nie wiem co mam o tym myśleć i juz niemam siły

Problemy z partnerami.

Postprzez NOBLEA » 14 paź 2007, o 21:00

Dobrze i to bardzo że znalazłam się na tym forum, pierwszy raz od dwóch dni potrafie przestać płakać. Ale wciąż masa pytań bez odpowiedzi, jednak wierze że wszystko będzie dobrze.
NOBLEA
 
Posty: 106
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 13:08

Postprzez bromba » 14 paź 2007, o 21:14

NOBLEA napisał(a):Chce być silna wytrzymać, bo przecież to tylko3 dni. A dla mnie to tak strasznie długo. Myśle, analizuje co ja źle zrobiłam, czego nie powiedziałam lub powiedziałam. Chyba tylko pisanie tu na forum pozwala mi nie sięgać po telefon. Jestem sama ze swoimi myślami, nie potrafie poukładać tego sobie. Chcialabym być w Jego głowie i wiedzieć o czym myśli.

ja przestałam analizować swoje słowa, jak odkryłam, że nie zmienię tego, co pwiedziałam, a odkrywanie tego, czego nie powiedziałam strasznie mnie dołuje .....
trzymaj się cieplutko
buziaczki :usmiech2:
bromba
 
Posty: 76
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 13:36

Postprzez NOBLEA » 14 paź 2007, o 21:39

[color=red][size=75]---------- 21:20 14.10.2007 ----------[/size][/color]

ja niestety cały czas analizuje, ale nie potrafie teraz inaczej.Staram się ułożyć to w jakąś logiczną układanke i odpowiedzieć na pytanie dlaczego?

[color=red][size=75]---------- 21:39 ----------[/size][/color]

Nie potrafie powstrzymać łez, cały czas mam Jego przed oczami, tak mi brakuje Jego osoby a to dopiero dwa dni. Musze wyrzucić te wszystkie uczucia może dzięki temu normalnie zasne. To tak wszystko boli, a najgorsze że nie rozumiem.
Jeszcze w piątek mówił że bardzo mnie kocha, że jest mu ze mną dobrze zalamka
NOBLEA
 
Posty: 106
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 13:08

Postprzez agik » 14 paź 2007, o 21:48

wiec wyrzuć je...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez NOBLEA » 14 paź 2007, o 22:02

poprostu nie wiem jak można mówić coś jednego a robić coś zupełnie innego. Mówić że nie chcę cię krzywdzić, a teraz ja umieram od środka. Po tym wszystkim co było/jest między, oboje tak bardzo walczyliśmy by móc wogole być, a teraz kiedy to zależy od nas On się waha. I teraz po raz pierwszy od dwoch lat czuje się odtrącona, jakby to co teraz czuje wogole się nie liczyło.Jakby moje uczucia miały się zawiesić. Ja nie mogłam sobie pozwolić na chwile słabość, zawsze słyszałam bądź silna.
NOBLEA
 
Posty: 106
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 13:08

Postprzez bromba » 14 paź 2007, o 22:07

najważniejsze to przetrwać teraz. zrób sobie duży kubek kakao, włącz jakiś film, weź książkę w dłoń. i idź spać.
ja dziś odkryłam, że najlepiej złe myśli odgania zmęczenie i sen.
a jutro będzie dzień i wstanie :slonko: . zobaczysz.

:buziaki: :pocieszacz:
bromba
 
Posty: 76
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 13:36

nie płacz

Postprzez zizi » 14 paź 2007, o 22:19

[color=red][size=9]---------- 22:16 14.10.2007 ----------[/size][/color]

Noblea :pocieszacz:

wiem,że twój świat teraz zawalił się.
Ciężko jest żyć w niepewności.
czytam,że go bardzo kochasz.Czy ostatnio wydarzyło się coś przykrego między wami?
Może on ma czegoś dość?

Kochana poczekaj te 3 dni.....Spodziewam się,ze dla ciebie to wieki.Ale na szczęście czas płynie..i już niedługo będzie środa.

Postaraj się wtedy spokojnie wysluchać co on ma do powiedzenia.O co mu chodzi?
Nie martw się tak.Przecież na razie nie powiedział ,że cię nie chce.
Daj mu troszkę czasu.Faceci tego potrzebują...wiem to z doświadczenia.

Nie wiem,czy między wami jest kryzys.Jeżeli coś się dzieje,ale obojgu wam zależy na sobie to warto rozmawiac: mowić i co ważne słuchać.

Może po tych 3 dniach szczerze porozmawiacie i będzie dobrze.

Głowa do góry.
Myślami jestem z tobą :serce:

[color=red][size=9]---------- 22:19 ----------[/size][/color]

Nie płacz tyle,bo będziesz brzydziej wyglądać..a przecież chcesz być piekna dla niego :)
trzymaj się
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez NOBLEA » 14 paź 2007, o 22:37

Dziekuje Wam Bromba i Zizi wogóle Wam wszystkim.
Własnie o to chodzi że to spadło jak grom z jasnego nieba, nie było żadnych zgrzytów, nie było kłótni. Ostatnio On był moim zdaniem przemęczony pracą, bo wracał do domu i kład się odrazu spać i tak w dzień w dzień. Ja starałam się nie marudzić, nie robić wyrzutów że mało czasu mamy dla siebie. Zresztą nasz ostatnia rozmowa zaczeła się bardzo przyjemnie, radośnie,niczego złego się nie spodziewałam a tu nagle On wypalił że musi się odwszystkich odizolować, i odemnie przedewszystkim, bo musi sobie wszystko przemysleć, że może nie nadaje się do związku itd.
Sama nie jestem tego w stanie zrozumieć :(
NOBLEA
 
Posty: 106
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 13:08

Postprzez Goszka » 14 paź 2007, o 22:40

Witaj,
napisze Ci jak było u mnie.Niekoniecznie tak musi być u Ciebie.
Może jednak da Ci to coś do myślenia.
Też miałam taką sytuację w życiu,kiedy były chłopak powiedział że potrzebuje czasu,musi przemysleć czy chce ze mną być,bo nie jest tego pewnien.Potem gadki w stylu:"ja Ciebie krzywdzę,jestem złym facetem,będziesz jeszcze prrzeze mnie płakała".
Nie chciałam poczekać,aż on wszystko sobie przemyśli i poukłada,bo dla mnie 2 tygodnie trwania w niepewności to było za dużo.
No i zostawił mnie,nie powiem jak ale w perfidny,chamski sposób.
Potem spotkalismy się,bo nie wiedziałam dlaczego tak wszystko wyszło a on powiedział wtedy że się wypalił i że postanowił być sam do końca życia,bo tylko do tego się nadaje.
Po czym niewiele czasu po tym spokaniu dowiedziałam się że kogoś ma,że miał jeszcze jak spotykał się ze mną i oszukiwał mnie po prostu.
tak było u mnie.Piszę Ci to aby Cię ostrzec że tak też może być,że często kiedy partner chce wycofać sie ze związku mówi podobne rzeczy.I moze rzeczywiście nie chce krzywdzić,ale niestety odnosi to odwrotne skutki do zamierzonych.
Ale jest druga optymistyczna strona-jak przekonałam się na przykładzie historii ludzi z tego forum,zdarza się,że obu stronom potrzeba trochę oddechu,przestrzeni;chca po prostu pobyć same i ułożyć sobie wszystko,a potem szczęśliwie wracają do swoich patnerów :)
Mam nadzieję że u Was też tak będzie :pocieszacz:
Pamiętam okres w moim obecnym związku kiedy to ja mówiłam mojemu chłopakowi że nie mogę z nim być bo go krzywdzę,ale to wynikało z częstych konfliktów między nami ktorych ja byłam prowodyrką.Mimo że mu tak mówiłam,kochalam go nadal,ale ciężar złych dni za bardzo mnie przytłaczał i miałam wrażenie że niszczę mu najpiękniejsze lata życia,a być może gdzieś jest ktoś,kto potrafi dać mu wszystko na co zasługuje.
Teraz od lutego jest między nami zgoda i nie żałuję że zostaliśmy ze sobą.
Żałowałabym do końca życia,gdyby było inaczej.
Daj mu te 3 dni czasu-to w końcu nie jest dużo.Trzeba mieć tylko nadzieję że chodzi mu jedynie o nabranie oddechu,świeższego spojrzenia na wasz związek.Rutyna potrafi czasem przytłoczyć niemiłosiernie,ale tylko od nas zależy czy chcemy ją pokonać.Czy chcemy,budować czy burzyć.
Mam nadzieję i życzę Ci aby u was bylo to pierwsze :)
Pozdrawiam ciepło!!!
Goszka
 

Postprzez NOBLEA » 14 paź 2007, o 23:00

[color=red][size=9]---------- 22:55 14.10.2007 ----------[/size][/color]

"ja Ciebie krzywdzę,jestem złym facetem,będziesz jeszcze prrzeze mnie płakała". On też mi tak mówi, ale to nieprawda. Bo to właśnie przy nim poczułam się wartościową osobą,( a to dla mnie bardzo trudne było ponieważ zawsze miałam niskie poczucie własnej wartości)
I teraz znów zaczynam uważać że jednak nie jestem dość dobra, że jestem osobą nic nie znaczącą

[color=red][size=9]---------- 23:00 ----------[/size][/color]

Dziękuje Wam za dzisiaj.
Dzięki Wam przeżyłam jakoś dzisiejsze popołudnie.
Kakao wypite i czas iść spać bo juto musze trzymać fason przynajmniej na zewnątrz.
Trzymajcie się cieplutko

Dobranoc
NOBLEA
 
Posty: 106
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 13:08

Postprzez agik » 14 paź 2007, o 23:04

Trzymaj sie...
Poradzisz sobie ma pewno!!!
Tylko badź dal siebie dobra...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

pa

Postprzez zizi » 14 paź 2007, o 23:28

dobranoc

powinnyśmy chyba troche więcej spać :zmeczony:
Pa.Do jutra.

Zycze ci dużo sily i dobrej nocy.
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ramona » 15 paź 2007, o 00:40

Witam Noblea :cmok: Poczekasz do srody, to zobaczysz, ale wiesz, ja uwazam tak samo jak Goszka - chociaz moze moj zwiazek wygladal inaczej - ja go oczywiscie kochalam i cos przeciez czuje do teraz...
Ale slyszalam te same teksty - nie jestem ciebie wart, jak nie bede z toba, to bede sam, chce byc sam, krzywdze cie...
No i nasunela mi sie taka mysl, ze moze on kogos poznal...Kurcze, to by bylo bardzo bolesne - i mam nadzieje, ze tak nie bedzie w twoim przypadku, bo mnie do teraz boli, ze odszedl do innej, mimo, ze wczesniej nie widzialam sensu w dalszym ciagnieciu tego zwiazku...
Trzymaj sie i nie zalamuj - i nie mysl, co zrobilas zle, albo co powiedzialas nie tak - bo poprostu bylas soba - i na tym to wszystko polega...byc soba, nie ma lepszych i gorszych...

Trzymam kciuki za pomyslny rozwoj sytuacji.
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez mahika » 15 paź 2007, o 08:25

Witaj, Noblea, jak minęła Ci noc?, mam nadzieję że ranek pomógł Ci spojżeć na wszystko z dystansem, jak się czujesz??
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez NOBLEA » 15 paź 2007, o 08:37

Dzień dobry Mahika.
Noc nie należała do spokojnych, a sny zbyt piękne były ( śniło mi się że już do mnie zadzwonił, powiedział że mnie kocha i chce ze mną być). A teraz rano wiem że to nie była prawda i troche mi z tego powodu smutno.Ale cały czas czuje ten ból , nie tylko psychiczny,(z nerwów nawala mi żołądek). Dobrze chociaż że świeci słoneczko, to nawet chce mi się wyjść z domu. Może w pracy będzie lepiej.
NOBLEA
 
Posty: 106
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 13:08

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: uuveluguteh i 66 gości