Toksyczny związek?

Problemy z partnerami.

Postprzez mahika » 24 lis 2010, o 15:53

ale głupia dyskusja :roll:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez doduś » 24 lis 2010, o 15:53

julkaa napisał(a):Doduś, wiecej merytoryki a nie wrozenia z fusów, jak juz musisz...


wróć do drugiej strony i "więcej merytoryki" a nie skupiania się na mnie "jak juz musisz" :)
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez blanka77 » 24 lis 2010, o 15:54

Sorry, ale moim zdanie nie emocjonalnie, a materialnie podchodzisz do Waszego związku. Nie chodzi mi o fakt "pasożytnictwa", ale zwykłego wygodnictwa. Napisałaś to w poście dot.powodów dlaczego jesteś z nim. Dopiero, w którymś kolejnym poście napisałaś, że go kochasz, ale dla mnie to nie brzmi przekonywująco.

Kwestia przyzwyczajenia do niego. Na tym chcesz budować Waszą ewentualną wspólną przyszłość? To zdecydowanie za mało.

Skoro jest różnica między tym co było, a tym co jest teraz to warto z nim tak poważnie porozmawiać, a nie prowokować sytuacji mówiąc, że dajmy sobie spokój na jakiś czas, a w momencie gdy jego odpowiedzią jest przytulenie Ciebie, to zamieść problem pod dywan.

I tak sobie żyjesz od spotkania do spotkania z nim, z nadzieją, że może Ci coś kupi, albo gdzieś zabierze. To takie rekompensowanie swojej nieobecności w domu jak nieraz stosują rodzice wobec swoich dzieci. Kupują zabawki żeby usprawiedliwić swoje zachowanie. :kupują: tym samym swoje dzieci i mają ich wdzięczność przez jakiś czas. Ale Ty już dzieckiem nie jesteś!

Nie podoba mi się też to, że starasz się zatracić siebie za wszelką cenę, żeby jemu i jego "klasie" dorównać. Ale czy kupowanie prezentów "czasami" - jak sama zaznaczyłaś - to dowód na to, że ktoś ma klasę??? albo traktowanie kogoś jak powietrze przez większość dnia? albo brak czasu na powiedzenie jednego dobrego słowa przynajmniej wieczorem po całym dniu? Klasę się ma bez względu na okoliczności, a nie tylko od okazji do okazji. Porównaj sobie go z innym osobami, czy on rzeczywiście jest taki nieprzeciętny?

Zamiast zmieniac siebie i jednocześnie zatracać się dla niego, poszukaj w sobie tych naturalnych walorów, które zapewne posiadasz i tym się ciesz. A nie rób z siebie kogoś, kim nie jesteś.

Nie udawaj przed znajomymi, że u Was tak wszystko jest ok. Bez opowiadania detali, ale mów jednak prawdę.

Takiego życia chcesz w przyszłości? Samotnego w złotej klatce? Bo moim zdaniem jeśli czegoś w tym UKŁADZIE nie zmienicie to nie widzę WAS jako jedności, ale każdego z osobna żyjącego we własnym świecie i cierpiącego.

Powodzenia
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez doduś » 24 lis 2010, o 15:57

mahika napisał(a):ale głupia dyskusja :roll:


No :( ostatni mądry post dotyczył tego, że nasza autorka moze mieć też i swoje problemy, które mogą lecz nie muszą sprawić, że wejdzie w kolejny niesatysfakcjonujący dla Niej związek. Co mozna zrobić, zeby temu zapobiec ?
Popracować nad sobą ?
Ja na przykład nie rozumiem tego przyjmowania drogich prezentów w parze z realizowaniem swoich marzeń za cudze pieniadze. Jakos tak nie widzę w tej relacji uczucia choćby zakochania. Było zauroczenie, ale nie wiem co z zakochaniem nie mówiac już o miłości... :(

Blanka ładnie napisała...
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez blanka77 » 24 lis 2010, o 16:12

Ja jeszcze dostrzegam z Twojej strony taką chęć posiadania wszystkiego co jest z nim związane, włącznie z nim.

Skoro on nie chce mieszkać z Tobą, oddala się świadomie od Ciebie, tzn., że nie jest przygotowany na powazny związek. I ma do tego prawo. Nie chce niszczyć życia ani sobie, ani Tobie i to z niego powinnaś brać przykład.

Co Ci da, że wspólnie zamieszkacie? W Waszej sytuacji to ja widzę tylko wspólny adres zamieszkania.

Dążysz sama nie wiesz do czego. Chcesz go moim zdaniem osaczyć, mieć tylko dla siebie.

Wydaje mi się, że tak naprawdę to nie chcesz "głupio" wyjść przed znajomymi, mówiąc im prawdę o Waszych relacjach tylko po raz kolejny chcesz udowodnić, że Ty "potrafisz". Nie tędy droga. Im wyżej się wspinasz, tym upadek będzie boleśniejszy.

Nie wiem, ale może zaczęłaś zachowywać się jak bluszcz i on to poczuł, dlatego stara się zachować lub zwiększyc dystans.

Zastanów się jak to jest u Was, bo z tego co napisałaś, mnie się wyłonił taki właśnie obraz. Może jest inaczej, ale i tak nie oznacza to, że wszystko jest ok, bo nie jest.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez doduś » 24 lis 2010, o 16:14

wreszcie ktoś nie głaszcze...
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez julkaa » 24 lis 2010, o 16:15

Całkowicie nie zgadzam się z opinią blanki.
Niech wypowiedza sie lepiej osoby, które towrza zdrowe związki. Nie sądzę by blanka jakikolwiek miała, po tym jakie ona ma wyobrazenie
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez blanka77 » 24 lis 2010, o 16:21

Prowokujesz, oceniasz po to żeby się dowartościować. A ponieważ ja ciebie nie oceniam, to nie życzę sobie tego w drugą stronę.

I prosze się nie wypowiadać na temat moich postów.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez julkaa » 24 lis 2010, o 16:23

Ha! Wiedziałam! :D
Zatem twoja opinia jest mało ważna :P
btw
blanka77 napisał(a):Prowokujesz, oceniasz po to żeby się dowartościować. A ponieważ ja ciebie nie oceniam, to nie życzę sobie tego w drugą stronę.
I prosze się nie wypowiadać na temat moich postów.

to jest ocenianie mnie
Ostatnio edytowano 24 lis 2010, o 16:24 przez julkaa, łącznie edytowano 1 raz
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez doduś » 24 lis 2010, o 16:23

julkaa napisał(a):Całkowicie nie zgadzam się z opinią blanki.

kontynuuj proszę. A jak jest według CIEBIE ?

PS. Zapewne znasz dezyderatę...
Ostatnio edytowano 24 lis 2010, o 16:25 przez doduś, łącznie edytowano 1 raz
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez blanka77 » 24 lis 2010, o 16:24

A o słuszności uwag i rad niech wypowiada się osoba, której wątek dotyczy. I tylko ona ma do tego prawo!!!!!!!

Bo czasami konstruktywna krytyka lub spojrzenie z boku uświadamia ludziom wiele rzeczy, o których nie mieli pojęcia. I chyba po to jest to forum.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez julkaa » 24 lis 2010, o 16:26

---------- 15:24 24.11.2010 ----------
kontynuuj proszę. A jak jest według CIEBIE ?

Przeczytaj cały wątek to znajdziesz odpowiedz :roll:

nie mam zamiaru sie powtarzac, bo komus nie chciało sie przeczytac całosci, tylko "droczyc sie" z innymi

---------- 15:26 ----------

blanka77 napisał(a):A o słuszności uwag i rad niech wypowiada się osoba, której wątek dotyczy. I tylko ona ma do tego prawo!!!!!!!

jakim prawe?
blanka77 napisał(a):Bo czasami konstruktywna krytyka lub spojrzenie z boku uświadamia ludziom wiele rzeczy, o których nie mieli pojęcia. I chyba po to jest to forum.

jesli tylko sa poparte własnymi doswiadczeniami i do rzeczy.
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez doduś » 24 lis 2010, o 16:27

z tego co widzę zalecasz odejscie i rachunek zysków i strat. coś jeszcze ?
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez julkaa » 24 lis 2010, o 16:29

tak: popieram to swoimi doswiadczeniami.

tp na lepsze niz wmawianie dziewczynie abusdów, jesli nie ma sie pojecia jak normalny, zdrowy związek powinien wyglądać
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez doduś » 24 lis 2010, o 16:34

julkaa napisał(a):tp na lepsze niz wmawianie dziewczynie abusdów, jesli nie ma sie pojecia jak normalny, zdrowy związek powinien wyglądać


a Ty taka wiedzę masz ? podziel się proszę. Z chęcią dowiem się czegoś nowego
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 292 gości