przez Ladybird » 1 lis 2010, o 13:14
---------- 12:00 01.11.2010 ----------
Abss, identyczne slowa słyszę na terapii.
Terapeutka uwaza, ze jestem wspaniala wartosciową kobietą , pełną pasji, pomysłow , interesujaca ,atrakcyjnai wartą milosci. Tzn poznania takiego partnera ,ktory mnie TAKA wlasnie zaakceptuje.
Niestety ja nie chce jej uwierzyc, bo skąd wytrzasne takiego faceta własnie ?
Ktory nie wyjedzie jak zacznę marudzic, bo mam chorą noge i 24 godziny pracowalam ?
Ktory wtedy wlasnie mnie przytuli , a nie odbierze tego jako atak na swoja osobę? Ktory powie ,dasz radę nie martw sie ,jestem przy Tobie?
Terapeutka wbija mi do glowy ,ze to czego ovczekuje, to są normalne ocekiwania od partnera. ja niestety zgadzam sie na co innego i pozwalam się inaczej traktowac.
Teraz oczywiscie obwinilam siebie tylko ,a on to ksiaze na bialym koniu.
Nie byl dobry dla mnie ,wyjezdzal 3 razy . To nie byly powody do wyjazdu, to byly powody do konstruktywnej rozmowy.
Raz chcialam zwyczajnie pogadac, czemu sie obrazil poprzedniego dnia, a obrazil sie bo chcialam ogladac film a on fakty. Rano powioedzial ,ze mi nie powie dlaczego sie obraZIL ,A MNIE PRZEZ MYSL NIE PRZESZLO JAKI TO PROZAICZNY POWOD. I co poprosilam o rozmowe, nie mam ochoty ,moze kiedys sie dowiesz, uslyszalam. No i skoczylo sie jego pakowaniem . Ublagalam ,a powinnam w dupe kopnąc.
To jest jedyny problem we mnie ,tak teraz sądze.
Impresjo ,teraz piszesz do rzeczy. Mozna bylo tak od razu. To byl atak , nie bylo to przyjemne i nie tedy droga. Taka rozmowa tylko powoduje konflikt i nie daje nic. ( Czytaj "Jak przezywac emocje " - poczytaj o grach jakie ludzie stosują)
I tak jestem osobą, ktora obraza sie na krotko i nie trzyma urazy ,dlatego tylko pisze do Ciebie. To samo mozna ubrac w inne slowa. Wyobraz sobie psychologa, ktory wali z grubej rury i mowi o przedmuchaniu.
Ja bede sie bronic , nie pozwole tak jezdzic posobie.. Tez mam charakteri naczej nie dalabym sobie rady w tylu biznesach.
Radze Ci ,troche innych slow uzywaj a bedzie dobrze.
Julkaa, tez sie tlumaczysz, ze masz partnera szc zęsliwy zwiazek i nie potrzebujesz przedmuchania. Po co sie tlumnaczysz, jak masz poczucie wartosci?
Tobie wolno ,a mnie juz nie . Zastanow sie.
Terapeutka mowi ,zew mam prawo do rozpaczy , lez, emocji po stracie milosci. I tto fakt, zalobe trzeba przejsc.
Wiec moge plakac, moge gadac , nawet o nim, bo to podobna jedna z metod terapii.
Mam sie za to nie obwiniac , ale jak czytam ze mam zajac sie sobia itp , to czsem ręce opadaja.
Jestem w zalobie i mam prawo tez do innego traktowania.
W ten zwiazek weszlam po pewnym czasie, partnera poznawalam rok.
Drugi nieudany zwiazek a juz wielkie halo.
I tak byl lepszy i facet w porządku, moze niue dla mnie ale porzadny, odpowiedzialny itp.
Nastepny pewnie bedzie jeszc ze lepszy.
A zyc bede tak jak zyję, bo to lubie. Lubie zmiany ,lubie przeprowadzki , bo za kazdym razem mam lepiej w zyciu. Lubie poznawac nowych ludzi, zmieniac dzialalnosc jak stara kuleje.
Dzis cala wies sie zeszla u mnie, niektorzy mieli lzy w oczach ,ze wyjezdzam. prosci ludzie, a tak mnie poplubili. Tak mi milo sie zrobilo.
Wiecie, zawsze wszzytkim pomagalam ,z kazdym pogadalam po ludzku, dalam zarobic, zawiozlam do lekarza, szpitala.
Tak sie zastanawiam ,czemu na forum jestem negatywnie odbierana ?
W zyciu nie , wszyscy mnie lubia, otwieraja sie przzede mna swiezo poznani ludzie, jak agentak ktora szuka mi domu.
Jestem szczera i ludzie szybko mi ufaja.
Na forum pisze w momentach zalamania ,zalu , czesto nielogicznie. Wyrzucam z siebie wszystko . Jak bym byla taka na codzien, to nie moglabym normalnie zyc.
To nie jestem codzienna ja, to ja z trudnych chcil, a one sa tylko co jakis czas.
2 lata temu , no i teraz.
2 lata temu - coz za facet , ukrywajacy alkoholizm ,Piotrus pan.
Pocierpialam i zrozumialam.
Popisalam tu , wyrzucialam wszystko z siebie.
Skad te uwagi ,ze nic nie przyjmuje .Bzuda, wszystko czytam uwaznie i w wielu sprawach mi forum pomoglo.
Lubie sobie poolemizowac, pogadac. Tak juz mam ,to nie znaczy ze nie slucham uwaznie., jak duzo osob ma cos mądrego do powiedzenia.
---------- 12:14 ----------
Terapeutka wlasnie nie chce, abym sie zmieniala.
Mowi, ze kontakt ze mna jest wspanially i prosty. To rzadkosc na terapiach. jestem otwarta, umiem mowic o wszystkim, umiem pozwalac sobie na emocje. To ulatwia kontakt. Ludzie blokujacy emocje maja duzo wiecej problemow.
Zreszta lubi ze mna rozmawiac, gdyz zawsze nasza sesje przedluza o pol godziny ,a bierze tylko za godzine. Ma wtedy okienko i woli je spedzic na rozmowie ze mna niz miec wolne.
natomiast na forum ciagle slyszę negatywne opinie.
Juz od pewnego czasu mnie to zastanawia czemu?
Ciekawe co terapeuta mialby do powiedzenia o tym fakcie?