniem, jakie wywarło na mnie TUTAJ...

---------- 13:10 ----------


P.S

tak mi teraz przyszło do głowy, że czasami (bo często o tym nie rozmyślam... ;) ) katolicyzm wydaje mi się złem podobnym powiedzmy do... palenia papierosów - niby nic takiego, ale zdrowie odbiera i innych także zatruwa... można z tym żyć w otoczeniu (w obecnych czasach, kiedy na szczęście łamanie kołem i hiszpańskie buty wyszły już z mody... ;) ), ale tak po prawdzie, to dobrze że się próbuje to trochę ukrócić - podobnie jak palenie w miejscach publicznych... sądzę, że skutki powinny być bardziej pozytywne niż na odwrót: ludzie zdrowsi i atmosfera czystsza... ;) no ale jak ktoś już bardzo musi siedzieć w tym nałogu, to trudno niech siedzi, jeśli bez tego żyć nie może a woli mu braknie by się uwolnić od tego dymu co idzie do głowy... a na płuca i serce też dobrze nie robi... ;)

mahika, nie piję do Ciebie, ale tak mi też przyszło na myśl, że może przy pomocy tej paskudnej analogii... :lol: jeszcze spróbujesz rzucić palenie...? ;) serdecznie życzę - mojej babci się to udało... po siedemdziesiątce i... dociągnęła prawie do setki, więc niby jeszcze masz czas... ale tak samo może powiedzieć każdy... katolik, no i potem mamy taki pasztet... o! ;) :lol:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Abssinth » 3 gru 2010, o 14:13

Bastard. O, posłucham sobie Kata właśnie


Dziekuje rowniez za przypomnienie ...poslucham sobie jak wroce do domu dzisiaj :) ostatnio mialam Tiamat na sluchawkach przez jakies dwa tygodnie....koncert byl w poniedzialek :):):):)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez kajunia » 3 gru 2010, o 14:13

Oj Filemonie czasem dobrze Cię rozumiem.

Też jestem zdania, że wiara w wydaniu niektórych osób może być szkodliwa dla innych. Czasem urasta do rozmiarów fanatyzmu i robi się niebezpiecznie. Jak to pewnego razu pod krzyżem...
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez mahika » 3 gru 2010, o 14:31

Może kiedyś rzucę palenie. Ale nie wierzę ze dzięki zakazowi palenia w knajpach :P
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sarah_li » 3 gru 2010, o 14:35

Wobec tych wszystkich argumentow na tak i na nie, ciekawa jestem co maja zrobic pary, ktore z racji na swoje preferencje, wedlug prawa (o koscielnym nawet nie wspomne) nie moga podpisac tego papierka (zabezpieczyc sobie przyszlosci)????
Jak uwazacie, powinni zezwolic parom homoseksualnym na zawierwanie zwiazkow??? (oczywiscie w Polsce)
Sarah_li
 
Posty: 143
Dołączył(a): 4 cze 2009, o 15:17

Postprzez Sansevieria » 3 gru 2010, o 14:41

kajunia napisał(a):Oj Filemonie czasem dobrze Cię rozumiem.

Też jestem zdania, że wiara w wydaniu niektórych osób może być szkodliwa dla innych. Czasem urasta do rozmiarów fanatyzmu i robi się niebezpiecznie. Jak to pewnego razu pod krzyżem...

Obawiam się, że każde przekonania/wiara w cokolwiek potrafią być szkodliwe dla bliźnich, jesli przybierają fanatyczną postać "ja mam rację" i "biada tym, co mają inne zdanie". Zwłaszcza jesli to przybiera agresywne formy. Cichutko i całkiem nie na temat pozwolę sobie przypominieć, że parę niesympatycznych systemów na ateiźmie zbudowano oraz na hasełku "religia to opium dla ludu"...
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Abssinth » 3 gru 2010, o 14:42

zdecydowanie tak, jesli chodzi o zawieranie oficjanych zwiazkow przez pary homoseksualne.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Filemon » 3 gru 2010, o 14:47

uważam, że pary homoseksualistów, które są chętne sformalizować partnerski związek powinny mieć taką możliwość - czy to w celach praktycznych (materialno-bytowych), czy z pragnienia uroczystego świętowania swojego uczucia - bez pełnego uprzedzeń ględzenia o tym co zgodne z naturą, święte i moralne...

ALE byłbym przeciwny gdyby na katechezach NAKAZYWANO im wstępować w takie związki, utrzymując, iż bez nich pójdą do piekła... - pójdą do niego przecież już z samego tego powodu, że REALIZUJĄ się jako homo, więc podwójnie straszyć nie należy, bo jeszcze strach przestanie działać i co wtedy...?! :lol:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Sarah_li » 3 gru 2010, o 14:51

Ja tez jestem zdecydowanie za swoboda i mozliwoscia wyboru, bez wzgledu na orientacje sexualna - natomiast mam olbrzymie watpliwosci, czy nasze jakze "toleranyjne" spoleczenstwo bylo by w stanie zaakceptowac takie zwiazki oficjalnie.
Tolerancja, akceptacja, swiatlosc umyslu... tego mi zawsze brakowalo w polakach
Sarah_li
 
Posty: 143
Dołączył(a): 4 cze 2009, o 15:17

Postprzez doduś » 3 gru 2010, o 14:58

mahika napisał(a):Nie powiedziałam że tylko hipokryci, a każdy kto nosi obrączkę nim jest.
ale że jest ich zdecydowanie ZBYT WIELU..


Żyję w środowisku, gdzie zdecydowanie dominujemy ilosciowo nad hipokrytami

Pozostawiajac aspekt wiary na boku nie wiem jakie są i czy są argumenty świeckiego państwa, jakim jest Polska (a moze jakim widzi ją część społeczeństwa, w tym ja) przeciw legalizacji małżeństw homoseksualnych.
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez Filemon » 3 gru 2010, o 15:04

Sansevieria napisał(a):
kajunia napisał(a):Oj Filemonie czasem dobrze Cię rozumiem.

Też jestem zdania, że wiara w wydaniu niektórych osób może być szkodliwa dla innych. Czasem urasta do rozmiarów fanatyzmu i robi się niebezpiecznie. Jak to pewnego razu pod krzyżem...

Obawiam się, że każde przekonania/wiara w cokolwiek potrafią być szkodliwe dla bliźnich, jesli przybierają fanatyczną postać "ja mam rację" i "biada tym, co mają inne zdanie". Zwłaszcza jesli to przybiera agresywne formy. Cichutko i całkiem nie na temat pozwolę sobie przypominieć, że parę niesympatycznych systemów na ateiźmie zbudowano oraz na hasełku "religia to opium dla ludu"...


Sansevieria, spoko... z tym tępieniem katolicyzmu niczym niezdrowego nikotynizmu, to tak tylko raczej żartowałem... (a może nie do końca...? ;) :lol: ) w każdym razie za przywróceniem stosów i koła, tym razem w odwrotną stronę... ;) to ja bym nie głosował!

po prostu katolicyzm nie powinien sobie zbytnio uzurpować... (w sumie, to i tak mu się już to obecnie niezbyt udaje i sądzę, że będzie się udawać coraz mniej...) a wtedy można mu się odwzajemnić... :)

ja się po prostu sprzeciwiam głoszeniu rzekomych prawd i zaleceń katolickich jako czegoś uświęconego i zdecydowanie słusznego, gdyż często są to twierdzenia z prawdą niewiele mające wspólnego a wynikające głównie z takiej a nie innej wiary a zalecenia stają się zbyt nachalne i natarczywe a przy tym czasami wcale nie są pożyteczne, tylko wręcz szkodliwe, moim zdaniem... ponadto szkodliwa jest, według mnie, koncepcja zła i kary dla tych, którzy się go rzekomo dopuszczają, gdy odstępują od słusznie wytyczonego, uświęconego szlaku...

niektóre tradycje i konserwatywne zasady nie mają w sobie wiele wartości lub zgoła żadnej w ogóle... drogi ludzkie mogą być różne a najważniejsze jest według mnie nie to, co uświęcone tradycją, tylko to, co większość przeciętnych ludzi odczuwa w sobie samych bez żadnych przykazań ani dogmatów...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Sansevieria » 3 gru 2010, o 15:08

Zostawiając kwestię wiary na boku, jakie są argumenty świeckiego państwa za ujęciem w ramy prawne związków homo? Nie chodzi mi o argumenty osób zainteresowanych, ale tak ze strony korzyści dla państwa jako ogółu obywateli, systemu... Co państwo na takim ujęciu w ramy prawne związków homo zyska, co straci?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez pszyklejony » 3 gru 2010, o 15:09

Tu się zrobił portal psychiatryczny.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 321 gości