Liseq napisał(a):Przepraszam że ja tak teraz sobie powypisuje w liście po przecinkaach. uwaga, wcale nie robie reklamy! :*
więc... co mnie poycha: zmarnowane wcześniej życie, bezcelowe życie, nieumiejetnośc do życia, brak sił, nieśmialosc, kompleksy, tata mnie raczej nie kochał, fobie spoleczne, nerwice, lęki, pożałowanie wlasnej osoby, bezradność, brak zaradnosci, brak myslenia, porażka po porażce itd itd itd w skrócie nie chce mi sie dalej pisac. Ogolnie nie nadaje sie do tego życia, jakie ofrje mi świat.. no to niech ten świat spier.... dami wiecie. Wykorzystam go jak szmate, i znikne jak buka na wiosne...
To co wyżej brzmi dla mnie TAK BARDZO PRAWDZIWIE... i na dodatek całkiem... znajomo!
fobie społeczne, nerwice, lęki, bezradność, brak zaradności, rozmaite porażki, nieumiejętność do życia, brak sił, kompleksy, ojciec (w moim wypadku właściwie niemal nieobecny w moim życiu) - to wszystko z Twojej listy mogę wymienić w odniesieniu do siebie a mam przecież jeszcze gdzieś w kieszeni... moją własną listę!
myślę, że to jest wielki worek problemów i prawdopodobnie nie ma człowieka na tym świecie, który by coś takiego udźwignął sam...
a zatem...? zatem masz wszelkie prawo i możliwości by poszukać pomocnej ręki innych ludzi... od Ciebie zależy, czy sam sobie dasz szansę i sam siebie przygarniesz jak człowieka a nie odkopniesz jak... (sam wiesz co...) bo nawet jeśli ktoś Cię przygarnie, zrozumie i wesprze...
to to jest dopiero taki pierwszy krok NA ZEWNĄTRZ a przecież tę drogę do samego siebie trzeba odnaleźć i przejść WEWNĘTRZNIE i zapewniam Cię, że jest to możliwe - nawet jeśli ulga i powodzenie są tylko częściowe i nie zawsze trwałe, to przecież i tak warto... przynajmniej według mnie - warto!
Liseq napisał(a):dlaczego większość ludzi żyje inaczej: dba o siebie, buduje coś sobie w życiu, wchodzi w związki partnerskie, stara się omijać niebezpieczeństwa, leczyć choroby, itp. Bo są NUDNI!!! Rzygac mi się chce na ich normalne w łeb do łebka podobne życie, powielone jak pliczki na dysku. Takie ma byc zycie? Po to dostałem świadomosc, by tak sobie je przecietnie poprzechadac od narodzin do nic nie znaczącej śmierci?! Bzdura, życie to bzdura. Nie chce żyć tak jak oni, ale tak się boje zyc inaczej, bo jestem zakompleksionym tchórzem ,że nie wiem jak osiągnac to by żyć odmienni inaczej, więc przestałem próbowac i zdecydowałem, że nic tu po mnie. TO nie ten świat, nie to ciało, umysł i dusza, to pomyłka/
szczere do bólu, ALE... tutaj nie wszystko według mnie jest prawdziwe - w sensie, zgodne z realiami życia... niektóre sprawy odczuwasz w taki a nie inny sposób, bo jesteś chory i nieszczęśliwy (w głębi siebie)... gdybyś wydobył się chociaż w pewnej mierze z takiego stanu ducha, to Twój odbiór i odczuwanie pewnych spraw by się zmieniły...
cieszę się, że zdobyłeś się tutaj na taką szczerość w wyrażaniu uczuć i mówieniu o sobie, bo widzę w tym wartość...