to wszystko , co opisujesz jest mi troche znajome Noblea...
po pierwsze, to tak jak Ci pisza dziewczyny, nie zastanawiaj sie co zrobilas zle, co powiedzialas itd. To, co on mowi nie musi miec wcale przyczyny w Tobie.
Wydaje mi sie, ze przyczyna tkwi w nim - on ma po prostu watpliwosci, czy dalej byc z Toba... Dlaczego ? A moze dlatego, ze szczegolnie w dluzszych zwiazkach od czasu do czasu zastanawiamy sie, co dalej, co z nasza przyszloscia, czy jestesmy stworzeni dla siebie. Czasem wkrada sie rutyna, prawdziwy life, problemy, obowiazki, czasem brakuje czasu zeby podopieszczcac siebie i ta druga osobe w zwiazku. I wtedy pojawiaja sie watpliwosci, czy to na pewno ta osoba, a pewnosci chyba nie ma nigdy- chociaz niektorzy (szczesciarze:) czuja, ze to na pewno ten/ta.
Ostatnio mialam podobny incydent w moim zwiazku. Jestesmy razem juz pare lat i moge powiedziec, ze czuje sie spelniona i szczesliwa z moim facetem. Ale widzisz, mimo wszystko mialam przez ostatni czas jakies takie watpliwosci, czy to na pewno on.. Dlaczego ? Nie wiem, troche ostatnio mielismy mniej czasu dla siebie, brakowalo mi bliskosci z jego strony... Poruszylam ten temat. Wiesz co uslyszalam ? To samo co Ty... ze on nie zasluguje na mnie, ze nie chce mnie krzywdzic, ze wydaje mu sie, ze nie nadaje sie do bycia w zwiazku, ze reszte zycia pewnie spedzi sam... NIe potrafil mi odpowiedziec skad te mysli, po prostu nachodza go ...
POgadalismy o tym i staramy sie dbac o nasz zwiazek, byc blisko siebie.
Czy to nie jest troche tak, ze nasi faceci czuja presje, ze musza byc w wielu dziedzinach zycia supermenami, tyle sie od nich wymaga, oni sie traca troche w tym, boja sie, ze nie sprostaja i czasem ten strach okazuje sie silniejszy.
Mam nadzieje, ze Twoj mezczyzna ma po prostu takie dni zwatpienia, macie troche niekomfortowa sytuacje, bo dzieli Was odleglosc, troche trudniej wyjasnic sobie pewne sprawy . Moze wlasnie dla niego ta odleglosc jest problemem... ?
Poki co przesylam duzo ciepla !!!!