przez Ladybird » 31 paź 2010, o 08:23
Wczoraj mialam seans psychoterapii od córek. Dostalo mi się ,za to co wyczyniam.
Po co pisze do niego , jam mu sie cos stalo ,to sie stalo i nic nie zrobię. jak nie chce pisac ,to ma prawo ,może ma dola i nie chce kontaktu z całym światem. Obie córki to rozumieją, bo same często tak mają i robią.
A jak chcę ,żeby wrocil to robie cos przeciwko temu. Powinnam milczec i czekac. A jak mam chęc pisac, to policzyc do stu ,to mi przejdzie.
Mają rację ,ale najgorsze jest to ,że czuję się winna. Nastapil przełom we mnie na psychoterapii, odkrylam dysfunkcje we mnie i wiem ,ze jego nieciekawa sytuacja jest wynikiem mojej nieumiejętnosci zycia w związku i cieszenie się z drobnych spraw.
Tego corki nie wiedzą.
On mieszka teraz kątem u siosty i jej męza , a jet to malzenstwo wyjatkowo dysfunkcyjne, siostra nienawidzi męza, ale znim jest i poniza go na kazdym kroku. Klotnie ,warczenie na męza to codziennosc, nawet spia od 10 lat osobno. To po co trwac w takim czyms.
W tym wszystkim moj byly, przeze mnie.
Napisal mi w koncu wczoraj smse ,ze nic sie mu nie stalo i wyjechala na 2 dni poza miasto. Widac ,ze ma problem i mysli . Wcale mu sie nie dziwie, ze siedzi w jaskini. Wszystko zrobil aby byc ze mną ,sprzedal mieszkanie ,zwolnil sie z pracy .Musialam go mocno wkurzyc skoro zwial do niczego.
Zle mi z tą świadomościa. Nie chcialam nikomu niszczyc życia. Tak chcialabym to moc naprawic... tym bardziej ,ze ciągle mi nie jest obojętny..
Jak to naprawić? Chcialabym ,zeby mnie zrozumial i mi zaufal ,ze robie cos z sobą. Pewnie ,ze to moze potrwac, ale pomalutku moze sie udac.
Chcialabym zacząć od samego początku, sprobowac, zobaczyc jak sie zachowam w roznych sytuacjach.
Chcialabym ,zeby dostrzegl we mnie zmiany . Chcialabym to zrobic dla siebie iwlasnego szczęscia. Zle mi z tymi dysfunkcjami i zle mi samej ze sobą ,to i nic dziewnego ,że zle komus ze mna.
Zastanawiam się ,co robić ,poza zajmowaniem sie swoją terapia, czytaniem ksiazek od terapeutki, zastanawianiem sie nad sobą.
Czy mam jakies szanse aby naprawic ten zwiazek?
Chcialabym pomalu i od początku, od zwyklych spotkan, aby samej sie przekonac, o swoich reakcjach.
Mam ochote napisac mu szczerze ow szystkim, chcialabym aby zrozumial a nie myslala o sobie zle i otym jaka to ja jestem genialna i wspaniala. Wcale nie jestem , to juz on jest lepszy ode mnie, mimo ze ma blokade.
Mysle ,co robic ... nie wiem...