Źle mi tak jakoś strasznie...tyle się namieszało w ostatnich dniach,jestem w odwiedzinach u siostry a nawet nie rozmawiamy ze sobą,atmosfera tak gęsta od złości,że możnaby kroić ją nożem
Ona też ma problem ze sobą-podobnie jak ja,więc jesteśmy w dużej mierze takie same.
I jak mam tu przetrwać tyle dni?ponad 3000 km od Polski,w obcym kraju,obcym domu,z uczuciem osamotnienia.
Tyle spraw wyszło w ostatnich dniach-spraw rodzinnych,które bolą
Płakać mi się chce
Poradźcie co zrobić?
Wyskoczyła na mnie i zaczęłyśmy się bić i wyzywać,a teraz rzuca dupą przed moimi oczami,tylko po to abym się jeszcze gorzej czuła.Nie uważam żebym popełniła jakiś duży błąd wobec niej,ale czuję się jak persona non grata
Miałam dobre intencje,a oberwało się najbardziej właśnie mnie...
Co robić?
To jakiś koszmar