"Nie chcę mieć dzieci."

Problemy z partnerami.

Postprzez limonka » 16 lis 2010, o 22:35

caterpillar napisał(a)::? milego ogladania

http://www.youtube.com/watch?v=Gc4HGQHg ... ata_player
inspirujace:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez woman » 16 lis 2010, o 23:24

limonka napisał(a):
caterpillar napisał(a)::? milego ogladania

http://www.youtube.com/watch?v=Gc4HGQHg ... ata_player
inspirujace:)

przyznaję się, poryczałam się z lekka..
mimo wszystko film megapozytywny!!! :slonko:
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez caterpillar » 17 lis 2010, o 01:59

fakt inspirujace :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: "Nie chcę mieć dzieci."

Postprzez ewka » 17 lis 2010, o 09:54

27 napisał(a):No bo jak sie tak zastanowic, to bardzo duza szansa jest, ze dziecko wcale nie urodzi sie zdrowe.
Moze doznac przeroznych uszkodzen podczas porodu - chyba, ze pokazesz mi lekarza, ktory bez zbednego utrudniania, na moje zyczenie, przeprowadzi cesarke. W panstwowym szpitalu.
Moze miec rozne wady wrodzone - nie jestem lekarzem, wiec moge nie wyrazac sie precyzyjnie - wszelkiego typu niedorozwoje umyslowe i fizyczne.
Moze sie urodzic bez raczek, nozek itd..
Albo z nadmiarem wszystkiego - syjamskie blizniaki.

MOŻE tak być... ale nie musi;) Idąc takim tokiem myślenia - nie wyjdę dzisiaj z domu, bo MOŻE mi spaść cegła na głowę. Nie pojadę na wycieczkę, bo autobus MOŻE się rozbić. I tak możnaby i można... ale po co? A życie ucieka.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Justa » 17 lis 2010, o 14:54

Viki, nie ma sprawy. Słuchaj siebie po prostu. 8)

27, no właśnie ja nie uważam, że "kazdy, absolutnie kazdy, gdzies tam w glebi chce miec dziecko", jak napisałaś. Nie zgadzam się z tym, bo właśnie, że nie każdy (zresztą kto z nas może wypowiadać się w imieniu KAŻDEGO?).
Jednak grunt, że przyznałaś się przed samą sobą, że TY CHCESZ. To już dużo. Teraz tylko kwestia, w którą stronę to swoje chcenie skierujesz.

Powiem Ci szczerze, że niektóre z wypowiadanych przez Ciebie zdań są mi bardzo bliskie - np. nigdy w życiu nie chciałabym, żeby ktokolwiek poświęcał się opiekując się mną do końca życia w przypadku mojej nieuleczalnej, obłożnej choroby. Nigdy nie chciałabym zgotować nikomu takiego losu troszczenia się o mnie. Jednak czy to powinno mieć wpływ na decyzję o dziecku? No nie wiem...

Jak czytam Twoje słowa, to mocno mnie porusza Twój strach przed "zemstą Boga" za to, że poluźniłaś z nim związek, że nie jesteś już tak wierząca, że myślisz o swojej przyszłości/wygodzie, że jesteś egoistką. Uważasz, że kiedyś za to zapłacisz.
Wiesz co? Ja myślę, że po pierwsze w życiu nie ma takich prostych związków przyczynowo-skutkowych w tej dziedzinie, a po drugie - że największy problem jest w Twojej głowie. Popatrz, ilu ludzi żyje dużo "grzeszniej" od Ciebie, a jednak wiodą szczęśliwe życie, nie boją się żadnych "kar" itp. (a przecież mogliby i mogłoby im to skutecznie odbierać radość życia czy planowania).

Wszystko w życiu może się zdarzyć. WSZYSTKO. Nigdy tego nie przewidzisz. Problem w tym, że Ty uważasz, że COŚ ZŁEGO zdarzy się AKURAT TOBIE. Oczywiście może! (tak, jak mnie, czy Pani Zosi), ale tego nie wiesz, a snucie czarnych scenariuszy odbiera motywację robienia czegokolwiek...

Rozmawialiście szczerze ze swoim chłopakiem o przyszłości Waszego związku? Jak ją widzicie?

Cat, widziałam kiedyś długi dokument w tv dotyczący Nicka Vujicica. Ten facet ujął mnie przeogromnie swoją pogodą ducha, radością życia i tym, że chwytał każdą chwilę, jakby była jego ostatnią. A już mega kosmosem jest dla mnie fakt, że chce zarażać swoim pozytywnym myśleniem innych ludzi...
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Bianka » 18 lis 2010, o 14:08

http://g1.edipresse.pl/prod/babyonline/ ... ,7841.html

Cesarka bardziej niebezpieczna niż poród naturalny:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Salome » 18 lis 2010, o 16:21

Poród naturalny hmmmmmmmm. ...i powiedzą, że sie po czasie zapomina. Grubo 2 lata po a ja wciąż pamiętam i paniczne boję się pójść do ginekologa, tych narzedzi, wzierników. Ba!!! Boję się zastrzyku od tamtej pory. Mało przy tym porodzie nie umarłam i powiedzą oh jakie to cudne przeżycie!!! Jak rodzisz szybko, to może i cudne, a nie jak ktoś zdążył zaliczyć 3 zmiany personelu i nadal nie urodził...
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez Bianka » 18 lis 2010, o 16:30

Salome nie pomyliło Ci się coś?? pomyśl zanim coś napiszesz gdzie to piszesz, bo w tym wątku to nie na miejscu!!!
Dziewczyna boi się rodzić to jeszcze ją nastraszysz, brak słów...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 18 lis 2010, o 16:40

Bianka, myślę ze bardzo dobrze że to się tu znalazło.
to jest taki problem że kobiety milczą i nie walczą o prawo do porodu przez cesarkę. Milczą i godzą się bo MUSZĄ. Nie ma wyboru. Co innego jak jakaś kobieta chce, bo wydaje jej się to takie piękne :? A co innego kiedy nie chce tak rodzić.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 18 lis 2010, o 16:52

---------- 15:51 18.11.2010 ----------

Mahika ale cesarka nie jest taka bezpieczna, jak się boją porodu to powinny walczyć o znieczulenie zewnątrzoponowe a nie o cesarke która jest poważną operacją!

---------- 15:52 ----------

Ja uważam że straszenie kogoś kto zakłada taki topik jest nie na miejscu..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Abssinth » 18 lis 2010, o 16:58

to nie bylo straszenie tylko opowiedzenie jak i co sie dzialo naprawde dla Salome.

MNie strasznie wkurza takie na sile wciskanie kobietom, ze to jest slodkie sliczne troche poboli i przestanie i od razu widok dzidziusia sprawi ze wszystko przestanie boles i bedzie sie zylo dlugo i szczesliwie.

a pozniej jest ZONK i taka kobieta sie zalamuje, ze cos jest z nia nie tak, bo przeciez powinno byc slicznie.

ehhh.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez mahika » 18 lis 2010, o 17:07

To nie jest straszenie tylko prawda. Co, to za polityka która każe przestraszoną kobietę okłamywać że będzie wspaniale? To nie prawda.
Prawda jest taka ze cesarka nie jest taka straszna jak sie niektórym wydaje. Znam wiele kobiet które miały cesarkę i są zadowolone i wiele co rodziło tzw. naturalnie nie są zadowolone. Nie znam ani jednej która miałaby komplikacje po cesarce.
Wciskanie kitów w tym kraju jest już tradycją.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sarah_li » 18 lis 2010, o 17:22

A mnie to sie wydaje ze 27 poprostu nie chce miec dzieci i kropka.
Ta cala lista tlumaczen i czarnych scenariuszy, wynika tylko z zagluszenia wlasnego sumienia, czy tam potrzeb duchowych, ktore chyba na sile jej ktos wcisnal, bo jakos ta wiara tez bez przekonania... no bo jak zeby wierzaca nie chciala dziecka.... trzba znalesc wytlumaczenie - zreszta tez nie moralne
Dziewczyno, mamy 21szy wiek. Jak chcesz to wierz, chodz do kosciola, modl sie, ale rob to dla siebie z wlasnej wewnetrznej potrzeby, a wtedy dylemat dziecka nie bedzie problemem.... wiara czyni cuda.... a ty raczej nie wierzysz... ale jeszcze stoisz w oblicz problemu: co Ludzie powiedza!!!!

Daj spokoj, sprawa jest prosta: niechcesz miec dziecka... rany co w tym zlego twoj wybor. Nikomu nie musisz sie tlumaczyc dlaczego.

A tak apropos, w Niemczech tu gdzie mieszkam kobieta sama decyduje jak chce urodzic(wliczajac w to do wyboru, cesarke, znieczulenie i wszystko za co w PL trzeba dodatkowo placic)... jak ma mazenie urodzic w hamaku to sa szpitale (moze nie wszytskie), gdzie urodzi w hamaku....
Sarah_li
 
Posty: 143
Dołączył(a): 4 cze 2009, o 15:17

Postprzez mahika » 18 lis 2010, o 17:41

Sarah_li napisał(a):Dziewczyno, mamy 21szy wiek. Jak chcesz to wierz, chodz do kosciola, modl sie, ale rob to dla siebie z wlasnej wewnetrznej potrzeby, a wtedy dylemat dziecka nie bedzie problemem.... wiara czyni cuda.... a ty raczej nie wierzysz...


No tak :) Wiara nakarmi dziecko, wychowa je, wiara uczyni że będzie zdrowe :)
XXI w. raczej skłania do myślenia realnego. Chodzenie do kościoła niewiele pomoże wobec realnych problemów.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sarah_li » 18 lis 2010, o 17:48

A ja nie próbowałam naklonic 27 na dziecko argumentując to wiara. Tylko powatpuje w wiarę 27 I nieprzekonuja mnie argumenty. Uwazam ze do takiej decyzji nie potrzeba argumentow.
Sarah_li
 
Posty: 143
Dołączył(a): 4 cze 2009, o 15:17

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 104 gości

cron