---------- 12:48 21.11.2010 ----------
No taka duża dziewczynka i za wilkiem się... idąc ciemnym lasem i jagódki zbierając... nie rozejrzała...? toż to niebezpiecznie i lekkomyślnie, bo można wilka... przegapić... i co wtedy?!
ten wierszyk, to wiem że wiele lat temu był śpiewany przez zespół damski, niejaki...
Alibabki, z tego co pamiętam - niestety nie wiem czyjego autorstwa jest tekst...
ale jeśli chodzi o Jana Brzechwę, to z pewnością poniższy wierszyk o HIPOPO... jest jego autorstwa...
HIPOPOTAM
Zachwycony jej powabem
Hipopotam błagał żabę:
"Zostań żoną moją, co tam,
Jestem wprawdzie hipopotam,
Kilogramów ważę z tysiąc,
Ale za to mógłbym przysiąc,
Że wzór męża znajdziesz we mnie
I że ze mną żyć przyjemnie.
Czuję w sobie wielki zapał,
Będę ci motylki łapał
I na grzbiecie, jak w karecie,
Będę woził cię po świecie,
A gdy jazda już cię znuży,
Wrócisz znowu do kałuży.
Krótko mówiąc - twoją wolę
Zawsze chętnie zadowolę,
Każdy rozkaz spełnię ściśle.
Co ty na to?"
"Właśnie myślę...
Dobre chęci twoje cenię,
A więc - owszem. Mam życzenie..."
"Jakie, powiedz? Powiedz szybko,
Moja żabko, moja rybko,
I nie krępuj się zupełnie,
Twe życzenie każde spełnię,
Nawet całkiem niedościgłe..."
"Dobrze, proszę: nawlecz igłę!"
tak ono nasza
żabka...
potraktowała hipopotama...
---------- 13:04 ----------
P.S.
za moich czasów, drogie dzieci...
krążyła jeszcze przerobiona wersja tej piosenki o hipopotamie i pamiętam nawet jej początek...
Puka ktoś, więc pytam: - kto Wy?
A tu słyszę: - dzielnicowy!
- Nie otworzę, jestem sama
Boję się z milicji chama...
[bo wtedy jeszcze była milicja a nie policja...
)
- Ależ skądże, ależ co Wy
Jestem grzeczny dzielnicowy...
- Terefere, wiem od mamy
jakie są w milicji chamy!
dalej niestety nie pamiętam...