Kochane dziewczyny
Dziękuję,że jesteście ze mną.
Już kilka dni nie płakałam....ale jak poczytałam listy od was to łzy same spłynęły mi po policzkach
Dni mijają...czas leci...praca...obowiązki...dnia mi brakuje.
Ale dzisiaj zadbałam o siebie .Poszłam na koncert piosenkarza,którego uwielbiam.Spędziłam mily wieczór.Wzruszylam sie..było super.
Staram sie myśleć pozytywnie...Dalej to jest ciężki czas dla mnie.
Zrobilam maly kroczek...Córka dowiedziała się od taty,że ten zranił się w palec..stanął na gwoździa.Myślę,że nic poważnego się nie stało,ale wyslałam do męża smsa z pytaniem czy nie jest źle z jego palcem?
Odpisał,że będzie żył.A ja na to : to dobrze )
Myślę,że w sobotę ,albo w niedziele on przyjdzie znowu do domu....może da się porozmawiać.
Czekam cierpliwie.Juz nie wyję.Ale cierpię dalej..tak bym chciała,żeby minął ten czas.....