Czemu przyciągam dziwnych mężczyzn?

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 1 gru 2010, o 14:40

Mały biały kotek napisał(a):No i trudno, że od takiej strony...

No trudno, ale to też nie tragedia przecież. Nie przesadzajmy :luzik:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez doduś » 1 gru 2010, o 14:51

w sumie to, jak napisał Pszyklejony, trafiłaś na być może porządnego goscia ... :)
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez Mały biały kotek » 1 gru 2010, o 15:32

---------- 14:29 01.12.2010 ----------

Może wreszcie...

---------- 14:32 ----------

ewka napisał(a):
Mały biały kotek napisał(a):No i trudno, że od takiej strony...

No trudno, ale to też nie tragedia przecież. Nie przesadzajmy :luzik:


No tak, tragedią w takiej sytuacji byłoby odwzajemnienie pocałunku (czyli czytelny sygnał, że chcę więcej), pospieszny seks...
To przytulanie to było jak komunikat "dobrze mi przy Tobie"... i "a może?"
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez Filemon » 1 gru 2010, o 20:03

kajunia napisał(a):Kotku, nie chodzi o to żebyś żałowała :)

Po prostu chyba naszym zachowaniem w jakiś sposób komunikujemy drugiej osobie nasze oczekiwania i na wstępie granice ustalają się same. I może z tego wynikają różne problemy Twoje z facetami, że oni widzą że Twoje granice łatwo nagiąć?

A powinni szczególnie na początku czuć, że trzeba się postarać, żeby do Ciebie dotrzeć. Postaraj się trzeźwo spojrzeć na tego kolegę, wybadaj czy jest sam.


według mnie, to bardzo wyważone, rozsądne podejście nie blokujące jednocześnie drogi emocjom (a może nawet uczuciom, gdyby się miały pojawić... :) )
sprawę widzę bardzo podobnie jak kajunia...

pozdrawiam i trzymam kciuki (za to, żeby się na hanky-panky jedynie nie skończyło... ;) )

:kwiatek2:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez ewka » 2 gru 2010, o 08:28

doduś napisał(a):w sumie to, jak napisał Pszyklejony, trafiłaś na być może porządnego goscia ... :)

Być może. A gdyby gość był nieporządny, to co? Wchodzimy w obszar przygodnego seksu w jednorazowym wydaniu. I tutaj też tragedii nie widzę. Zdarzyło się i już.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mały biały kotek » 2 gru 2010, o 09:39

Niechcący się sama zdiagnozowałam w innym wątku:

W relacjach koleżeńskich z mężczyznami jest super - jest wzajemny szacunek, wsparcie, traktowanie się na równi. Umiem wyrazić swoje zdanie i umiem czerpać z ich wiedzy, pomocy.
Kiedy zaczynam być w związku... nagle robię się uległa, potulna, pragnę za wszelką cenę pokazać, że zasługuję na miłość.

Z kolegą: robisz kanapki? zrób i mi też... / nie, według mnie ten film jest lepszy... / poproszę, zrób coś dla mnie...
Z "partnerem": robie kanapki - zrobić i tobie? / idźmy na ten film, który wybierzesz / czy mogę coś dla ciebie zrobić?
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez kajunia » 2 gru 2010, o 10:41

Kotku to bardzo ważne co zaobserwowałaś...

Ja właśnie dokładnie tak to widzę i to miałam na myśli. Mężczyzna na specjalne traktowanie musi w jakiś sposób zasłużyć.

Nie wiem czy każdy "tak ma" jak ja, ale osobiście nie mam zaufania do facetów którzy są tacy strasznie napastliwi, pewni siebie, zdecydowani, "błagają" wręcz o zainteresowanie kobiety. Wolę tych zrównoważonych, którzy nie mówią wszystkiego o sobie od razu, "dają" coś od siebie po trochu. Tak, że dziś mogę powiedzieć o moim mężczyźnie, że nikt nie wie tylko o nim co ja, że jestem kimś wyjątkowym bo zarezerwował dla mnie wyjątkowy obszar w sobie, do którego dociera się z czasem, a nie w 5 minut.

Sądzę, że podobnie może być w drugą stronę, warto dawkować komuś siebie na początku, badać czy ta osoba jest godna zaufania (zresztą my kobiety dodatkowo mamy intuicję), nie wywlekać flaków, żeby facetowi było dobrze. Zapamiętaj Kotku- on będzie szczęśliwy, jeśli Ty będziesz szczęśliwa. A kanapki może zrobić sobie sam ;)

Rozumiem zrobić dla kogoś coś miłego. Powiedzmy, że znacie się dość długo, on jest wspaniały i raz na jakiś czas zrobisz mu coś dobrego. Ale na brak zainteresowania z jego strony najlepiej chyba zareagować również brakiem zainteresowania. A nie dodatkowymi bonusami w postaci np. kolacji.

Nie wiem jak dokładnie wyglądają Twoje związki, ale może coś z tego co napisałam weźmiesz dla siebie.

http://www.scribd.com/doc/3272568/Argov ... ochaj-zozy

Dla mnie ta książka to sedno sprawy. I można się pośmiać :lol:
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez doduś » 2 gru 2010, o 11:11

ewka napisał(a):
doduś napisał(a):w sumie to, jak napisał Pszyklejony, trafiłaś na być może porządnego goscia ... :)

Być może. A gdyby gość był nieporządny, to co? Wchodzimy w obszar przygodnego seksu w jednorazowym wydaniu. I tutaj też tragedii nie widzę. Zdarzyło się i już.


Tylko to nie takie łatwe, żeby nad tym "zdarzyło się i już" przejsć do porządku dziennego.
Tak czy owak dyleamtu nie ma. I dobrze :)
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez ewka » 2 gru 2010, o 13:36

Owszem. Wiem. To była taka moja lekka prowokacja:)

Faktem jest, że gdy już się zdarzy TRZEBA przejść, aby nie zwariować... i dobrze zapamiętać własne samopoczucie.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Margerytka » 3 gru 2010, o 01:31

Witam
@ Ewka tak się zastanawiam - wiesz to faktycznie nie tragedi o ile obie strony traktują seks jako coś bez zobowiązań , miłe chwile po których zgodnie powiedzą sobie pa - lub do następnego spotkania. Natomiast sytuacja w której jedna strona zaczyna się angażować - to wtedy może się coś niedobrego stać- tym bardziej , jak dokładnie nie wiadomo w jakiej sytuacji jest ta druga strona.
Trochę trudno uwierzyć w to wszystko, wiesz ja pracuję, jeździłam , jeżdżę w delegacje w rożnym składzie i nigdy nie było tak, żeby kobieta dostawała pokój z mężczyzną. W takiej sytuacji - jeżeli ona jest jedna , czy on jest jeden brane są dla tych osób pojedynki. Modne w obecnym czasie spotkania integracyjne, jeżeli są na wyjeździe- niektóre zakłady tak lubią np. nad jakimś jeziorkiem- też noclegi uzgadniane są wcześniej, ludzie się się wcześniej deklarują kto przyjedzie- nieobecności nie są mile widziane- bo wychodzi, że człowiek nie chce się z grupą integrować- i zamawiana jest dokładnie ilość miejsc dla kobiet i mężczyzn. Sytuacja cała wygląda dosyć dwuznacznie. Nie chodzi o to aby wpędzać kobietę w poczucie winy , nie w tym rzecz, tylko o przemyślenie. Z postów wynika , że Pana dokładnie nie zna- i tutaj Kotek miał dużo szczęścia -
Pan nie zgwałcił a mógł, nie zamordował a również mógł. Autentyczny przypadek w mojej okolicy. Poznali się przez net, spotykali się około roku, miłość kwitła, Pan przyjeżdżał raz na jakiś czas - wreszcie umówili się na wspólną noc- po paru dniach z racji tego, że nie zjawiała się w domu rodzina czy tam znajomi- dokładnie nie wiem- znaleziono ją - 22 ciosy nożem- Pan zniknął z jej rzeczami. Złapali go. Okazało się , że psychopata - trzeba coś więcej- myślę, że nie.
Jedno w tym wszystkim jest też bardzo smutne- że Kotek chyba nie bardzo siebie lubi- obcy facet ładuje się do łózka a Kotek się zgadza . No a ten Pan
biedny jakiś taki- nieodporny na zimno - jak w takim razie umówić się z Nim teraz na randkę - przecież biedaczek zamarznie.Rozpatrując to dalej- Kotek mówi nie - Pan odpuszcza no ale być może przemyślał sprawę , może Ci co widzieli jak znika z Kotkiem w pokoju teraz śmieją się z niego.I dlatego dąży do spotkania. Tak naprawdę to nikt nie wie co Panem kieruje łącznie z Kotkiem.Nikogo nie krytykuję , nie chce urazić , obrazić , chodzi tylko o zastanowienie się nad tym co się robi ewentualnie przemyślenie tego aby nie powtarzać błędów . A zanim polecą na mnie gromy- proszę zastanowić się jak " ja" bym się czuła- gdyby okazało się, że ta słodka przytulanka w spodniach- to mój partner,mąż, narzeczony, chłopak.

Kotku - masz brata i bratową- spytaj czy byłaby szczęśliwa gdyby dowiedziała się, że Twój brat a jej mąż postąpił w ten sposób jak Twój Pan. Nie musisz mówić, że to Ty. Możesz równie dobrze powiedzieć że ktoś opowiadał.
Nie chciałam urazić, tylko zwrócić na coś uwagę.
Pozdrawiam
Margerytka
 
Posty: 127
Dołączył(a): 25 kwi 2010, o 00:50

Postprzez ewka » 3 gru 2010, o 09:46

Margerytka napisał(a):@ Ewka tak się zastanawiam - wiesz to faktycznie nie tragedi o ile obie strony traktują seks jako coś bez zobowiązań , miłe chwile po których zgodnie powiedzą sobie pa - lub do następnego spotkania. Natomiast sytuacja w której jedna strona zaczyna się angażować - to wtedy może się coś niedobrego stać- tym bardziej , jak dokładnie nie wiadomo w jakiej sytuacji jest ta druga strona.

Zgadzam się. Seks bez zobowiązań niesie ze sobą ryzyko... oczywiście sami zainteresowani są przekonany, że się nie wkręcą, że ich jakieś tam uczuciowe historie w tym przpadku nie będą dotyczyć, bo panują i będą panować nad sytuacją... guzik prawda! Jeśli się uda, to raczej niewielkiej części.

Margerytka napisał(a):Trochę trudno uwierzyć w to wszystko, wiesz ja pracuję, jeździłam , jeżdżę w delegacje w rożnym składzie i nigdy nie było tak, żeby kobieta dostawała pokój z mężczyzną.

Jakoś nie ma dla mnie znaczenia ustalenie faktu, dlaczego oni się we wspólnym pokoju znaleźli. Znaleźli się i już. Nie szokuje mnie potrzeba przytulenia, zamknięcia się w czyichś ramionach (bez seksu), bo duszy jest zimno (mam na myśli naszą Kotkę) i źle... bywa się czasami na takim odludziu duchowym. Ja to rozumiem. Zauważyć trzeba, że Kotka (w sumie) potraktowała faceta krótko i konkretnie, co wydaje mi się fajne.

Margerytka napisał(a):Pan nie zgwałcił a mógł, nie zamordował a również mógł.

Tak, Kotka miała szczęście. Szczęście też miał pan, bo Kotka też mogła go skrzywdzić. Szczęście mieli też oboje, bo w tym hoteliku czy pensjonacie mógł ktoś podłożyć bombę i byłoby duże bum :D

A serio - zgadzam się NA PEWNO z tym, że trzeba uważać, z kim się tańczy i poznać kogoś mniej-więcej, by zaufanie nie było tak całkiem "w ciemno".

Autentyczny przypadek w mojej rodzinie, odnośnie przygodnego seksu. Chłopak ledwo pełnoletni na dyskotece poznaje dziewczynę, tańczą, a następnie udają się do toalety (czy w jakiś inny równie uroczy zakątek) na seks. On nawet nie zna jej imienia lub nie pamięta. Po jakimś czasie ona go odnajduje i informuje, że jest w ciąży i potrzebna jest kasa na zabieg. Taaa... po prostu bajkowo, romantycznie i cudnie.


Margerytka napisał(a):Jedno w tym wszystkim jest też bardzo smutne- że Kotek chyba nie bardzo siebie lubi- obcy facet ładuje się do łózka a Kotek się zgadza .

Nie wiem, czy to jest nielubienie, czy zwykła potrzeba przytulenia się, która mnie nie szokuje, którą rozumiem i o której się tutaj już dużo mówiło. Kiedy to życie jest takie trochę średnie (a Kotka lekko nie ma)... jak się tak wtulisz czy przytulisz - świat ten zły oddala się, a powstaje nowy malutki w tym cieple, jaki się między ludźmi tworzy. Ja to tak czuję. I bardziej widzę Kotkę jako tę łaknącą tego ciepła niż nie lubiącą siebie. Możliwe, że to się łączy i czegoś jest więcej, a czegoś mniej. Albo po równo się wymieszało.

Margerytka napisał(a):No a ten Pan biedny jakiś taki- nieodporny na zimno - jak w takim razie umówić się z Nim teraz na randkę - przecież biedaczek zamarznie.Rozpatrując to dalej- Kotek mówi nie - Pan odpuszcza no ale być może przemyślał sprawę , może Ci co widzieli jak znika z Kotkiem w pokoju teraz śmieją się z niego.I dlatego dąży do spotkania.

Heh, mogłabyś pisać scenariusze do seriali;)
Żartowałam :
D

Margerytka napisał(a):Tak naprawdę to nikt nie wie co Panem kieruje łącznie z Kotkiem.

Ano nie wiemy, tak sobie jedynie kombinujemy... a życie pokaże.

Margerytka napisał(a):Nikogo nie krytykuję , nie chce urazić , obrazić ,

Ja też nie, Boże strzeż... jak mawia moja koleżanka :D

Margerytka napisał(a):chodzi tylko o zastanowienie się nad tym co się robi ewentualnie przemyślenie tego aby nie powtarzać błędów .

Jak najbradziej - nie powtarzać błędów... o ile uzna się, że popełniło się błąd. Ja naprawdę nie widzę w tym przytuleniu NIC ZŁEGO, NIEWŁAŚCIWEGO, STRASZNEGO. Nie wiem też, czy Kotka tego żałuje... nie zauważyłam.

Margerytka napisał(a):A zanim polecą na mnie gromy- proszę zastanowić się jak " ja" bym się czuła- gdyby okazało się, że ta słodka przytulanka w spodniach- to mój partner,mąż, narzeczony, chłopak.

Kotku - masz brata i bratową- spytaj czy byłaby szczęśliwa gdyby dowiedziała się, że Twój brat a jej mąż postąpił w ten sposób jak Twój Pan. Nie musisz mówić, że to Ty. Możesz równie dobrze powiedzieć że ktoś opowiadał.

Widzę już założenie, że ten facet jest czyimś partnerem, mężem, narzeczonym, chłopakiem.
Ja zakładam inaczej: skoro miał ochotę "nacośtam", to w jako-takiej normalności nie jest niczyim partnerem, mężem, chłopakiem. Oczywiście moje założenie może być nietrafione, no to wtedy jest po prostu świnią, bo miał ochotę swoją kobietę zdradzić.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mały biały kotek » 20 gru 2010, o 09:05

Zapytałam wreszcie...
Z odpowiedzi wynikałoby, że jest sam "nie ma mnie kto grzać", "drugiej takiej jak Ty nie znajdę", "jakiś czas temu odczułem bardzo bolesną stratę". ostatnio zaczął zwracać się do mnie pieszczotliwie, ale wiemy, że różne rzeczy się mówi (koleżanka mówi do mnie kotku, dawny szef mawiał rybko itd).

Mimo wszystko dalej dzwoni w ciągu tygodnia i wtedy, gdy jest poza domem.
Hmmm
Żeby tak chociaż napisał smsa przed snem....
Ehhhh
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez mahika » 20 gru 2010, o 09:21

no wiesz, z takiej odpowiedzi to mi nie wynika ze jest sam. Nic mi nie wynika. Może mógłby wprost zanim do reszty Cię w sobie rozkocha??
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez doduś » 20 gru 2010, o 10:28

Mały biały kotek napisał(a):Zapytałam wreszcie...
Z odpowiedzi wynikałoby, że jest sam "nie ma mnie kto grzać", "drugiej takiej jak Ty nie znajdę", "jakiś czas temu odczułem bardzo bolesną stratę".


To on Ci tak powiedział, czy Ty sobie ułożyłaś w głowie taką wizję na podstawie jego zdawkowych bąknięć pod nosem ?
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez mahika » 20 gru 2010, o 10:32

zapytaj jeszcze raz i nie daj się mamić takimi tekstami. Są słit, ale nic Ci nie mówią.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 274 gości