Ale to życie jest ...
U mnie iskrzy w związku i w domu!Doslownie.
Przed godziną na "sygnale"przyjechałam z pracy do domu.Syn miał na póżniej...nagle zaczęło się coś dziać z prądem....Instalacja skwierczała w różnych miejscach w domu Spaliło głośniki..i dalej trzeszczało w domu....
Syn bał się,zeby nie bylo pożaru..Zadzwonił po mnie.
Był już elektryk i coś naprawił.Jest Ok.Ale było niebezpiecznie.
Wiem,że ten wpis niewiele ma wspólnego z tematem związków.
Ale popatrzcie jak to jest w życiu.Wszystko może się wydarzyć....tylko nie wiadomo kiedy...ufff
Mam dzielnego syna Poradził sobie wspaniale!