jak uswiadomic mu nie jego bledy i ratowac

Problemy z partnerami.

jak uswiadomic mu nie jego bledy i ratowac

Postprzez smerfetka0 » 1 gru 2010, o 22:45

przepraszam ze tak jak zwykle dlugo

temat nadaje sie poniekad do problemow z rodzicami. ale bardziej osobiscie odpowiadaja mi problemy w zwiazkach. przez JEGO problemy z rodzicami NASZ zwiazek sie sypie.

ciezko mial w zyciu, ma ciezkiego ojca, nigdy mu na nic nie chcial dac zawsze wysmiewal, to byly zarty ale tak zlosliwe chamskie, nie widzial ile krzywdy mu wyrzadzil, przez nich wyladowal na bruku bo sprzedali mieszkanie wyprowadzili sie na drugi koniec polski a ojciec uwazal ze sam po liceum powinien sie utrzymac, nie chcac dac pieniedzy na mieszkanie zeby mogl zaczac studiowac (dostal sie i byl tam jeden dzien), a decyzja o wyprowadzce zapadla szybko, popadl w zle towarzystwo, dolowal sie. wyjechal tu do anglii, niestety od dwoch lat i jest tu jego ojciec. czlowiek niby dobry na pozor wszedzie dla wszystkich, ale jakos mu nei wychodzi. wszyscy lepsi sa od adama, adam nic nie potrafi, adam nigdy nikomu nie dorowna.

to adam zalatwia mu wszystkie sprawy po angielsku bo ojciec po ang nei mowi, ale i tak sie smieje ze nie gramatycznie mowi. nigdy mu nie dal na prawo jazdy. w polsce mowil tylko przyjdz do mojej firmy zarob, adam wiele razy tam pracowal jak inni pracownicy, a dostawal 30 40 zloty tygodniowo i to z opoznieniem bo jemu wiecej nie potrzeba. w anglii ojciec ma juz 3 samochody, ale od dwoch lat nie pozwolil przykleic "L-ki" na samochod zeby sobie zrobil to prawko (tu wyrobienie tego jest tanie i jezdzi sie z tym jakos chyba rok i mozna zdawac, normalnie kursy prawka sa okropnie drogie), zadnej pomocy, tylko dolowania.

teraz mieszka tu i jego mama z nami, widzi bledy ojca nie zgadza sie z nimi ale nigdy sie nie sprzeciwia, nie podkresla adama ze jest dobra pracowita osoba, ale nigdy nie neguje.

nasz zwiazek sie wali. ma straszne kompleksy. ze w wieku 27 lat niczego nie ma, ze ja po studiach go zostawie bo po co mi taki nikt.nie wytrzymuje juz tego. jak mowilam o okazyjnej wycieczce bo dwie kolezanki tam juz kilka razy byly, bo zwiedzily akurat troche swiata kilka miejsc, zapytal co robi chlopak tej kumpeli, no to powiedzialam ze chyba agencje nieruchomosci ma, to uznal to za cios w niego, ze nie pasujemy do siebie bo ja mam snobistyczne bogate kolezaneczki a ja nie mam sie kim chwalic bo on jest nikim. staram mu sie pomoc tlumaczyc alenie jestem jego psychologiem nie mam juz sily sluchac jak ja go zostawie i ciaglego uzalania ze on do niczego nie doszedl bo nie mial mozliwosci przezz rodzicow.

nie moze sobie poradzic z przeszloscia a ja nie widze takiej przyszlosci
Ostatnio edytowano 1 gru 2010, o 23:35 przez smerfetka0, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez impresja » 1 gru 2010, o 22:55

[piszesz ,że jego ojciec to dobry człowiek?
:shock:
impresja
 

Postprzez smerfetka0 » 1 gru 2010, o 23:01

ja z nim mieszkam rok. i widze ze on po prostu nei zdaje sobie sprawy z tego co on mu robi, mi osobiscie nic nigdy nie zrobil, dla innych ludzi tez jest uczciwy i w porzadku. ale dodalam ze jakos mu nei wychodzi. nie zamierzam ojca usprawiedliwiac na pewno i nie czepiajcie sie prosze slowek :( nie chcialam sie rozpisywac bardziej i zle to ujelam
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Sansevieria » 1 gru 2010, o 23:14

Zagubiona, jak ja zrozumiałam, to Adam to jest Twój facet i to Adam jest dobry człowiek, a ojciec bydlę. Na zdrowy rozum to by należało się od tatuśka (oraz mamusi) na początek zdecydowanie oddalić. Do poziomu kartki na Święta. Odetchnąć od wampira.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez smerfetka0 » 1 gru 2010, o 23:38

---------- 22:32 01.12.2010 ----------

przez najblizsze kilka miesiecy jestesmy jeszcze zmuszeni tu zostac ale wyprowadzka do przyszlych swiat jest priorytetem rowniez. ale co do tego czasu. jak mu pomoc. nie moge szczekac do ojca, nie mam takiego prawa, jak dopieprza cos adamowi to tylko grzecznie i kulturalnie ja go wychwalam pokazujac ze zaden inny by sobie tak nie zalatwil i gdyby nie on to cos tam.. i tyle moge zrobic ale to za malo.

---------- 22:38 ----------

byly ostatki, zaprosil i nakupil zeby wypic cos zjesc tylko kolege adama ktory tu mieszka, w tym samym wieku sa. do nas nawet nei zajrzal. jego mama przyszla co prawda zeszlismy z grzecznosci. adam nigdy nie pil nic innego jak piwo, oczywiscie ojciec trzy razy byl w sklepie nie zapytal i nie kupil nam (jemu) zadnego. chodzi mi tylko o grzecznosc. a jak adam powiedzial ze nie bedzie wodki pil to uslyszal ze pantofel jest. pozniej dochrzanial tylko ze adam to nie moze odlozyc pieniedzy bo pewnie na soho jezdzi non stop (slynna dzielnica burdeli).
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Sansevieria » 1 gru 2010, o 23:39

Czyli jak rozumiem jesteście w zalezności finansowej? Uch to fatalne, jesli tak jest. Ale przewidwalne kilka miesięcy to idzie wytrzymać, byle nie w nieskończonośc.
Najwazniejszy tak naprawdę jest stosunek Adama do ojca i w ogóle rodziny. Można się wyprowadzić fizycznie ale nie odciąć psychicznie, taka wyprowadzka tak naprawdę niewiele zmienia. A nieco złosliwości do tatuśka to może by Ci się udało przemycić....Albo niewinne pytanko "A czemu tatuś taki dla Adasia nieuprzejmy dzisiaj?"
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez smerfetka0 » 1 gru 2010, o 23:46

moze i powinnam, ale niezrecznie mi nie chce wchodzic z nimi w konflitk. ale inteligentne zlosliwosci moze nie zaszkodza.

tak jestesmy zalezni finansowo a z jego praca nie wiadomo w kazdej chwili moga go nie potrzebowac i lipa. to jak nie mielismy za co placic za mieszkanie to nikt nas sie nie pozbyl tylko pozniej splacalismy to jest jedyny plus.

on niby widzi bledy rodzicow mowi o tym otwarcie, ale widze ze strasznie czasami walczy o uznanie ojca i jest mu pozniej tak przykro jak go znowu zglebi ze szok.

odsuwa sie przez to wszystko ode mnie, pewnie dlatego tez ze ojciec wiele razy do roznych osob podkreslal zze synowa studiuje w anglii bedzie z niej dobra ksiegowa tylko szkoda ze takiego chlopa na meza sobie wybrala.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Sansevieria » 2 gru 2010, o 00:03

Ech, biedny Adam. Tak miedzy nami to czy warto zabiegać o uznanie u takiego ojca? Jak ja pamiętam ten klimacik z rodzinnego domu...
No póki jesteście zależni to nie ma zmiłuj, trzeba chyba przetrzymać. Jesli umiesz być złosliwa i tatusiek łapie takie szpile to popróbuj może, tak dla zmniejszenia ciśnienia własnego. Docelowo to nie jest Twoją rolą bronienie Adama, ale to docelowo, nie od razu Kraków zbudowano.
dziś już trochę padam, ale jesli chcesz możemy do rozmowy wrócić, bo coś mi ojciec Adama miejscami mojego przypomina. Wcale nie wylkuczone, że jakby Adam się nieco postawił, to by tatuś nieco spokorniał. A czy Adam ma rodzeństwo?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez smerfetka0 » 2 gru 2010, o 00:11

ma starsza siostre i mlodszego brata

takie uznanie to glupota ale nie dziwie mu sie poniekad

i stawial mu sie wiele razy, inteligentnie nerwami, czasami po prostu wychodzil z nerwow zeby go nie ponioslo.nie zawuazylam zeby to przynioslo jakis skutek. ale w kasze dmuchac sobie nie daje na pewno przynajmniej odkad z nimi mieszkam, z jego opowiadan bylo tak i wczesniej.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Abssinth » 2 gru 2010, o 00:37

a na ile Adam sam widzi problem , ktory juz teraz ma ze soba? czy widzi, ze mu potrzebna pomoc?

ja...hm...mam zle doswiadczenia z mezczyznami z bardzo podobnymi problemami. jesli nie widza, ze trzeba im pomocy, i nic z tym nie robia, beda w przyszlosci dokladnie tacy jak ich tatusiowie...

bo zaczyna sie od 'jestem zerem, nie zasluguje na ciebie'....potem jak juz uwierza, ze sa kochani...Ty sie stajesz zerem w ich oczach....bo tylko zero moze przeciez kochac inne zero...

chcialabym bardzo, zeby sie tak nie stalo w Twoim, Waszym przypadku...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez smerfetka0 » 2 gru 2010, o 00:49

moge ocenic tylko na ile widzi problem po rozmowie z nim, kiedys to ukrywal i wstydzil sie o tym mowic, nie otwieral sie jesli chodzi o ta sfere, teraz juz wiecej, nie wstydzi sie powiedziec jak go boli jak ojciec taki jest, ze on nigdy dla swojego syna nie bedzie taki, bo dzieci potrzebuja akceptacji pochwal itp itd, widzi ile bledow zrobil jego ojciec i jak on przez to ma trudniej, na psychologa co prawda krecil nosem a bo to czas a bo to pieniadze. niby mowi ladnie jak powinien ale jak to bedzie bedzie naprawde w stosunku do dzieci moze chyba tylko wyjsc w praniu.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Margerytka » 2 gru 2010, o 01:23

Witam
Bez urazy ale coś w tym wszystkim nie gra. Zastanów się jesteś jeszcze bardzo młodą osobą a usiłujesz coś robić. Natomiast Adam - poza pretensjami do ojca ( nie bronię Ojca nie zrozum mnie źle) co właściwie robi, co zrobił. Ma 27 lat i co dalej - wiesz inni w jego wieku mają ukończone studia, a gdy tych studiów nie kończą nie każdy musi je mieć - ukończoną jakąś szkołę ( nawet kursy dokształcające) , pracują czy prowadzą własną działalność. Zmieniają nawet miejsca zamieszkania, osiedlają się tam gdzie jest praca, czyli inaczej mówiąc utrzymując się samodzielnie i nie licząc na pomoc rodziców , a nawet gdy tą pomoc otrzymują traktują ją jako coś dodatkowego czego rodzice nie musieli a chcieli dać. Natomiast Twój Adam zastanów się- czy to , że rodzice zmienili miejsce zamieszkania -spowodowało , ze studiował tylko jeden dzień. Przecież są stypendia: socjalne, motywacyjne- za dobre oceny uzyskiwane przy zaliczeniu przedmiotów, ludzie podejmują pracę- w cząstkowym wymiarze, umowy zlecenia, praca weekendowa a nawet nocne rozkładanie towarów na półkach w supermarketach, itp. Jeżeli chcą się uczyć to uwierz będą się uczyć. Część osób , rozpoczyna pracę a następnie kontynuuje naukę systemem zaocznym również nie licząc na rodziców. Tak naprawdę może Cię to zaboleć - nie chce urazić ale rodzice nie mają obowiązku utrzymywać dorosłego dziecka. Uwierz wielu młodych ludzi utrzymuje się po liceum . On jest dorosły i najwyższa pora aby wziął odpowiedzialność za swoje życie a nie liczył na rodziców. Gdyby miał ambicie udowodniłby ojcu , że coś w życiu osiągnął a nie szukał usprawiedliwienia dla siebie we wszystkim i we wszystkich dookoła. Być może ojciec też ma dosyć utrzymywania synusia " dogryza", może tak chce zmusić do działania chociaż to nie metoda i bardzo często powoduje inne skutki od zamierzonych. Nie życzę Ci tego, ale za jakiś czas Ty również będziesz winna, że jemu się w życiu nie układa.
Pozdrawiam
Margerytka
 
Posty: 127
Dołączył(a): 25 kwi 2010, o 00:50

Postprzez limonka » 2 gru 2010, o 01:34

Ja mysle ze problem to nie tylko ojciec... Twoj facet ma Sam ze soba wiele problemow.. Ojciec to tylko czubek gory lodiwej. Dlaczego zamiast meczyc ciebie Sam nie kontynuje nauki? Czego Od ciebie oczekuje? A tak na marginesie ska mnie osobiscie poziom intelektualny partnerow jest b. Wazny.. Jak dla mnie masz tendencje to problematycNych zwiazkow, w ktorych za wszelka cene chcesz ratowac partnerow. Pozdrawiam
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez smerfetka0 » 2 gru 2010, o 01:47

limonka byc moze masz i racje.

Margerytka mysle ze ty nie zrozumialas i pokrecilas troszke. Adam utrzymuje sie sam od 18 roku zycia, a od 16 dorabial na jakies ubrania itp bo tata nie chcial mu dawac na druga bluze bo jedna mu wystarczy, na przyklad, a pieniadze mial bo mial dobrze prosperujaca firme. Adam jest kompletnie samodzielny i jedyna pomoc jaka nam udzielil jego ojciec to to ze poczekal miesiac z platnoscia za mieszkanie jak adam nie mial pracy ja niestety pracuje part time wiec nie wystarczalo w tamtym okresie na wszystko, jak go poznalalam mial rowniez zaoszczedzone pieniadze na czarna godzine i nie zyl z chwili na chwile wiec chyba zle mnie odebralas.

Studia nie sa dla wszystkich, on niestety zapalu do nauki nie ma, czasami chodzi mu po glowie studiowanie ale puki ja studiuje nie wchodzi to w gre niestety, owszem chce zrobic kursy, sa takie plany. ale to tylko plany bo na to potrzebne sa pieniadze, a my mamy pod gorke z pieniedzmi narazie. Nawet do angielskiego troche zajrzy zeby podszkolic gramatyke ale przez ostatnie 4 tygodnie pracowal 12 godzin na dobe przez 7 dn iw tygodniu. niestety byl wtedy wrakiem i zero kontaktu bo pracowal na nocki. sytuacja unormowala sie dopiero teraz.

ma swoje wady, brak cierpliwosci chcial by juz teraz natychmiast i sie denerwuje jak zlapie 7 srok za ogon i nie wychodzi, trzeba go stopowac zeby powoli to ukladal. nie kazdy jest idealny


wyksztalcenie partnera jest bardzo wazne, moja mama ma wyzsze wyksztalcenie moj tatus niestety nie, pochodzi z patologicznej rodziny, jest wzorem ojca i meza.

wyksztalcenie duzo daje, ale nie wolno tego przeceniac.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Margerytka » 2 gru 2010, o 01:47

Wiesz tak po namyśle
Zastanawiam się kiedy Ci powie, że jeżeli chcesz być z nim dalej to masz przerwać naukę bo kobiecie nie jest to potrzebne i że On nie będzie z kobietą, która jest intelektualnie wyżej od Niego, ewentualnie więcej od niego zarabia, ma lepsza pracę itp. powód zawsze się znajdzie .
I tak na marginesie nawet Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy nakłada na rodziców obowiązek utrzymywania dziecka do ukończenia 18 roku życia i o ile się uczy a rodzica na to stać do ukończenia studiów nie dłużej niż do ukończenia 25 lat życia. Przepisy ubezpieczeniowe przewidują rentę rodzinną dla dziecka do czasu ukończenia nauki nie dłużej niż do ukończenia 25 lat życia a gdy 25 lat życia kończy na ostatnim roku studiów do ukończenia ostatniego roku - bez przedłużania , urlopów dziekańskich.
Margerytka
 
Posty: 127
Dołączył(a): 25 kwi 2010, o 00:50

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 358 gości